Po zmianach na liście przedsięwzięć wymagających uzyskania oceny oddziaływania oprócz składowisk odpadów innych niż niebezpieczne znajdą się również inne instalacje do odzysku lub unieszkodliwiania odpadów w ilości nie mniejszej niż 10 ton/h lub o całkowitej pojemności nie mniejszej niż 25 tys. ton.
W uzasadnieniu rząd przyznaje, że ostatni rok i przetaczająca się wówczas przez Polskę fala pożarów magazynów i składowisk obnażyły słabość dotychczasowych przepisów, w których nadzór nad inwestycjami związanymi z gospodarką komunalną pozostawiał wiele do życzenia. Wprowadzane zmiany mają temu przeciwdziałać.
Taki efekt ma przynieść m.in. zmodyfikowany par. 3 ust. 1 pkt 81 rozporządzenia. Przewiduje on, iż do przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko zalicza się punkty do zbierania lub przeładunku złomu. Dodatkowo na liście znajdują się także punkty zbierania, w tym przeładunku odpadów wymagających uzyskania zezwolenia na zbieranie odpadów, z wyłączeniem odpadów obojętnych oraz punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych.
Projektodawcy wskazują, że zniesienie obowiązku uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego typu instalacji w 2013 r. spowodowało „powstanie obiektów uciążliwych dla otoczenia, bez przeprowadzenia wcześniejszej analizy pod kątem ich wpływu na środowisko czy zdrowie i życie ludzi”.
To niejedyne zmiany przewidziane w rozporządzeniu. Rządzący chcą bowiem zabezpieczyć interesy samorządów poprzez uniemożliwienie kilkukrotnej rozbudowy m.in. ferm kurzych lub innych inwestycji oddziałujących na środowisko. Dziś przepisy pozwalają np. przebudować halę, która spełnia kryteria określone w decyzjach, albo dobudować obok kolejną, bez konieczności ubiegania się o nową decyzję dla większej inwestycji. To powoduje niekontrolowaną rozbudowę, która stwarza więcej problemów niż pojedyncza inwestycja, choć w świetle przepisów spełnia wszystkie normy. Ustawa trafi teraz do Sejmu. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez rząd