Zmiany wprowadzone po aferze wizowej mogą zniweczyć wieloletnie starania o umiędzynarodowienie szkolnictwa wyższego – ostrzegają rektorzy.

Rząd chce ograniczyć zjawisko wykorzystywania wiz studenckich przez cudzoziemców, których rzeczywistym celem pobytu może być świadczenie pracy lub emigracja do innych państw strefy Schengen. Tak wynika z projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wyeliminowania nieprawidłowości w systemie wizowym. Od kandydatów będzie wymagana m.in. znajomość języka, w którym odbywa się kształcenie, na poziomie co najmniej B2. Ponadto rektor uczelni lub kierownik innej jednostki prowadzącej studia będzie musiał zawiadomić konsula, który wydał cudzoziemcowi wizę, o niepodjęciu przez tę osobę studiów.

Choć uczelnie widzą potrzebę wyeliminowania nadużyć, to z wieloma zaproponowanymi rozwiązaniami się nie zgadzają. Tak wynika z uwag przesłanych w trakcie konsultacji publicznych przez Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) oraz Konferencję Rektorów Zawodowych Szkół Polskich (KRZaSP). Już weryfikacja cudzoziemców, którzy starają się o wizę studencką w Polsce przez konsulaty, jaką wprowadził pod koniec lipca szef MSZ Radosław Sikorski, spowodowała spadek składanych aplikacji i wzrost odmów wydania wiz studenckich do Polski.

– Kandydaci chcący studiować w naszym kraju zasilili już w tym roku grono akademickie Czech, Słowacji i Rumunii – zaznacza w opinii prof. Waldemar Tłokiński, przewodniczący KRZaSP. Dodaje też, że uczelni, które zdaniem projektodawców wykazują nieprawidłowe proporcje studentów polskich i zagranicznych, jest 15. Problem nie leży więc po stronie większości szkół wyższych. Projekt, jak podkreśla prof. Tłokiński, faworyzuje uczelnie akademickie i wyklucza z możliwości rekrutacji studentów z zagranicy uczelnie zawodowe.

KRASP proponuje z kolei wprowadzenie wielu poprawek do projektu, ponieważ w aktualnym brzmieniu niektóre zapisy mogą znacząco utrudniać proces umiędzynarodowienia uczelni, naruszać ich autonomię, a także prowadzić do niejasności.

Zgodnie z projektem weryfikacją zagranicznych dyplomów i świadectw potwierdzających uprawnienia do podjęcia studiów w Polsce miałaby się zająć NAWA – Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej. Jednak, zdaniem KRASP, może to przedłużyć procedurę. Dotychczas zadania te były rozłożone na 16 kuratoriów oświaty, a mimo to rozpatrywanie wniosków trwało od miesiąca do trzech miesięcy.

Zdaniem KRASP należy rozważyć powiązanie uprawnień do prowadzenia studiów dla cudzoziemców w określonej dyscyplinie naukowej z osiągnięciem w niej w procesie ewaluacji co najmniej kategorii B. Rektorzy akademickich szkół mają też inny pomysł – studia dla cudzoziemców mogłyby się odbywać wyłącznie na uniwersytetach i politechnikach albo uczelniach, które mają uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego. Ma to zagwarantować odpowiednią jakość kształcenia bez dyskryminowania działających uczciwie uczelni niepublicznych.

Jak z kolei uzasadnia projektodawca, wskaźnik umiędzynarodowienia w uczelniach niepublicznych jest wyraźnie wyższy niż w uczelniach publicznych, a odsetek skreśleń z listy studentów po pierwszym roku studiów w grupie cudzoziemców był dwukrotnie wyższy niż w grupie obywateli polskich, podczas gdy w uczelniach publicznych takiej rozbieżności nie zaobserwowano. Rząd proponuje więc objęcie niepublicznych szkół wyższych akademickich – na wzór niepublicznych uczelni zawodowych – systemem zatwierdzenia na potrzeby przyjmowania cudzoziemców w celu podjęcia lub kontynuacji studiów.

Są też uwagi do vacatio legis. Ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2025 r. Jednak uchwały dotyczące rekrutacji na przyszły rok akademicki powinny zostać upublicznione do 30 czerwca. Należy jasno określić, czy uczelnie muszą uwzględniać nieobowiązujące jeszcze przepisy. ©℗