Największy na świecie projekt wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla nie działa tak, jak powinien. To niepowodzenie uwypukla wyzwania, przed którymi stoją firmy naftowe w walce z emisją gazów cieplarnianych.

Wart 54 miliardów dolarów system firmy Chevron w zakładzie eksportu skroplonego gazu ziemnego Gorgon w Australii nie spełnił celu lokalnego rządu, jakim jest wstrzykiwanie i magazynowanie dwutlenku węgla pod ziemią - poinformowała w poniedziałek firma z San Ramon w Kalifornii. To duży problem dla firm energetycznych na całym świecie, które opierają swoją zerową przyszłość netto na technologii, odnoszącej jak dotąd ograniczony sukces.

Chociaż od czasu rozpoczęcia projektu wychwytywania w sierpniu 2019 r. Chevron wyłapał prawie 5 milionów ton dwutlenku węgla, to jednak do celu, jakim jest wychwytywanie średnio 80 proc. emisji w ciągu pierwszych pięciu lat funkcjonowania instalacji LNG, jest bardzo daleko.

Firma wpompowała pod ziemię tylko 30 proc. z około 15 milionów ton CO2 wytworzonego od czasu rozpoczęcia produkcji gazu przez Gorgona, donosi w piątek publikacja przemysłu naftowego Boiling Cold.

Według Boiling Cold, wielomiliardowy projekt CCS Gorgona był nękany problemami technicznymi, w tym problemami z systemem zarządzania ciśnieniem.

Producenci ropy naftowej i gazu ziemnego liczą, że wychwytywanie dwutlenku węgla (CCS) odniesie sukces, ponieważ znajdą się pod większą kontrolą inwestorów i rządów w celu obniżania emisji.

Według Royal Dutch Shell, aby ograniczyć globalne ocieplenie, w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat należy zbudować około 10 tys. dużych obiektów CCS. W zeszłym roku było ich mniej niż 50.

Jednak przykład instalacji Gorgona to poważne ostrzeżenie. „Porażka Gorgona stanowi poważny problem dla każdej firmy naftowo-gazowej, która stawia na CCS, aby osiągnąć zero netto” – powiedział Ian Porter, przewodniczący Sustainable Energy Now. „CCS po prostu nie działa na taką skalę i za odpowiednią cenę”.