"Przekroczyliśmy 100 tysięcy podpisów, przypomnę tylko, że akcję rozpoczęliśmy dokładnie tydzień temu" - powiedział rzecznik SLD na wtorkowej konferencji prasowej.
W poniedziałek Joński mówił PAP, że do końca marca Sojusz chce zgromadzić w sumie 700 tysięcy podpisów, 200 tysięcy podpisów więcej niż wymaga tego ustawa. "Podczas tych zbiórek zawsze jest tak, że ktoś nie wpisze numeru PESEL lub błędnie wpisze adres zamieszkania" - wyjaśnił Joński.
Na wtorek Sojusz zaplanował specjalną "akcję walentynkową" w stolicy. Rusza ona o godz. 20 i - jak mówił Joński - będzie polegała na tym, że członkowie i sympatycy SLD w czerwonych kurtkach "będą z uśmiechem odwiedzali puby, restauracje w centrum Warszawy i zbierali podpisy pod akcją referendalną".
W ostatni weekend politycy SLD prowadzili zbiórkę w Poznaniu i innych miastach Wielkopolski, a jeszcze wcześniej - w Łodzi. W poniedziałek - w Radomsku i Częstochowie.
"Podpisują się często osoby o całkowicie innych niż nasze przekonaniach. Świadomość jest coraz większa - ludzie na ulicy wiedzą, o czym mówimy, znają już też naszą propozycję i chętnie podpisują się pod wnioskiem" - powiedział Joński. Jak dodał, w samym Radomsku działaczom SLD udało się zebrać 800 podpisów.
Według rzecznika Sojuszu do inicjatywy tej formacji przyłącza się coraz więcej związków i stowarzyszeń. "W środę będziemy w Tomaszowie Mazowieckim, a od piątku mamy zamiar odwiedzić takie miasta, jak Kraków, Nowy Sącz, Zakopane, Trójmiasto" - zapowiedział Joński.
Sojusz sprzeciwia się propozycjom premiera Donalda Tuska, by zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i wydłużyć go do 67. roku życia. Chce przeprowadzenia w tej sprawie referendum, w którym Polacy mieliby odpowiedzieć na pytanie, czy są za podwyższeniem i wyrównaniem wieku emerytalnego.
Zgodnie z prawem, Sejm może postanowić o poddaniu pod referendum określonej sprawy z własnej inicjatywy, a także na wniosek Senatu, Rady Ministrów lub obywateli. Inicjatywa obywatelska musi być poparta przez co najmniej 500 tys. osób mających prawo udziału w referendum.
Według konstytucji Sejm ma prawo zarządzić referendum ogólnokrajowe bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Wynik jest wiążący, jeśli w referendum wzięła udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania.