Zamiana funduszy emerytalnych na indywidualne konta emerytalne to nie tylko ich prywatyzacja, ale realna budowa oszczędności na starość - mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, główny architekt zmian w OFE.
Czy w 2014 r., gdy PO likwidowała obligacyjną część otwartych funduszy emerytalnych, został pan w OFE czy zdecydował o przelaniu jego środków do ZUS?
Wybrałem ZUS. Pozostanie w OFE nie miało już żadnego sensu po tych zmianach, bo moje składki i tak na koniec trafiłyby do ZUS, i były przez niego wypłacane. Obecny mechanizm jest kuriozalny – niby można wpłacić 2,92 proc. składki do OFE, ale na dziesięć lat przed emeryturą te środki i tak są przelewane do ZUS. Czyli gdy przechodzę na emeryturę, środków z OFE już nie ma. Dlatego zmiany w 2014 r. zlikwidowały filar kapitałowy systemu emerytalnego oraz spadło zaufanie Polaków do systemu, stworzono rozwiązania, które nigdy nie powinny powstać, jak dziedziczony zapis na subkoncie. Poprzez odpływy netto środków z OFE powoli umiera polski rynek kapitałowy. Nic dobrego z tego nie wynika ani dla uczestników, ani dla gospodarki.
Pozostało
97%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama