„Klimat, głupcze!” – to bodaj najbardziej adekwatna dla naszych czasów adaptacja popularnego hasła Billa Clintona z 1992 r. Od realnych działań i zaangażowania firm na rzecz klimatu zależy nie tylko w długim okresie przyszłość naszej planety, lecz coraz częściej w krótszej perspektywie – ich biznesowy sukces.

Jacek Hutyra, doradca ds. strategii klimatycznej Orange Polska
Ile wynoszą państwa emisje własne? Czy mają państwo cel neutralności klimatycznej netto? Czy jest oparty na nauce? Prosimy o wskazanie działań z państwa dostawcami w celu redukcji śladu węglowego. W jaki sposób firma działa z klientami, żeby angażować ich w zmniejszanie wpływu na klimat w dole łańcucha wartości? Proszę wskazać cele redukcyjne dla emisji gazów cieplarnianych w podziale na zakresy 1, 2 i 3 według protokołu GHG. Jaki procent przychodów przeznaczają państwo na inwestycje taksonomiczne?
Te i podobne pytania zaczynamy słyszeć coraz częściej również na polskim rynku. Być może nie są jeszcze codziennością w Polsce, ale te polskie firmy, które działają na rynkach międzynarodowych, poszukują finansowania w dużych instytucjach czy startują w przetargach dla polskich oddziałów globalnych korporacji, spotykają się z nimi regularnie.

Przeczekać czy już biec

Ślad węglowy, wpływ na klimat, odpowiedzialność klimatyczna, zakresy emisji gazów cieplarnianych, net zero, neutralność klimatyczna netto… o co chodzi i z czym to się je? Jaką strategię przyjąć wobec rosnącego oczekiwania, że firmy proaktywnie podejmą konkretne działania w odpowiedzi na kryzys klimatyczny? Czy lepiej próbować przeczekać, licząc na to, że nie pojawią się zbyt szybko nowe wymagania regulacyjne – czy może wybiec do przodu w nadziei, że kto pierwszy zajmie miejsca w czołówce najbardziej klimatycznie odpowiedzialnych firm, ten wygra wyścig o serca (i portfele) klientów?
Nie ma wątpliwości, że kryzys klimatyczny jest największym wyzwaniem stojącym przed ludzkością w XXI w. Nauka nie pozostawia co do tego wątpliwości. Napędzane przez działalność człowieka od początku ery przemysłowej emisje gazów cieplarnianych zwiększają średnią temperaturę Ziemi i rozregulowują ziemski klimat, co z kolei przekłada się choćby na coraz częstsze i silniejsze ekstremalne zjawiska pogodowe. Te zaś niosą wymierne straty i koszty dla biznesu, dla społeczeństw, dla całych gospodarek – nie wspominając oczywiście o zniszczeniach, które szerzymy w ten sposób w ziemskich ekosystemach. Nie ma sensu temu zaprzeczać ani od tego uciekać. To fakty. Co zatem możemy zrobić tu i teraz, w Polsce 2022 r.? Jakie działania są najbardziej racjonalne w naszej konkretnej sytuacji gospodarczej, społecznej i regulacyjnej?

Pytania o emisyjność

W Polsce nie mamy dzisiaj oficjalnego, krajowego celu neutralności klimatycznej netto – w odróżnieniu od innych państw EU i świata (w tym USA, Chin, Japonii i Korei Południowej). Nie mamy więc też jasnej sytuacji regulacyjnej co do obecnych i przyszłych wymagań wobec polskich firm w tym zakresie. Co musimy raportować w zakresie emisji gazów cieplarnianych? Jak? Jakie działanie są wymagane? No cóż, w zasadzie to odpowiedzi brzmią kolejno: nic, wszystko jedno, żadne. Czyli możemy spać spokojnie i zająć się business as usual?
Nic bardziej mylnego! Coraz więcej postępowań przetargowych zawiera pytania o emisyjność dostawców i ich plany w tym zakresie. W Orange widzimy to jako uczestnik dużych postępowań. Ale też sami zaczęliśmy prosić naszych kontrahentów o takie informacje. To realne, konkretne oczekiwania wobec coraz szerszego grona polskich przedsiębiorców. I o ile wielkie firmy, zwłaszcza te będące częścią globalnych grup, bez problemu sobie poradzą, a pytania o poziom emisji gazów cieplarnianych czy cele neutralności klimatycznej ich nie dziwią – o tyle małe i średnie przedsiębiorstwa staną przed sporym wyzwaniem. Warto więc zainteresować się tematem jak najszybciej i zacząć budować przewagę konkurencyjną.

Potęga zrozumienia

Na czym polega droga do sensownych, opartych na nauce, mierzalnych celów klimatycznych? Przede wszystkim na zrozumieniu i zmierzeniu swojego wpływu na klimat. Zgodnie z najbardziej uznanym międzynarodowym standardem mierzenia emisji przedsiębiorstw, protokołem GHG, emisje dzielą się na własne oraz te w łańcuchu wartości. Emisje własne znajdują się pod kontrolą przedsiębiorstwa i dzielą się na bezpośrednie (Zakres 1 – w szczególności opał i paliwa spalane przez firmę na potrzeby jej działalności) oraz pośrednie (Zakres 2 – zużycie kupowanej energii: elektrycznej, ciepła i chłodu). Emisje w łańcuchu wartości (Zakres 3) to gazy cieplarniane pojawiające się po stronie dostawców czy klientów w związku z działalnością firmy – np. wynikające z produkcji niezbędnych komponentów czy pochodzące ze zużycia przez naszych klientów energii niezbędnej na korzystanie z naszych usług. Emisje własne są dość łatwe do oszacowana, ponieważ wynikają wprost ze zużycia przez firmę nośników energetycznych. A każda firma doskonale wie, ile zużywa gazu, węgla, benzyny, oleju napędowego czy prądu. Bo przecież są to konkretne, istotne i galopujące koszty! I to te emisje powinny być w pierwszej kolejności polem zainteresowania przedsiębiorstwa. Tym bardziej że ich ograniczenie zazwyczaj wiąże się również ze znaczącymi redukcjami kosztów – bo najbardziej „zielone” jest to, czego nie zmarnujemy, czego nie zużyjemy.
Emisje oszacowane, a ich źródła oszacowane? Kolejnym krokiem jest ustalenie celu neutralności klimatycznej netto. Innymi słowy: do kiedy firma wyeliminuje maksymalną możliwą ilość swoich emisji gazów cieplarnianych, kompensując niedającą się usunąć resztę? Przykładowo Orange przyjął 2040 r. jako datę osiągnięcia tego celu – dla wszystkich emisji, własnych i w łańcuchu wartości, a więc dla zakresów 1, 2 i 3.
2040 r. tylko wydaje się odległą datą. Zgodnie z nauką, aby uniknąć najgorszych konsekwencji kryzysu klimatycznego, świat powinien osiągnąć neutralność klimatyczną netto do 2050 r. (i taki cel przyjęła też sobie Unia Europejska).

Rozpisanie celów

Ale diabeł tkwi w szczegółach. Żeby osiągnąć neutralność za 15–20 lat, niezbędne jest ustalenie krótszych perspektyw i rozpisanie celów na najbliższe lata. A następnie, oczywiście, zidentyfikowanie i realizowanie działań, które pozwolą te cele wypełnić. W Polsce, ze względu na bardzo silne uzależnienie naszej energetyki od węgla (nadal ponad 70 proc. polskiej produkcji prądu pochodzi z tego bardzo szkodliwego dla klimatu paliwa kopalnego), to właśnie energia zazwyczaj okazuje się głównym źródłem emisji w firmie. Co można zrobić? Po pierwsze, zadbać o efektywność energetyczną, poszukać możliwości redukcji zużycia energii w działalności operacyjnej, procesach produkcyjnych etc. – co zredukuje nie tylko emisje, lecz także faktury za prąd. A po drugie, zainteresować się odnawialnymi źródłami energii – od kilku lat już prąd z nowych odnawialnych źródeł energii w Polsce jest tańszy od tego z konwencjonalnych.
Warto też pomyśleć, w jaki sposób firma będzie komunikować swoim interesariuszom (klientom, pracownikom, właścicielom, lokalnym społecznościom, mediom) swoje cele klimatyczne i postępy w ich realizacji. Kluczowe będzie tu zadbanie o rzetelność komunikacji oraz realny wpływ podejmowanych działań na redukcję śladu klimatycznego firmy – także po to, żeby uniknąć zarzutów greenwashingu (ekościemy).
Na koniec warto też pomyśleć, w jaki sposób odpowiedzialność klimatyczna, redukcje emisji i inne działania prośrodowiskowe mogą przełożyć się na nowe szanse biznesowe dla firmy. Czy będąc bardziej odpowiedzialnymi i uczciwie o tym mówiąc, możemy dotrzeć do nowych klientów? A może ma to dodatkową wartość dla klientów, których już mamy? Czy jest potencjał stworzenia nowych produktów i usług, lepiej wykorzystujących zasoby naszej planety, które będą miały pozytywny wpływ na nasze przychody i zyski? Przykładem z podwórka Orange jest Orange Flex – pierwsza w Polsce (i pierwsza w Orange globalnie!) neutralna klimatycznie usługa telekomunikacyjna. Przeprowadziliśmy transformację sposobu dostarczania tej usługi, a zwłaszcza źródeł energii, z których korzysta (obecnie w 100 proc. OZE z wieloletnich kontraktów z wielkopolskich farm wiatrowych) – a to pozwoliło nam na uruchomienie na rynku zupełnie nowego produktu, mającego potencjał trafienia do rosnącej grupy klientów, dla których istotne są realne działania środowiskowe i klimatyczne.

Budując przewagę


Gdzie szukać pomocy? Choćby w branżowych stowarzyszeniach, które zaczynają pochylać się nad tą problematyką. W sektorze cyfrowym Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) przyjęła niedawno Deklarację klimatyczną – pierwszy w Polsce branżowy dokumenty jednoznacznie mówiący o katastrofie klimatycznej i niezbędnych wspólnych działaniach, w tym w szczególności zachęcający firmy branży do przyjmowania ambitnych, mierzalnych i transparentnych celów klimatycznych. A jako pierwszą lekturę warto wybrać niedawny bezpłatny raport Fundacji Climate Strategies Poland „Lepiej późno niż później”, diagnozujący stan działań klimatycznych polskiego biznesu i jasno pokazujący rolę tej tematyki w budowaniu długoterminowej przewagi konkurencyjnej przedsiębiorstw.
Wyzwanie nie jest łatwe. Ale ci, którzy je zignorują, obudzą się za kilka lat w ogonie zielonej i cyfrowej transformacji. Ci, którzy wybiegną do przodu i wybiorą konkretne działania już teraz, nie tylko przysłużą się środowisku, lecz także uplasują się w gronie zwycięzców zielonego wyścigu.
ikona lupy />
fot. materiały prasowe