Czarnym koniem tegorocznej rekrutacji na studia są kierunki związane z ekologią i odnawialnymi źródłami energii.

Rynek poszukuje specjalistów od OZE / Shutterstock
W ostatnich pięciu latach na pozycję absolutnego lidera wśród wybieranych kierunków studiów wysunęła się informatyka. Na drugim miejscu jest psychologia. Ale z sondy DGP wśród uczelni wynika, że szybko awansują też nowości związane z ochroną klimatu, OZE. - To odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Absolwenci tych kierunków mają dziś gwarancję zatrudnienia - mówią eksperci. I podkreślają, że wpływ na tegoroczną rekrutację miały także pandemia i wojna w Ukrainie.
- Obserwujemy dynamicznie rozwijającą się branżę offshore i tu wiemy, że w ciągu najbliższych pięciu lat potrzeby na rynku będą ogromne. Szacuje się, że w samej Europie to kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Odpowiedzią na większą świadomość ekologiczną i szukanie alternatywnych źródeł energii są specjalności przez nas oferowane: inżynieria przemysłowa i morskie elektrownie wiatrowe, teleinformatyka, oceanotechnika, specjalność hydrografia na kierunku geodezja i kartografia - wylicza dr inż. Grzegorz Stępień, prorektor ds. kształcenia w Akademii Morskiej w Szczecinie. Dodaje, że drugim elementem mającym tu wpływ na rekrutację jest wojna. Stąd rosnąca popularność nawigacji, mechaniki i budowy maszyn.
Podobnie na innych uczelniach. - W tym roku w pierwszej piątce wybieranych kierunków pojawiły się zielone technologie, które w latach ubiegłych były na dalszych miejscach. Dużym zainteresowaniem cieszył się także nowy kierunek, na który rekrutacja odbywa się w tym roku po raz pierwszy - technologie wodorowe i elektromobilność na Wydziale Elektrotechniki i Automatyki - mówi Barbara Kuklińska z Politechniki Gdańskiej. W czołówce są także: informatyka, budownictwo i automatyka, cybernetyka oraz robotyka.
Z uczelni słyszymy, że nowe kierunki korespondują z zapotrzebowaniem pracodawców. - Stąd sukces rekrutacyjny na dwóch naszych nowościach: komunikacji i psychologii w biznesie oraz zarządzaniu odnawialnymi źródłami energii - wskazuje Agnieszka Lizak, szefowa działu promocji Uniwersytetu Szczecińskiego. Pierwsza - opisuje - łączy aspekty psychologiczne funkcjonowania człowieka z jego aktywnością zawodową, w tym biznesową. Druga jest realizowana przy współpracy ze spółkami grupy Enea, co ma gwarantować studentom pozyskiwanie umiejętności od praktyków.
- W zeszłym roku pod względem największej liczby podań najpopularniejsze były kierunki informatyczne. Podobnie w tym roku. Na informatykę, cyberbezpieczeństwo, teleinformatykę mamy ok. 10 osób na miejsce. Podyktowane to jest gwarancją zdobycia wykształcenia w obszarach, które wciąż są niezwykle chłonne na nowych, wykształconych pracowników. Programiści i pracownicy sektora IT są rozchwytywani jeszcze w trakcie studiów, są wysoko wynagradzani, znajdują zatrudnienie często jeszcze przed obroną - opisuje Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka AGH.
Katarzyna Woszczyna, wiceprezes zarządu Business Centre Club, przyznaje, że zarówno uczelnie, jak i szkoły branżowe, techniczne zaczynają reagować na potrzeby rynku. - Nie chodzi tylko o fakt posiadania papierka, ale o praktyczne umiejętności, które za nim idą. Począwszy od kierunków takich jak psychologia po nauki ścisłe - opisuje. Za przykład podaje właśnie AGH. - Dzięki działaniom uczelni w Krakowie zaczęły się lokować firmy informatyczne. I dziś to już jeden z topowych w kraju ośrodków, jeśli chodzi o nowe technologie. Widać symbiozę dwóch światów. Praktyki stają się nieodzownym elementem kształcenia. Kolejne uczelnie to rozumieją i elastycznie podchodzą do układania siatki zajęć i wykładów tak, by studenci mogli je godzić z zajęciami poza szkołą.
Eksperci rynku pracy podkreślają, że branża IT ma olbrzymie potrzeby. To oznacza kilkaset tysięcy wolnych miejsc pracy w najbliższych latach. Nie tylko dla programistów, lecz także na stanowiska związane z designem, tworzeniem i testowaniem aplikacji, całym procesem przygotowania nowoczesnego narzędzia, robotyzacją, informatyzacją przemysłu na różnych odcinkach.
- Po pierwsze, wszystkie związane z ICT, czyli informatyka, informatyka stosowana, computer science, information technology, mathematical methods in data analysis, a także automatyka i robotyka, zarządzanie i inżynieria produkcji, logistyka, automatyka i sterowanie robotów oraz architektura - wylicza topowe dziś kierunki dr inż. Ewa Chojnacka z Politechniki Łódzkiej. Dodaje, że uczelnia jest założycielem i koordynatorem prac klastra ICT Polska Centralna skupiającego przedstawicieli ponad 30 globalnych firm z obszaru informatyki i nowoczesnych technologii, firmy te współpracują z uczelnią w realizacji praktyk, staży oraz programów kształcenia.
Z agencji zajmujących się rekrutacją słyszymy, że takie zmiany myślenia są niezbędne, ale powinny postępować dalej. Zdaniem Anny Kurczewskej-Formela, dyrektorki działu rekrutacji LT Professional, liczba godzin wciąż jest niewystarczająca. - Absolwent studiów IT nie zostanie programistą Pythona, jeśli nie skończy dodatkowych kursów. Wskazane jest, aby uczelnie intensywniej, nie tylko w największych ośrodkach, współpracowały z dużymi inwestorami, ośrodkami badawczo-rozwojowymi, strefami ekonomicznymi, a nawet start-upami o dużym potencjale - zaznacza.
Małgorzata Lelińska, dyrektor departamentu funduszy europejskich i edukacji cyfrowej w Konfederacji Lewiatan, przyznaje, że uczelnie są dziś bliższe rynkowi pracy. - Ale oczekiwałabym od nich, że poza wiedzą przekażą też studentom… głód wiedzy. Dziś nie wystarczy mieć dyplom. Przy tak dynamicznych zmianach szczególnego znaczenia nabiera hasło, że uczyć trzeba się przez całe życie - podkreśla.
Zdaniem ekspertów rozwój nowoczesnych technologii to zadanie nie tylko dla ścisłych kierunków. To powinien być już ogólnouczelniany trend. Zwłaszcza tam, gdzie kształcą się osoby odpowiedzialne za rynek edukacji. - Oczekiwałabym gruntownej reformy studiów pedagogicznych - dodaje Małgorzata Lelińska. - Muszą być prowadzone tak, by również przyszli nauczyciele odnajdywali się w zmieniającym się świecie. ©℗