Europejska Partia Ludowa jest gotowa deregulować przepisy środowiskowe zarówno z partiami centrowymi i lewicowymi, jak i prawicowymi. Wybór wpłynie na zakres zmian, które mogą pójść dalej niż lutowa propozycja Komisji Europejskiej.

W przyszłym tygodniu w Brukseli zapadną decyzje wpływające na przepisy dotyczące zrównoważonego rozwoju. 13 października komisja prawna (JURI) Parlamentu Europejskiego ma zdecydować o propozycji kształtu tzw. pakietu uproszczeniowego Omnibus, który obejmie dyrektywy CSRD (dotyczące raportowania niefinansowego, związanego ze środowiskiem, odpowiedzialnością społeczną i ładem korporacyjnym) i CS3D (mającej zapewnić dbałość o przestrzeganie praw człowieka i dbałości o środowisko w łańcuchach dostaw). To pokłosie lutowej propozycji Komisji Europejskiej, która zapowiedziała uproszczenia. Po uzgodnieniach w JURI, odbędzie się głosowanie na posiedzeniu plenarnym.

Omnibus przeprowadzony ze skrajną prawicą?

O potrzebie zmian przekonana jest Europejska Partia Ludowa (EPL), największa siła w PE. Jej przedstawiciele wskazują, że są gotowi współpracować z partiami prawicowymi, jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia z S&D, Renew i Zielonymi. Jörgen Warborn (EPL), który koordynuje negocjacje, napisał w zeszłym tygodniu, że w grę wchodzą dwie opcje, z czego jedna z nich „ma wyraźną większość w PE”. Jak wynika z ustaleń DGP, warianty potencjalnych porozumień różnią się m.in. wielkością przedsiębiorstw, które mają być objęte przepisami, obowiązkiem przygotowania planów transformacji czy odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorstw w przypadku niedopełnienia reguł należytej staranności.

- Sprawozdawca Warborn zasugerował, że EPL w sprawie Omnibusa jest gotowa głosować ramię w ramię ze skrajną prawicą, jeśli partie lewicowo-centrowe nie poprą jej propozycji – mówi DGP Beata Faracik, prezeska Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu (PIHRB). Podkreśla, że różnice stanowisk są wyraźne: w przypadku raportowania zrównoważonego rozwoju w ramach CSRD, skrajna prawica chce, by obowiązek dotyczył przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 1,75 osób. Lutowa propozycja Komisji to 1 tys. pracowników, a według obecnych przepisów obowiązek miał dotyczyć nawet MŚP. W przypadku CS3D, Warborn w obu wariantach proponuje próg 5 tys. pracowników, podczas gdy dotychczas był on na poziomie 1 tys. pracowników. W dodatku opcja popierana przez skrajną prawicę zakłada rezygnację z obowiązku posiadania planów transformacji przez największe firmy.

Do EPL należą europosłowie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Andrzej Halicki (PO, EPL) mówi DGP, że nie wyklucza głosowania ze skrajną prawicą. - To nie ma żadnego znaczenia. To są techniczne głosowania, na pewno nie możemy patrzeć, kto jak głosuje, tylko co ma sens – mówi Halicki.

Banki już pytają o plany transformacji

Tymczasem Europejska Agencja Bankowa już zobowiązała banki do pytania klientów o plany transformacji. - Jeśli zabraknie jednolitych wymogów w CS3D, polskie firmy będą musiały spełniać różne wymagania każdego banku i kontrahenta osobno. To oznacza chaos, wyższe koszty i gorsze warunki finansowania – dodaje dr Piotr Kowalik, ekspert PIHRB. Dodaje, że choć MŚP nie są objęte CS3D, to regulacja wymusza na dużych firmach wspieranie MŚP w procesie dekarbonizacji. - To tarcza ochronna dla polskich firm – zapewnia.

Według niego, EPL forsuje działania, które „mają zadowolić jedynie niemiecki przemysł”. - Niemieckie przedsiębiorstwa wykazują najwięcej rezerwy wśród dużych unijnych gospodarek wobec transformacji klimatycznej planowanej z poziomu Brukseli. Zarazem mogą one liczyć na wielomiliardowe subsydia krajowe – uważa Kowalik. Z kolei organizacja SOMO opublikowała w ubiegłym tygodniu raport, w którym wskazuje na wpływ amerykańskiego giganta paliwowego ExxonMobil na rozwodnienie przepisów związanych z CS3D. Jego przedstawiciele mieli odbyć co najmniej 25 spotkań z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej, będąc najbardziej zaangażowaną firmą w tym temacie. SOMO wskazuje, że w projekcie Omnibus znalazły się trzy z czterech najważniejszych postulatów amerykańskiej firmy, a jej prezes miał namawiać prezydenta Donalda Trumpa do wykorzystania negocjacji handlowych do ataku na CS3D.

Głosy w sprawie Omnibusa są podzielone

Apel przeciwko Omnibusowi podpisali niektórzy byli wysocy urzędnicy unijni, ministrowie, przedsiębiorcy czy naukowcy. Dużo firm na zapowiedź deregulacji zareagowało ulgą. Kinga Grafa, zastępczyni dyrektorki generalnej ds. europejskich w Konfederacji Lewiatan mówi DGP, że tegoroczne propozycje pakietu Omnibus to dobry start. - Apelujemy jednak o wprowadzenie ogólnego celu redukcji obciążeń regulacyjnych, wspartego długoterminowym programem z jasnymi terminami i mocnym systemem zarządzania – mówi Grafa.

Z kolei Dagmara Rybicka, zastępca dyrektora gabinetu rzecznika MŚP, podkreśla, że z perspektywy polskich przedsiębiorców, szczególnie sektora MŚP, najważniejsze pozostają trzy kwestie: proporcjonalność, przewidywalność oraz powstrzymanie efektu przerzucania obowiązków na niższe ogniwa łańcucha dostaw. - W przypadku CSRD najkorzystniejsze są te propozycje, które zawężają rzeczywisty zakres obowiązków do największych przedsiębiorstw oraz upraszczają standardy raportowania – mówi.

Co do zmian w CS3D, dużo według niej zależy od sposobu ich wdrożenia. - Jeżeli obowiązki należytej staranności będą rozsądnie zawężone do relacji z dostawcami bezpośrednimi, a przepisy jasno zagwarantują, że małe firmy mogą odmówić nadmiernych żądań dokumentacyjnych, wówczas CS3D staje się narzędziem wyrównującym szanse. Zwłaszcza dlatego, że dyrektywa zobowiązuje duże przedsiębiorstwa do kontrolowania łańcucha dostaw i wspierania swoich mniejszych partnerów w procesie dekarbonizacji czy dostosowania do standardów. Dla wielu polskich firm może to oznaczać nie marginalizację, lecz wzmocnienie pozycji – mówi Rybicka.