W Mjanmie, gdzie po zamachu stanu władzę przejęła junta wojskowa, zginęło według ONZ już 4 tys. cywilów, a 21 tys. zostało uwięzionych. Reżim zasilają pieniądze ze sprzedaży tekowego drewna, z którego powstają pokłady luksusowych jachtów, egzotyczne meble i fikuśne tarasy. Polska jest ważnym punktem na trasie tego eksportu.
Drewno tekowe jest znane od stuleci i cenione za swoje właściwości. Daje piękną barwę, jest wytrzymałe, nie kurczy się w trakcie schnięcia i przede wszystkim jest odporne na wilgoć. To właśnie ta ostatnia cecha spowodowała, że stało się popularne jako surowiec do budowy pokładów jachtów, wykończenia ekskluzywnych łazienek czy budowy tarasów. To jedno z najdroższych rodzajów egzotycznego drewna, zaś to z Mjanmy wyróżnia się czymś jeszcze- pochodzi nie z plantacji a z lasów monsunowych- cechy, za które ten rodzaj drewna jest ceniony, są jeszcze bardziej widoczne. Koszt jest jednak przytłaczający.
Ginie unikatowy naturalny las Mjanmy
Mjanma jeszcze przed przejęciem władzy przez juntę wojskową w 2021 roku prowadziła wycinki na dużą skalę. Rok wcześniej Ko Zin Lin Tun, wówczas specjalista ds. Leśnictwa i Społeczności Lokalnych w WWF opowiadał: - Jakość ziemi uległa znacznemu pogorszeniu, a pogoda stała się mocno nieprzewidywalna, ponieważ wycięliśmy drzewa regulujące klimat. Wylesianie można w zasadzie porównać do wirusa – kiedy zacznie się wycinać, skutki będą się rozprzestrzeniać bardzo szybko i na dużą skalę.
Tak też się stało. Według danych przytoczonych przez fundację ClientEarth Prawnicy dla Ziemi jeśli skala wycinki zostałaby utrzymana do 2035 r. mogłoby doprowadzić do utraty lasów. Niszczenie środowiska odbywa się na ogromną skalę w obszarach uchodzących za unikatowe w Azji Południowo- Wschodniej. Wraz z wycinką swoje miejsce do życia tracą krytycznie zagrożone gatunki, takie jak choćby Trachypithecus popa- lutungi żyjące tylko tam w kilku odizolowanych od siebie płatach lasu. A jest ich raptem nieco ponad dwieście osobników na świecie. Las monsunowy Mjanmy jest także siedliskiem azjatyckich charyzmatycznych gatunków zwierząt takich jak niedźwiedź malajski czy łuskowiec jawajski.
Metale ziem rzadkich do Chin, drewno tekowe do Europy
Według raportu Global Witness poprzedzonego sześciomiesięcznym śledztwem w Myanmie czynnikiem dewastującym lasy są też powstające jak grzyby po deszczu miejsca wydobycia metali ziem rzadkich wykorzystywanych przy rozwijaniu nowoczesnych technologii i prowadzeniu transformacji energetycznej bogatszej części świata. W północnej części kraju w 2016 roku była ich ledwie garstka, w 2022 już 2,7 tys. o łącznej powierzchni porównywalnej z tą, jaką zajmuje Singapur. Według aktywistów surowiec trafia w dużej części do Chin.
Drewno tekowe z Mjanmy można znaleźć natomiast zarówno w USA jak i w UE, choć teoretycznie od 2021 roku w ogóle nie powinno tam trafiać. Monopolistą pozyskania drogiego drewna jest Myanma Timber Enterprise, państwowa firma powiązana ściśle z juntą wojskową. To ona kontroluje wycinki, sprzedaż drewna i pobiera procent od eksportu. To właśnie z tego powodu drewno tekowe z Mjanmy jest nazywane „krwawym drewnem”- w powszechnym przekonaniu zasila finansowo brutalny reżim kraju. Dwa lata temu musiał się z niego tłumaczyć m.in. Jeff Bezos i holenderska firma, która zbudowała jego luksusowy jacht wykładając pokład drewnem tekowym ( twierdziła, że surowiec został legalnie pozyskany). Unikatowe właściwości naturalnego drewna tekowego są jednak trudne do zastąpienia, a to pochodzące z Mjanmy jest szczególnie cenione jeszcze od czasów Imperium Brytyjskiego.
Brutalny reżim, krwawe drewno
Wojsko Mjanmy obaliło demokratycznie wybrany rząd w lutym 2021 roku. To spowodowało katastrofalne skutki humanitarne i przerodziło się w długotrwały i krwawy konflikt zagrażający bezpieczeństwu całego regionu. Do 2023 roku ponad 1,2 mln zostało przesiedlonych, a do samego Bangladeszu trafiło przeszło milion uchodźców Rohingja wydalonych przez wojsko Mjanmy.
Po zamachu stanu UE wydała oświadczenie, w którym można przeczytać „UE z całą stanowczością potępia poważne naruszenia praw człowieka, w tym przemoc seksualną i przemoc ze względu na płeć, prześladowanie społeczeństwa obywatelskiego, obrońców praw człowieka i dziennikarzy, ataki na ludność cywilną, wymierzone również w dzieci i osoby należące do mniejszości etnicznych i religijnych w całym kraju, a także niedawne naloty na cele cywilne – w tym na szkoły i szpitale – dokonywane przez siły zbrojne Mjanmy i powodujące wiele ofiar śmiertelnych”. Wspólnota zareagowała sankcjami, w tym- na współpracę z drzewnym potentatem. Od przedsiębiorstw sprowadzających drewno wymaga się w Unii na mocy rozporządzenia EUTR zachowania należytej staranności w sprawdzaniu m.in. czy surowiec pochodzi z legalnego źródła. To dotyczy każdego rodzaju drewna. Jak jednak opisaliśmy w DGP- import drewna tekowego wykazuje w swoich statystykach nawet GUS, a kontrole stosowania tego rozporządzenia, które w Polsce miałby prowadzić GIOŚ w praktyce nie istnieją. W zeszłym roku w sprawie drewna tekowego odbyła się raptem jedna kontrola.
Tymczasem Polska – według danych Forest Policy Trade and Finance Initiative – jest drugim największym importerem drewna z Mjanmy w Unii Europejskiej oraz siódmym na świecie.
Dwa lata temu w wyniku międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego, w którym brało udział 39 partnerów medialnych Julia Dauksza, Grzegorz Broniatowski, Mariusz Sepioło opisali w Frontstory, jak do Polski trafiły transporty drewna tekowego o wartości 1,7 mln euro. Dziennikarze przedstawili też dowody na to, że polska firma sprowadziła tek z Mjanmy do Polski już po wprowadzeniu unijnych sankcji. Z kolei w 2021 roku sąd w Hamburgu nałożył na niemiecką firmę, sprowadzającą drewno z Mjanmy, rekordową grzywnę w wysokości 4 mln dolarów, a dyrektora skazał warunkowo na więzienie. Firma miała zresztą swoją filię także w Polsce.
Fundacja Clientearth Prawnicy dla Ziemi już w 2021 roku przygotowała raport, w którym przestrzegała przed nieskuteczności a systemu kontroli sprowadzania drewna do Polski. W 2023 roku organizacja złożyła oficjalną skargę do Komisji Europejskiej w sprawie przestrzegania w Polsce zasad rozporządzenia EUTR. Teraz natomiast zwróciła się do GIOŚ z wnioskiem o interwencyjną kontrolę w sprawie drewna tekowego z Mjanmy. Szczegóły tego wniosku opisaliśmy TUTAJ.