W 2025 r. zacznie obowiązywać w Polsce system kaucyjny. To jednak nie wystarczy, aby gospodarka odpadami funkcjonowała prawidłowo i tak, jak wymaga UE. Potrzebne jest wprowadzenie rozszerzonej odpowiedzialności producentów.

Mijający rok upływa pod hasłem intensywnych prac legislacyjnych dotyczących gospodarki odpadami, a zdominowany został przez regulacje związane z systemem kaucyjnym. Przypomnijmy, że zgodnie z nowelizacją ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw system kaucyjny ma ruszyć w Polsce od 1 października 2025 r. I choć jest to rozwiązanie, które ma zapewnić osiągnięcie poziomów recyklingu wymaganych w Unii Europejskiej, wciąż budzi wątpliwości. Nie brakuje bowiem opinii, że jest tylko punktowym, niewystarczającym działaniem. Nadal nie uchwalono w Polsce regulacji dotyczących rozszerzonej odpowiedzialności producentów, która funkcjonuje już w innych krajach UE. Bez niej system kaucyjny nie zadziała prawidłowo, a zatem nie stanie się lekarstwem na zaśmiecenie środowiska odpadami opakowaniowymi.

Pilnie potrzebna ustawa o ROP

Jak zauważył podczas dyskusji na grudniowym Kongresie Ochrony Środowiska ENVICON Kamil Majerczak, CEO PreZero w Polsce, należącej do wiodącej w Europie grupy zajmującej się gospodarką odpadami i usługami w zakresie ochrony środowiska, system kaucyjny obejmie 2 proc. odpadów powstających w gospodarstwach domowych. Prawdziwym wyzwaniem dla gospodarki i samorządów terytorialnych jest pozostałe 98 proc.

– Dlatego mam nadzieję, że w 2025 r. nie będziemy już dyskutować o systemie kaucyjnym, tylko przejdziemy do prac nad ROP, które ostatecznie doprowadzą do uchwalenia przepisów w tym zakresie – podkreślał Kamil Majerczak. Szczególnie że, jak dodał, jesteśmy blisko wypracowania finalnego rozwiązania.

– Projekty leżą już na stole. Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest zdeterminowane do wdrożenia rozwiązania. Pozytywna energia bije też z samorządów i branży odpadowej. Warto to wykorzystać. Czy uda się wdrożyć regulację w 2026 r. – tego nie wiem. Trzeba pamiętać, że będzie miała wpływ na bardzo wiele podmiotów – mówił Kamil Majerczak.

Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska, potwierdzała, że resort zdaje sobie sprawę ze znaczenia ROP. Dlatego, jak mówiła, prowadzi prace nad rozwiązaniem w dialogu z interesariuszami.

– Skupiliśmy się przede wszystkim na naprawie zaniedbań i opóźnień dotyczących systemu kaucyjnego, który jest częścią ROP – tłumaczyła wiceminister, odnosząc się do zarzutów przedsiębiorców, że sposób i kolejność procedowania ustaw dotyczących systemu kaucyjnego oraz ROP są niewłaściwe i mogą zniweczyć kilkanaście lat budowania systemu gospodarki odpadami w Polsce.

Pokonać szarą strefę

Kamil Majerczak podczas dyskusji podkreślał również, że ROP jest sposobem na poradzenie sobie z luką inwestycyjną poprzez wsparcie budowy i rozbudowy instalacji przetwarzania odpadów, a tym samym z szarą strefą istniejącą na rynku. Ta ostatnia, zgodnie z danymi Departamentu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, może stanowić nawet 40 proc. wartości całej gospodarki odpadami, co odpowiada ponad 6 mld zł rocznie. Brak środków z systemu ROP oznacza brak odpowiednich mocy do przerobienia rosnącej ilości odpadów w Polsce.

– Nie da się jednak zlikwidować problemu z dnia na dzień czy nawet z roku na rok. Ważne jest, by spojrzeć na wypełnienie luki inwestycyjnej jak na receptę, na główny cel, do którego osiągnięcia dobierzemy odpowiednie rozwiązania. Myślę o stabilności prawa, przyspieszeniu procesów administracyjnych oraz wytyczeniu odpowiedniej drogi legislacyjnej i technologicznej. Mamy na rynku wiele odpadów, z którymi nie wiemy, co zrobić. To sprawia, że powstają podmioty, które oferują tanie i nielegalne, ale dostępne usługi z zakresu gospodarowania odpadów – podkreślał Kamil Majerczak.

Zwrócił też uwagę, że zgodnie z Krajowym Planem Gospodarki Odpadami (KPGO) do 2028 r. powinno powstać kilkadziesiąt różnych rodzajów instalacji przetwarzania odpadów, do czego potrzebne są inwestycje przekraczające 17 mld zł.

Zostały zatem tylko trzy lata na wykonanie założeń. Uzyskanie decyzji środowiskowych w przypadku takich inwestycji zajmuje 2–3 lata. Jeśli dziś zaczniemy, to w 2028 r. będziemy na etapie ich wydawania. Trzeba więc przyspieszyć, bo luka inwestycyjna rodzi kolejne problemy, jak wspomniana już szara strefa, ale również zła jakość powietrza czy nadmierne obciążenie mieszkańców kosztami – podkreślał CEO PreZero w Polsce .

Stwierdził też, że popiera samorządową Inicjatywę Sprawiedliwy ROP, która opowiada się m.in. za powołaniem publicznego administratora, który pełniłby rolę niezależnego finansowo i organizacyjnie nadzorcy systemu. Miałby on między innymi godzić interesy – czasem przeciwstawne – uczestników systemu gospodarki odpadami. Trzeba ustalić podział ról oraz to, jak będzie wyglądał przepływ pieniędzy i ich rozliczanie.

– Zacząć trzeba jednak od celu, jaki ma być osiągnięty za pośrednictwem ROP. Powinien być jasny, a proponowane rozwiązania służyć jego osiągnięciu – mówił Kamil Majerczak, podkreślając, że Inicjatywa Sprawiedliwy ROP ma za cel ochronę środowiska, aby opakowania były zdatne do recyklingu, a selektywnej zbiórki, transportu i przetwarzania odpadów opakowaniowych nie finansowali jedynie mieszkańcy gmin. Chodzi o to, aby na rynku pojawiły się środki z odpowiedniego źródła na realizację tych obowiązków. Powinni być nim producenci opakowań.

– Liczymy, że 2025 r. zostanie zapamiętany jako przełomowy dla gospodarki odpadami. Jesteśmy świadomi wyzwań, ale ze skutecznymi narzędziami, wierzymy, że można im sprostać. Jako eksperci w branży ochrony środowiska zamierzamy jeszcze bardziej skupić się na rozwijaniu usług i produktów wspierających gospodarkę obiegu zamkniętego – podsumowywał CEO PreZero w Polsce.

Partner

ikona lupy />
fot. materiały prasowe