Elastyczne umowy, które nie będą gwarantować odbioru całego produkowanego prądu, mają zachęcić operatorów sieci do akceptacji przyłączy.- Czy banki będą finansować inwestycje oparte na takich warunkach odbioru energii, a jeśli tak, to za jaką cenę?- pyta ekspert.
Jedną z istotnych blokad dla rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE) są nagminne odmowy przyłączenia ich do sieci. Sytuację ma poprawić projekt nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 266 ze zm.), wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
– Dobrze, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska podejmuje temat nowelizacji prawa energetycznego, która powinna zaowocować ułatwieniami w przyłączaniu wytwórców energii do sieci. Jest to dziś największa przeszkoda dla rozwoju OZE w Polsce. Skala odmów przyłączenia oscyluje obecnie, w zależności od operatora, między 80 a nawet ponad 90 proc. złożonych wniosków. Natomiast po samych założeniach do projektu trudno ocenić, co dokładnie zaproponuje resort. Dlatego należy wstrzymać się ze szczegółowymi ocenami do publikacji propozycji przepisów – uważa Dariusz Mańka, dyrektor w Polskim Stowarzyszeniu Fotowoltaiki (PSF).
Elastyczne umowy dla OZE mają poprawić sytuację branży
Niepewność u uczestników rynku energii, tak ze strony wytwórców, jak i dystrybutorów, już teraz budzi zapowiedź wprowadzenia niegwarantowanych elastycznych umów przyłączeniowych. Nie ma pewności, co resort ma na myśli, zapowiadając uruchomienie tego narzędzia.
– Dziś, gdy przedsiębiorca chce uruchomić farmę fotowoltaiczną czy wiatrową o mocy np. 10 MW, a operator nie ma takiej wolnej mocy, to odmawia przyłączenia. Po przyjęciu zapowiedzianych przez MKiŚ zmian prawdopodobnie operator będzie mógł zaproponować przedsiębiorcy, że zagwarantuje wyprowadzenie 7 MW mocy, a pozostałe 3 MW będzie odbierał w zależności od bieżącej sytuacji w sieci. Przedsiębiorca oceni, czy na tych warunkach projekt jest dla niego opłacalny i jeśli ocena wypadnie pozytywnie, to strony podpiszą umowę – spekuluje jeden z dystrybutorów.
Czy banki będą finansować OZE z ryzykiem wpisanym w inwestycję
Radca prawny Kacper Skalski, szef działu prawa energetycznego w kancelarii Raczyński Skalski, wyjaśnia, że ramy elastycznych umów przyłączeniowych zostały określone w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944.
– Z perspektywy wytwórcy energii podpisanie takiej umowy wiąże się z dużym ryzykiem, bowiem godzi się w niej, że od swobodnej oceny operatora zależy, ile energii od niego odbierze. Co prawda, ma to być rozwiązanie czasowe, ale jednak – zauważa prawnik.
– Czyli przedsiębiorca, który dziś dostałby odmowę przyłączenia, w sytuacji, gdy będą już funkcjonowały umowy elastyczne, może otrzymać warunki przyłączenia, pod warunkiem że zgodzi się na blokowanie odbioru w momencie, gdy tej energii jest w systemie za dużo. Nagrodą będzie to, że po rozbudowie sieci taki przedsiębiorca będzie mógł oddać do sieci tyle energii, ile wyprodukuje, ale do tego czasu ponosi ryzyko – tłumaczy, zastanawiając się, czy w umowach będzie przewidziana dla wytwórców rekompensata za nieodebraną energię. Bo jeśli nie będą mieli pewności, ile energii sprzedadzą, to przy braku rekompensaty trudno będzie ocenić rentowność projektów OZE.
– Czy banki będą finansować inwestycje oparte na takich warunkach odbioru energii, a jeśli tak, to za jaką cenę – zastanawia się Kacper Skalski.
Obowiązek informacyjny po stronie operatora
MKiŚ, które przygotowuje projekt, zapowiedziało też nałożenie na operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD) obowiązków informacyjnych, dotyczących publikacji i aktualizacji informacji o mocy przyłączeniowej dostępnej dla nowych przyłączeń. Dzięki temu przedsiębiorcy inwestujący w OZE mają wiedzieć, czy jest szansa na przyłączenie do sieci.
– Pytanie, jakie to będą obowiązki, a od tego zależy, na ile zmiana będzie pomocna – zastanawia się Dariusz Mańka. Na plus ocenia zapowiedź wprowadzenia obowiązku przekazywania użytkownikom informacji na temat statusu i sposobu rozpatrywania ich wniosków. Jest to zgodne z postulatami przedsiębiorców.
– W tej chwili proces wydawania warunków technicznych nie jest do końca przejrzysty. Zdarza się, że jeden podmiot dostaje odmowę, a drugi w bardzo podobnej lokalizacji otrzymuje warunki i może się przyłączyć – zauważa Dariusz Mańka.
Odmowa przyłączenia do sieci niejasna dla branży OZE
Zgodnie z założeniami OSD mają też podawać więcej szczegółów na temat ekspertyz wpływu przyłączenia na sieć. To właśnie na ich podstawie są wydawane odmowy.
– W tej chwili przedsiębiorstwo energetyczne zamawia ekspertyzę wpływu na sieć instalacji objętej wnioskiem o przyłączenie, która jest podstawą dla stwierdzenia przez operatora, czy istnieją warunki techniczne przyłączenia. Problemem są różne metodologie ich wykonywania, co otwiera potencjalnie drogę do uznaniowości. W wypadku odmowy przyłączenia inwestor nie ma wglądu w założenia ekspertyzy, dostaje tylko ogólną informację, że jej wyniki wskazują na brak warunków technicznych przyłączenia – mówi Dariusz Mańka.
Z kolei Maciej Wapiński, rzecznik Polskich Sieci Elektroenergetycznych, ocenia, że podawanie danych o dostępnych mocach przyłączeniowych może być sporym wyzwaniem dla operatorów.
– Po pierwsze, trafia do nas bardzo dużo wniosków, wydajemy dużo warunków i sytuacja z dostępnymi mocami zmienia się bardzo szybko. Po drugie, nie wiemy, które projekty faktycznie zostaną zrealizowane, a które nie – ocenia.
Jego zdaniem rozwiązaniem, które mogłoby ograniczyć liczbę projektów otrzymujących warunki przyłączenia, a ostatecznie nie są realizowane, byłby obowiązek realizacji kamieni milowych, czyli etapów inwestycji, które w danym czasie musiałby zrealizować inwestor. Jeżeli taki etap nie zostanie osiągnięty, warunki byłyby wygaszone, a moc mogłaby zostać udostępniona innemu inwestorowi.
– Pomóc mogłoby też podniesienie kwot zaliczek czy wprowadzenie opłaty za rozpatrzenie wniosku oraz kaucji. Jeśli ktoś faktycznie chce zrealizować projekt, to te opłaty nie będą dla niego stanowiły przeszkody – ocenia Maciej Wapiński.
CSIRE z opóźnieniem
Co do odbiorców końcowych, którymi mogą być tak przedsiębiorcy, jak i konsumenci, MKiŚ chce wprowadzić mechanizm uniezależnienia rachunków od krótkoterminowych, ale znacznych zmian cen poprzez wprowadzenie obowiązku oferowania przez dostawców energii elektrycznej umów na czas określony ze stałą ceną. Sprzedawcy mają też wprowadzić w cennikach zachęty do stosowania taryf dynamicznych, tak żeby klient, który się na taką taryfę zdecyduje, płacił mniejszą opłatę dystrybucyjną, co stanowi dziś nawet 30–40 proc. rachunku. Opóźni się jednak możliwość pełnego wykorzystania taryf dynamicznych ze względu na przesunięcie w czasie wprowadzania Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii. System miał zacząć działać w pełni w lipcu 2025 r., a MKiŚ przesuwa ten termin na październik 2026 r. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów