- Konsulowie muszą wydawać wizy na podstawie jasnych kryteriów, a nie – jak się zdarzało do tej pory – tylko na podstawie oferty ściągniętej ze strony internetowej uczelni - mówi Dariusz Wieczorek, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

W aferze wizowej swój udział miały też szkoły wyższe. Nawet kilkadziesiąt tysięcy osób mogło przyjechać do Polski pod pretekstem studiowania. Dlaczego ograniczył się pan do kontroli trzech uczelni wskazanych na komisji śledczej?
ikona lupy />
Dariusz Wieczorek, minister nauki i szkolnictwa wyższego / Materiały prasowe / fot. Materiały Prasowe

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego kontroluje też inne uczelnie. Tych szkół wyższych, w których mogło dochodzić do nieprawidłowości związanych z wydawaniem wiz, są dziesiątki. Te, które wymieniono na komisji śledczej, oczywiście są też kontrolowane. Problemem zajmujemy się już od kilku miesięcy, kiedy dotarły do nas informacje, że w aferze wizowej również są wykorzystywane szkoły wyższe. Odbyło się więc spotkanie w resorcie nauki z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Powołaliśmy zespół, który przygotowuje zmiany w prawie. Przystąpiliśmy do kontroli.

Skoro lista kontrolowanych uczelni jest dłuższa, na jakiej podstawie je państwo wyłaniacie?

Mamy system POL-on, czyli Zintegrowany System Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce. W tym systemie zgromadzono informacje o liczbie studentów zagranicznych na konkretnych uczelniach. Wpływają też do nas donosy.

Czy Polska Komisja Akredytacyjna (PKA) kontroluje te uczelnie?

Nie w kontekście studentów zagranicznych. PKA kontroluje poszczególne kierunki, studia pierwszego stopnia i podyplomowe. W tym zakresie kontroli PKA nie zlecałem, bo nie dałaby prawdziwego obrazu sytuacji. Ze studentami zagranicznymi w grupach są przecież polscy studenci.

Co jest sprawdzane?

To, na jakiej podstawie studenci kształcą się w Polsce. Kontrolerzy sprawdzają też, czy studenci fizycznie są na zajęciach, ale też jaki jest poziom kadry dydaktycznej.

Ale niektóre uczelnie, szczególnie w początkowym okresie studiów, prowadzą zajęcia wyłącznie online. Czy to legalne?

Nie. Studia mogą być prowadzone maksymalnie w 50 proc. zdalnie. Nie może być tak, że uczelnia na początku prowadzi wyłącznie zajęcia online, a potem dopiero stacjonarnie.

Kluczem do rozwiązania problemu jest teraz przygotowanie procesu weryfikacyjnego osób przyjeżdżających na studia do Polski. Nam zależy na tym, żeby przyjeżdżali, zależy nam na umiędzynarodowieniu szkolnictwa. Konsulowie muszą jednak wydawać wizy na podstawie jasnych kryteriów, a nie – jak się zdarzało do tej pory – tylko na podstawie oferty ściągniętej ze strony internetowej uczelni, której nazwy do końca nie znamy. Musi się pojawić kryterium językowe, musi być dokument potwierdzający, że student skończył szkołę średnią w kraju spoza Unii Europejskiej i jego dotychczasowe wykształcenie umożliwia podjęcie studiów w Polsce. Nad takimi jasnymi kryteriami pracuje międzyresortowy zespół.

Czy będą zmiany wyłącznie w prawie migracyjnym, czy też w prawie o szkolnictwie wyższym i nauce?

Będą zmiany w obu ustawach. Nie chcę podawać szczegółów, bo jest to w uzgodnieniach międzyresortowych.

No właśnie. W 2019 r. uszczelniono system, ale nie na wiele się to zdało. Wprowadzono zmiany w prawie o szkolnictwie wyższym, ale nie dotyczyły uczelni, które działały już od lat.

To prawda. Teraz dążymy do tego, by wyłącznie tylko uczelnie zweryfikowane przez nasze ministerstwo i MSWiA mogły przyjmować zagranicznych studentów. Więcej szczegółów ujawnić nie mogę.

Chce pan podnieść jakość kształcenia na uczelniach wyższych. Czy chodzi też o kształcenie cudzoziemców? Czy będziecie analizować programy studiów?

Tak. Podniesienie jakości kształcenia będzie dotyczyło wszystkich studentów – i polskich, i zagranicznych. Takie zmiany zamierzamy wprowadzić, a ich propozycje przedstawić w połowie roku.

Okres wakacyjny to chyba nie najlepszy moment na konsultacje społeczne ważnych zmian dotyczących uczelni.

Środowisko jest bardzo zainteresowane zmianą prawa o szkolnictwie wyższym, także nie widzę tu zagrożenia.

Co ma sprawić, że jakość studiów będzie wyższa? Czy PKA będzie bardziej aktywna?

Tak. Będziemy obejmowali kontrolą PKA wszystkie uczelnie, bez względu na to, którego stopnia studia prowadzą. Szczególnej kontroli będą podlegać te kierunki, które dają jakiekolwiek uprawnienia – czy to uprawnienia nauczyciela, psychologa, MBA czy trenera. Nawet jeśli uprawnienia będą nabywane po studiach podyplomowych, będą kontrolowane przez Polską Komisję Akredytacyjną. Dziś się tak nie dzieje. Prawo na to nie pozwala.

Teraz, aby zostać nauczycielem kolejnego przedmiotu, wystarczy skończyć studia podyplomowe online.

No właśnie. Po zmianach takie studia podyplomowe dla nauczycieli będą mogły prowadzić tylko te uczelnie, które kształcą na studiach pierwszego stopnia.

Czyli uczelnie, które specjalizują się w studiach dyplomowych zaprzestaną działalności?

Nie będą miały racji bytu. Oczywiście to nasza propozycja. Ustawę musi uchwalić Sejm i Senat. Musi też podpisać ją prezydent, co może nie być łatwe. ©℗

Rozmawiała Katarzyna Wójcik