Od lipca w publicznych szkołach wyższych najniższa pensja gwarantowana dla nauczyciela akademickiego będzie o zaledwie 5 zł wyższa niż płaca minimalna za pracę. Na razie jednak nie jest planowana zmiana systemu wynagrodzeń na uczelniach – tak wynika z odpowiedzi na interpelację nr 39857, w której posłowie Lewicy zwrócili uwagę na problem niskich pensji w szkolnictwie wyższym.

Po styczniowej 12,5-proc. podwyżce naukowiec na stanowisku asystenta lub wykładowcy ma zagwarantowane jedynie 3605 zł brutto.

– To o zaledwie 5 zł więcej niż mająca obowiązywać od 1 lipca 2023 r. ustawowa pensja minimalna. Wprowadzony wzrost wynagrodzeń na poziomie 12,5 proc. rok do roku nie rekompensuje pracownikom naukowym nawet wzrostu inflacji, a brak jakichkolwiek podwyżek przez ostatnie pięć lat sprawia, że realna pensja nauczycieli akademickich jest niższa niż w 2018 r. – argumentują posłowie. I dodają, że tak niskie pensje stanowią istotną przeszkodę dla rozwoju polskiej nauki.

Problem stanowią również niskie wynagrodzenia pracowników administracyjnych czy badawczo-technicznych, którzy wykonują pracę niezbędną dla prowadzenia badań naukowych. Posłowie zwrócili się do MEiN z pytaniami, m.in. czy i kiedy jest planowany kolejny wzrost wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym, a także czy resort zamierza zmienić zasady ustalania wysokości wynagrodzeń pracowników naukowych, badawczo-technicznych i administracji.

Resort edukacji odpowiedział, że przyznane publicznym szkołom wyższym fundusze przeznaczone na podwyższenie wynagrodzeń obejmowały zarówno nauczycieli akademickich, jak i pozostałych pracowników. – Sposób wewnętrznej dystrybucji tych środków pomiędzy osoby uprawnione leży w zakresie ustawowej autonomii uczelni – podkreślił Wojciech Murdzek, wiceminister edukacji i nauki. Wyjaśnił, że przepisy określają wyłącznie minimalną wysokość wynagrodzeń zasadniczych w uczelniach publicznych, co oznacza, że faktyczną ich wysokość kształtują samodzielnie jednostki, indywidualnie w odniesieniu do każdego pracownika, z uwzględnieniem posiadanych zasobów finansowych.

Dodał, że w resorcie nie trwają obecnie ani nie są planowane prace związane ze zmianą systemu wynagrodzeń. Podkreślił natomiast, że wzrost nakładów na szkolnictwo wyższe i naukę, w tym także systematyczne zwiększanie wynagrodzeń pracowników uczelni, stanowi istotny filar systemowej reformy zapoczątkowanej w 2018 r. W art. 383 ustawy z 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 574 ze zm.) zagwarantowano coroczną waloryzację nakładów na ten sektor.

– Ministerstwo, dostrzegając niedoskonałości wynikające z obecnego mechanizmu waloryzacyjnego, podejmuje starania o zwiększenie w budżecie państwa środków na finansowanie szkolnictwa wyższego i nauki. Należy mieć jednak na uwadze, że każdorazowo wzrost nakładów na ten sektor ponad poziom wynikający z corocznej waloryzacji podlega ograniczeniom związanym z limitem wydatków wyznaczanym m.in. stabilizującą regułą wydatkową. W związku z tym wszelkie podejmowane w tym zakresie działania wymagają wypracowania wspólnego, kompromisowego stanowiska z Ministerstwem Finansów – zaznaczył Murdzek. Odnosząc się do pytania o plany kolejnych podwyżek wynagrodzeń pracowników uczelni, wskazał, że nie rozpoczęto jeszcze prac nad ustawą budżetową na rok 2024. ©℗