Komisja Europejska przyjęła wczoraj długoterminową wizję g Strategia nosi tytuł „Czysta planeta dla wszystkich”.
– Nie możemy bezpiecznie żyć na naszej planecie, jeśli jej klimat wymyka się nam spod kontroli – stwierdził wczoraj wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za unię energetyczną Maroš Šefčovič.
– Nie oznacza to jednak, że aby ograniczyć emisje, musimy obniżyć standard życia Europejczyków. W ostatnich latach udowodniliśmy, że można je ograniczać, jednocześnie tworząc wysokiej jakości miejsca pracy i poprawiając jakość życia obywateli. Nasza obecna strategia dowodzi, że do 2050 r. możemy realistycznie oczekiwać, że Europa będzie zamożna i neutralna dla klimatu. Żaden Europejczyk ani region nie może przy tym pozostać w tyle – dodał.
UE rozpoczęła już proces modernizacji i transformacji. Dzisiaj stawiamy kolejny krok. Proponujemy, aby Europa stała się pierwszą dużą gospodarką świata, która do 2050 r. przestanie szkodzić klimatowi. Konieczne jest osiągnięcie długoterminowych celów w zakresie temperatury określonych w porozumieniu paryskim – mówił komisarz ds. polityki klimatycznej i energetycznej Miguel Arias Cañete.
Przedstawiona przez Komisję wizja neutralności dla klimatu obejmuje prawie wszystkie dziedziny polityki UE i jest zgodna z celem porozumienia paryskiego. Jest nim utrzymanie wzrostu temperatury znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza, a nawet próba obniżenia go do poziomu 1,5 stopnia. Przepisy wykonawcze do postanowień z 2015 r. z Paryża będą negocjowane w Katowicach podczas COP24 – szczytu klimatycznego ONZ, który zaczyna się oficjalnie w poniedziałek.
Założeniem unijnej strategii jest sprawiedliwa społecznie transformacja. Deklaracja jej dotycząca zostanie 3 grudnia podpisana w Katowicach w obecności przedstawicieli ok. 190 krajów biorących udział w COP24, w tym ok. 50 głów państw.
Gospodarka neutralna dla klimatu wymaga wspólnych działań w siedmiu obszarach strategicznych. To m.in. efektywność energetyczna, energia ze źródeł odnawialnych, konkurencyjny przemysł i gospodarka o obiegu zamkniętym.
Komisja Europejska zwraca się teraz do Rady Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Komitetu Regionów i Komitetu Ekonomiczno-Społecznego o rozważenie wizji UE na 2050 r. Przed końcem 2018 r. państwa członkowskie, w tym Polska, mają przedłożyć KE swoje projekty krajowych planów w zakresie klimatu i energii.
– Dokument Komisji potwierdza, że polityka klimatyczna pozostaje priorytetem dla UE, a w kolejnych latach możemy się spodziewać dalszego zaostrzania celów redukcyjnych. Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że czeka nas dalszy szybki rozwój odnawialnych źródeł energii, postępująca elektryfikacja transportu oraz ogrzewania, a także dalsza, radykalna poprawa efektywności energetycznej – mówi DGP Aleksander Śniegocki, szef projektu Energia i Klimat w think tanku WiseEuropa. – Jednocześnie dokument Komisji wskazuje, że tak daleko idące zmiany są możliwe do sfinansowania – dodatkowe inwestycje w ograniczenie emisji nie przekroczą 1 proc. PKB. Znacznie spadnie również uzależnienie od importu paliw kopalnych spoza UE – dodaje.
Wczoraj w DGP opisaliśmy raport Instytutu Badań Strukturalnych, którego autorzy wyliczyli, że brak dekarbonizacji będzie nas kosztował w perspektywie 2050 r. 2,5 bln zł, a koszt przeprowadzenia tego procesu będzie wyższy tylko o kilkanaście procent, jednak pozwoli nam na znaczące obniżenie emisji CO2.
W zaprezentowanej wczoraj strategii UE przewidziano osiem różnych scenariuszy, od redukcji emisji o 80 proc. do opcji zera netto (oznacza to, że nieliczne pozostałe emisje są równoważone przez pochłanianie). Tymczasem w piątek resort energii zaprezentował Politykę energetyczną Polski do 2040 r., z której wynika, że udział węgla w strukturze wytwarzania energii w Polsce będzie spadał z obecnych 80 proc. do 60 proc. w roku 2030 i ok. 25 proc. w 2040 r. Mamy budować elektrownie fotowoltaiczne, odchodzić od wiatru na lądzie, ale za to mamy mieć morskie farmy wiatrowe na Bałtyku, których potencjał oceniany jest na ok. 6–8 GW.
– Polska musi szybko zmieniać swój miks energetyczny, aby zapewnić pokrycie rosnącego zapotrzebowania na energię w przyszłości oraz utrzymać konkurencyjność gospodarki – mówił wczoraj Remigiusz Nowakowski, prezes Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych (DISE) podczas konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) i DISE.
Dlaczego jednak chcemy rezygnować z wiatraków na lądzie, które ostatnio zaoferowały prąd po cenie niższej niż hurtowa czy węglowa? W piątek minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił o powodach czysto politycznych. Wczoraj jednak jego zastępca Grzegorz Tobiszowski zapewniał, że nie chodzi o hamowanie lądowej energetyki wiatrowej na rzecz morskiej i „budowanie drugiej nogi kosztem amputacji pierwszej”.
400 mld zł na tyle nasz resort energii szacuje realizację Polityki energetycznej Polski do 2040 r., uwzględniając w tym budowę elektrowni atomowej
7-8 mld euro rocznie chce przeznaczyć Francja na rozwój odnawialnych źródeł energii wobec obecnych 5 mld euro, co ma jej pozwolić na potrojenie mocy elektrowni wiatrowych i pięciokrotne zwiększenie mocy energii słonecznej do 2030 r.
14 reaktorów jądrowych chce zamknąć Francja do 2035 r.