Rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz obawia się, że przekazywanie samorządowych szkół i przedszkoli prywatnym podmiotom może być niezgodne z konstytucją. Domaga się od resortu edukacji kolejnych zmian w ustawie o systemie oświaty, które zablokowałyby takie praktyki.

To efekt skarg nauczycieli i organizacji związkowych na coraz częstsze decyzje włodarzy gmin o przekazywaniu placówek oświatowych m.in. stowarzyszeniom rodziców uczniów.

Od dwóch lat w gminie Hanna (woj. lubelskie) wszystkie placówki są zarządzane przez takie zewnętrzne podmioty. Podobne działania zamierza podjąć wójt gminy Iwanowice (woj. małopolskie). Również inni samorządowcy chcą w ten sposób zreformować edukację na swoim terenie. Powód? Karta nauczyciela, która generuje samorządom ogromne koszty.
RPO uważa, że samorządy nie powinny zastępować prowadzonych przez nie publicznych placówek jednostkami należącymi do podmiotów prywatnych. Zaznacza, że możliwość zakładania publicznych szkół istniała od początku funkcjonowania ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 ze zm.), ale traktowano ją jako uzupełnienie samorządowej sieci placówek oświatowych. Rzecznik powołuje się też na stanowisko Związku Nauczycielstwa Polskiego, który uważa, że samo istnienie szkół publicznych prowadzonych przez podmioty prywatne może być niezgodne z art. 70 konstytucji.
Zdaniem Ireny Lipowicz niekonstytucyjne mogą być również odmienne warunki zatrudnienia (mniej korzystne w placówkach prowadzonych przez prywatne podmioty).
– Po spotkaniu z zastępcą RPO mamy zapewnienie, że jeśli MEN nie pochyli się sam nad tym problemem, to rzecznik wystąpi do trybunału o zbadanie zgodności przepisów oświatowych z ustawą zasadniczą – potwierdza Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Dodaje, że trzeba zablokować rosnącą falę wyzbywania się szkół przez samorządy.
Resort edukacji narodowej nie dostrzega jednak nieprawidłowości w takim działaniu samorządów.
– Szkoły, które przekazywane są podmiotom prywatnym, w dalszym ciągu przecież są bezpłatne i dostępne dla wszystkich uczniów. Co więcej, jeśli placówka źle funkcjonuje, to gmina może ją odebrać – mówi DGP Tadeusz Sławecki, sekretarz stanu w MEN.
Według niego przepisy funkcjonują prawidłowo i nic w tym zakresie nie będzie zmieniane.
– Chyba lepiej jest przekazać małą szkołę stowarzyszeniu, niż np. ją zlikwidować i dowozić dzieci do innej oddalonej placówki – dodaje.