Resort pracy chce, by okresowe nadwyżki środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych były umieszczane na lokatach w większej ilości banków oraz w wyższych kwotach niż dotychczas. Dzięki temu pieniądze funduszu na emerytury i renty mają lepiej zarabiać na siebie.
W Ministerstwie Pracy trwają prace nad projektem nowelizacji rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 20 czerwca 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad gospodarki finansowej oraz zasad lokowania środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. nr 67, poz. 711). Obecnie przewiduje ono, że w banku o udziale funduszy własnych w wysokości 100 mln euro można lokować środki FUS w łącznej wysokości nawet 150 mln euro. Dzięki zmianom możliwe byłoby lokowanie pieniędzy w bankach, które posiadają fundusze własne w wysokości co najmniej 50 mln euro i współczynnik wypłacalności w wysokości 8 proc. Spowoduje to rozszerzenie katalogu placówek, w których ZUS będzie mógł umieszczać środki.
– Przyjęcie wspomnianego wskaźnika i dywersyfikacja lokat zwiększy ich bezpieczeństwo – ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z PKPP Lewiatan.
Jej zdaniem przyjęty wskaźnik wypłacalności powinien być jednak wyższy (10 proc.). Proponuje też, by zamiast funduszy własnych brać pod uwagę kapitały własne banków, a maksymalną wysokość lokat w każdym z nich określać procentowo względem wysokości kapitałów własnych tej instytucji.
Zmiany, choć dopiero projektowane, mogą okazać się jednak niekonstytucyjne. Art. 56 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.) nie przewiduje bowiem szczegółowych wytycznych do wydania rozporządzenia w sprawie gospodarki finansowej i lokowania środków FUS. To powoduje, że już obecnie obowiązujące przepisy wykonawcze są niezgodnie z ustawą zasadniczą. Jeśli prawodawca nie zdecyduje się na zmiany ustawowe, problem ten będzie dotyczył także nowych uregulowań.