Związkowcy chcą zatrzymać wygaszanie pomostówek. Rząd jest przeciwny. Pracodawcy chcą zmian systemowych.
Obecnie prawo do emerytur pomostowych mają wyłącznie osoby, które nie tylko wykonują pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, ale także rozpoczęły zatrudnienie przed 1 stycznia 1999 r. A to oznacza, że z dwóch osób zatrudnionych na tym samym stanowisku w tym samym zakładzie na pomostówkę przejdzie tylko ta, która rozpoczęła pracę przed datą graniczną.
Związkowcy od dawna zabiegają o zmianę tych regulacji.
– Zakładany postęp technologiczny nie poprawił dostatecznie warunków pracy, aby można było zrezygnować z emerytur pomostowych – mówił Krzysztof Małecki z Forum Związków Zawodowych podczas posiedzenia zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego.
Z kolei Sebastian Koćwin z OPZZ przekonywał, że świadczenia te nie są przywilejem, tylko koniecznością wynikającą ze środowiska pracy negatywnie oddziałującego na organizm ludzki.
Strona rządowa inaczej podchodzi do tematu. – Emerytury pomostowe w obecnym kształcie powinny być wygaszane – mówił w RDS wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed. Jak jednak zaznaczał, rząd jest otwarty na rozmowy na temat tego, w jaki sposób chronić osoby wykonujące prace w szczególnych warunkach i o szczególnym charakterze.
Pracodawcy żądają z kolei zmian systemowych. – Obecne wpływy ze składek, które są odprowadzane przez firmy, nie bilansują się z wypłatami na emerytury pomostowe. Jeżeli ten system ma funkcjonować tak jak do tej pory, to jestem za wygaśnięciem pomostówek – mówił Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Zarówno pracodawcy, jak i związkowcy są natomiast zgodni, że weryfikacji powinien zostać poddany wykaz uprawnionych do ubiegania się o to świadczenie.