90 europejskich ekonomistów opublikowało list, w którym ostrzegają przed rozwadnianiem przepisów dotyczących ESG (środowiska, odpowiedzialności społecznej i ładu korporacyjnego). Krytykują pakiet Omnibus zaproponowany w lutym przez Komisję Europejską. Bruksela chce opóźnić objęcie obowiązkiem raportowania niefinansowego kolejnych firm i zmniejszyć jego zakres, wynikający z dyrektywy w sprawie sprawozdawczości dotyczącej zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw (CSRD) oraz dyrektywy w sprawie należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju (CS3D). Nad Omnibusem pracuje obecnie Parlament Europejski. Jak słyszymy w PE, głosowanie w Komisji prawnej (JURI) powinno odbyć się 13 października. Jeszcze w tym samym miesiącu planowane jest głosowanie plenarne.

Omnibus i rozwadnianie przepisów ESG nagradza lobbystów?

Ekonomiści przekonują, że rozwadnianie przepisów jest krótkowzroczne i ekonomicznie nieuzasadnione. Apelują o ambitne wdrożenie CS3D i innych regulacji Zielonego Ładu. „Proponując Omnibus, Komisja Europejska decyduje się nagrodzić krótkowzroczny lobbing korporacyjny kosztem ludzi, planety i długoterminowej odporności gospodarczej” – wskazuje prof. Johannes Jäger z University of Applied Sciences BFI w Wiedniu. Wśród sygnatariuszy są też m.in. prof. Eckhard Hein (HWR Berlin), prof. Isabella Weber (University of Massachusetts Amherst) czy prof. Giorgos Kallis (ICTA/UAB).

Naukowcy powołują się na badania, które podważają oceny, że koszty wdrożenia przepisów ESG są wysokie oraz, że mają one negatywny wpływ na konkurencyjność. Według nich wdrażanie przepisów dotyczących należytej staranności miałoby stanowić jedynie 0,009 proc. przychodów dużych spółek. Podkreślają, że to nie przepisy dotyczące zrównoważonego rozwoju przyczyniły się do spadku konkurencyjności unijnej gospodarki. Jako powody widzą m.in. wzrost cen energii po rosyjskiej agresji na Ukrainę czy niedobory wykwalifikowanych pracowników.

Beata Faracik, prezeska Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ma nadzieję, że głos ekonomistów przekona deputowanych do PE. - Łatwo sugerować, że organizacje pozarządowe nie popierają Omnibusa, ponieważ kierują się wartościami, a nie interesem gospodarki europejskiej. Tego samego nie można będzie zarzucić uznanym ekonomistom – mówi.

Raportowanie ESG opóźnione o dwa lata

Pierwszą zmianą ze strony Brukseli było wprowadzenie mechanizmu „stop the clock”, czyli przesunięcie o dwa lata obowiązków związanych ze sprawozdawczością zrównoważonego rozwoju z wyjątkiem firm, które przedstawiają raporty już w 2025 r. Dyrektywa została opublikowana w Dzienniku Urzędowym UE już w kwietniu. Do końca ubiegłego tygodnia Ministerstwo Finansów prowadziło konsultacje dotyczące projektu jej implementacji do polskiego prawa.

Jarosław Fąfara, partner firmy doradczej KPMG, rekomenduje, żeby wykorzystać dodatkowy czas na dobre przygotowanie się do raportowania. - Choć KE pracuje nad uproszczeniem standardów ESRS oraz weryfikacją zakresu podmiotów raportujących, to pewne kwestie pozostaną niezmienione. Przykładem konieczność przeprowadzenia analizy podwójnej istotności, która jest fundamentem rzetelnie przygotowanego raportu – mówi ekspert. Chodzi o ocenę zarówno wpływu działalności przedsiębiorstwa na ludzi i środowisko (istotność wpływu), jak i identyfikację ryzyk oraz szans związanych z kwestiami ESG. Jarosław Fąfara dodaje, że przesunięcie raportowania o dwa lata zwiększy dostępność doradców i umożliwi lepsze zaplanowanie sprawozdawczości.

Jak wynika z rozmów DGP, i w Polsce wiele firm chce kontynuować prace nad raportowaniem niefinansowym mimo zapowiedzi przesunięcia tego obowiązku o dwa lata. Przykładem jest działająca w branży energii odnawialnej Polenergia. - Odczuliśmy pewien „chaos informacyjny”, związany z wejściem w życie przepisów zawartych w tzw. Omnibusie. Zwłaszcza że informacje te pojawiały się w trakcie intensywnych prac związanych z bieżącym raportowaniem – przyznaje Mirosław Kuk, rzecznik spółki. Dodaje, że raport umożliwia identyfikację obszarów, w których procesy mogą zostać udoskonalone, a efektywność zwiększona.

O nieprzewidywalności prawa i poniesionych już kosztach mówiły niektóre globalne korporacje, krytykujące Omnibus, w tym Nestlé, Mars czy Unilever. Równocześnie wiele firm jest jednak zadowolonych z decyzji UE. Grzegorz Sobociński, kierownik biura zarządu i marketingu Helio, mówi, że przesunięcie obowiązków pozwala „zaoszczędzić bardzo wysokie jak dla nas koszty wdrożenia kompleksowego raportowania niefinansowego”. - Ponoszenie olbrzymich kosztów usług doradczych w tym zakresie byłoby obecnie działaniem na szkodę spółki. (...) Niestabilne środowisko prawne z pewnością nie sprzyja biznesowi, ale proponowane zmiany są dla nas korzystne – dodaje Sobociński.