SLD ma już 200 tysięcy podpisów pod wnioskiem w sprawie referendum emerytalnego - poinformował we wtorek rzecznik SLD Dariusz Joński. Sojusz nie zgadza się na rządową propozycję wydłużenia wieku emerytalnego do 67. roku życia; chce, by w tej sprawie wypowiedzieli się Polacy.

Sojusz chce w połowie marca złożyć w Sejmie wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie wieku emerytalnego. Joński przypomniał na wtorkowej konferencji prasowej, że SLD od prawie dwóch tygodni zbiera w całej Polsce podpisy pod wnioskiem po to, by wywrzeć presję na premiera Donalda Tuska.

Mamy blisko 200 tysięcy, podwoiliśmy liczbę sprzed tygodnia. Zbieramy dalej, chcemy zebrać grubo ponad pół miliona - powiedział Joński.

Podkreślił, że problemem w Polsce jest brak ofert pracy dla osób powyżej 50. roku życia. "Ani w urzędach pracy, ani też w gazetach nie znajdziemy takiego ogłoszenia: +zatrudnię osobę w wyższym wykształceniem, która ma dzisiaj 57 lat+. Nie ma takich ogłoszeń pracy. Na samo wydłużenie wieku emerytalnego się więc nie zgadzamy" - podkreślił rzecznik SLD.

Joński zapowiedział też, że Sojusz w najbliższych dniach zaproponuje kilka rozwiązań, które będą miały na celu pobudzenie gospodarki. "Uważamy, że wydłużenie wieku emerytalnego nic nie da. Potrzeba przynajmniej kilkaset tysięcy nowych miejsc pracy, żeby pobudzić gospodarkę. Uważamy, że tylko i wyłącznie zachęcenie ludzi do pracy i znalezienie miejsc pracy spowodują, że możemy uratować Fundusz Ubezpieczeń Społecznych" - przekonywał.

Joński ocenił też, że FUS może mieć w najbliższym czasie ogromny deficyt. "Na 2013 rok szykuje się deficyt prawie 60 miliardów złotych, w 2017 mówi się już o prawie 95 miliardach złotych. To, co będzie za 30 lat jest mniej istotne od tego, co będzie dzisiaj i jutro. I dlatego jest tak ważne, aby rząd zaproponował rozwiązania, które wpłyną na rynek pracy" - podkreślił.

We miniony wtorek Donald Tusk ogłosił przekazanie do konsultacji społecznych projektu reform w systemie emerytalnym. Główną zmianą jest podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. Projekt zakłada, że od 2013 r. wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn co cztery miesiące podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób docelowy poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty miałby zostać w roku 2020, a kobiet - w 2040.

Proponowane zmiany nie podobają się politykom SLD; chcą, by to Polacy w referendum zdecydowali, czy chcą podniesienia i zrównania wieku emerytalnego. Mieliby odpowiedzieć na dwa pytania: czy są za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz czy są za propozycją przejścia na emeryturę kobiet po 35 latach pracy, a mężczyzn po 40 latach. Sojusz proponuje, by to staż pracy, a nie wiek decydował o przejściu na emeryturę.

Własny wniosek w sprawie referendum emerytalnego przygotowała NSZZ "Solidarność". Związkowcy z Solidarności złożyli go w Sejmie w ostatni czwartek.