Nie będzie zmian w programie „Dobry start” – deklaruje w rozmowie z DGP Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. A to oznacza, że w ramach realizowanego od 2018 r. rządowego programu, którego celem jest pomoc finansowa w skompletowaniu wyprawki dla ucznia, rodzice nadal będą mogli liczyć na 300 zł wsparcia.
DGP postanowił sprawdzić, ile dziś trzeba wydać na same podstawowe artykuły szkolne. Jak co roku zapytaliśmy popularne sieci handlowe o ceny poszczególnych produktów. Aby dane były porównywalne, prosiliśmy o wskazanie najtańszych. Z zestawienia wynika, że w tym roku taka wyprawka minimum wystarczy na więcej niż w poprzednich latach. Średnio na jej skompletowanie trzeba przeznaczyć niecałe 58 zł. To o 9,6 proc. mniej niż przed rokiem. To już trzeci spadkowy rok z rzędu.
Wpływ na to ma kilka czynników. Zasadniczo mamy niewielką inflację. W I półroczu wyniosła 2,7 proc. wobec 15 proc. przed rokiem. Nastąpiła stabilizacja, a niekiedy nawet spadek cen niektórych surowców, w związku z tym produkcja wielu artykułów stała się tańsza. Dobrym przykładem jest celuloza, w związku z czym w większości sieci niższe niż w 2023 r. są ceny zeszytów. Handlowcy postawili też na bogaty wybór i starali się wynegocjować u dostawców jak najbardziej korzystne ceny.
Trzeba jednak podkreślić, że wyprawka to nie tylko artykuły szkolne, za średnią kwotę kupimy tylko po jednej sztuce danego produktu, a jakość z pewnością nie zadowoli uczniów i rodziców. Dobrym przykładem są plecaki, które w popularnych sieciach można już znaleźć za 10−25 zł, podczas gdy markowy tornister, wykonany z trwałych, łatwych do czyszczenia i wodoodpornych materiałów, to wydatek od 100 zł w górę.
Ile w tym roku rodzice wydadzą ostatecznie na wyposażenie ucznia? Z badań zrealizowanych przez SW Research na zlecenie Empiku wynika, że 50 proc. planuje przeznaczyć na ten cel do 500 zł. ©℗