Godziny czarnkowe obowiązują od 2022 r. To jedna tygodniowo godzina, podczas której nauczyciel prowadzi konsultacje dla uczniów lub ich rodziców. Rozwiązanie od samego początku krytykowane jest m.in. przez ZNP.
W poniedziałek Związek wysłał w tej sprawie list do Ministerstwa Edukacji Narodowej; Broniarz przywołuje w nim wyniki ankiety przeprowadzonej w dniach 7-11 maja. W badaniu wzięło udział 12,5 tys. (12 469) nauczycieli.
Zdecydowana większość (96 proc.) ankietowanych uważa, że godziny dostępności należy zlikwidować. Przeciwnego zdania jest tylko 2 proc. nauczycieli (według kolejnych 2 proc. przepisy należy zmodyfikować). Na pytanie "Jak często Twoi uczniowie/Twoje uczennice korzystają z godzin dostępności" trzy czwarte badanych (75 proc.) odpowiedziało "nie korzystają" (16 proc. nauczycieli wskazało, że uczniowie robią to bardzo rzadko, 6 proc. - rzadko, a 3 proc. - często). Większość (79 proc.) nauczycieli wskazała też, że z godzin dostępności nie korzystają rodzice uczniów (według 18 proc. robią to bardzo rzadko, 3 proc. - rzadko).
Nauczyciele nie chcą godzin dostępności
Zdaniem zdecydowanej większości (97 proc.) ankietowanych godziny dostępności nie ułatwiły kontaktu między szkołą a rodzicami, a ponad połowa (55 proc.) nauczycieli oceniła, że w ich miejscu pracy nie ma warunków do realizacji godzin dostępności (oddzielna sala).
Dlatego w liście do MEN Sławomir Broniarz zawnioskował o likwidację godzin dostępności od nowego roku szkolnego. "Tzw. godziny czarnkowe to zakulisowe zwiększenie obowiązkowego pensum zajęć nauczycieli, bez zagwarantowania prawa do adekwatnego wynagrodzenia z tego tytułu. Są one przykładem biurokratyzacji i nakładania dodatkowych obowiązków proceduralnych na nauczycieli" - napisał.
Przypomniał, że w 2022 r. ZNP negatywnie zaopiniował projekt nowelizacji Karty nauczyciela wprowadzający tzw. godziny czarnkowe. "Nowelizacja ta de facto przywróciła godziny karciane, szeroko krytykowane przez środowisko nauczycielskie (godziny karciane zostały zlikwidowane w 2016 r.)" - dodał.
Prezes ZNP pisze do Nowackiej
W piśmie do Nowackiej prezes ZNP ocenił, że po trzech latach funkcjonowania zapisów nauczyciele podkreślają, że to "martwy przepis, ponieważ godziny dostępności nie ułatwiły kontaktów między szkołą a rodzicami; rodzice i uczniowie nie korzystają z tego rozwiązania".
PAP zapytała resort edukacji, czy MEN pracuje nad przepisami likwidującymi godziny dostępności i czy stanie się to od nowego roku szkolnego. Do momentu publikacji depeszy nie otrzymała odpowiedzi.
Na początku 2025 r. wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer poinformowała, że resort otrzymał "w ostatnich kilkunastu miesiącach wiele sygnałów dotyczących potrzeby ewaluacji dotychczasowych rozwiązań ws. godzin dostępności". Zapewniła, że wszystkie głosy są analizowane.
Pod koniec grudnia 2024 r. wiceminister edukacji Henryk Kiepura poinformował, że resort "planuje przyjrzeć się efektywności wprowadzonych w 2022 r. zmian i jest otwarte na dyskusje o ewentualnych korektach (w tym np. rozszerzenia listy możliwych czynności i działań nauczyciela w czasie tzw. godziny dostępności)".
O jak najszybsze wycofanie się z tzw. godzin czarnkowych" ZNP apelowało do Nowackiej m.in. w połowie marca. Jak mówił wówczas prezes ZNP, "każdy nauczyciel wie, co jest jego podstawową powinnością wynikającą z relacji nauczyciel-uczeń i nie trzeba tego dekretować zapisami prawnymi". (PAP)