Nie sprawdziły się przewidywania, wedle których na polskie uczelnie po ataku Rosji na Ukrainę trafi duża liczba uchodźców zza wschodniej granicy – ocenił w rozmowie z PAP rektor UJ prof. Jacek Popiel. W grudniu na tej krakowskiej uczelni kształci się ok. 1600 Ukraińców, a w lutym br. było ich ok. 1200.
Od lat dominującą grupę studentów zagranicznych w Polsce stanowią żacy z Ukrainy i Białorusi. W roku akademickim 2020/2021 naukę w Polsce pobierało ok. 38,5 tys. Ukraińców i ponad 9,7 tys. Białorusinów. W początkowej fazie inwazji Rosji na Ukrainę przewidywano, że m.in. na polskie uczelnie trafi bardzo duża liczba żaków uciekających zza wschodniej granicy.
Międzynarodowa społeczność akademicka przygotowała dla naukowców i studentów z Ukrainy pomoc w postaci różnorodnych grantów i ofert zatrudnienia. Również Polska wspiera naukowców z Ukrainy. Specjalne oferty dla nich skierowała m.in. Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej i Polska Akademia Nauk.
PAP zapytała wiceszefa Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie prof. Jacka Popiela o to, czy na polskich uczelniach widoczny jest zwiększony napływ studentów z Ukrainy.
"Liczba ukraińskich studentów zwiększyła się, ale nieznacznie. Na przykład na UJ uczy się obecnie blisko 1600 studentów z tego kraju, a w dniu wybuchu wojny – 24 lutego br. – było ich ok. 1200. Z kolei liczba doktorantów pozostaje na prawie takim samym poziomie – w lutym było ich 28, obecnie – 27" – powiedział PAP prof. Popiel.
Z danych przekazanych przez UJ wynika, że najwięcej Ukraińców uczy się na studiach stacjonarnych pierwszego i drugiego stopnia – blisko 1300 osób. Na stacjonarnych jednolitych magisterskich – blisko 170 osób. Pozostałych prawie 120 osób kształci się w trybie niestacjonarnym. W sumie jest to ok. 1600 osób.
Prof. Popiel zwrócił uwagę na to, że władze ukraińskich uczelni nie chcą utracić swoich studentów i badaczy, bo wiązałoby się to z osłabieniem ich potencjału naukowego. Dlatego na przykład UJ proponuje ukraińskim żakom i naukowcom pobyty czasowe na wzór europejskiego programu wymiany – Erasmus. Na takich kilkumiesięcznych pobytach realizują oni fragmenty programu nauczania. Od 24 lutego 2022 r. taką możliwość otrzymało ponad 100 osób z Ukrainy. Grupa ta zachowała swoje ukraińskie afiliacje.
Prof. Popiel podał, że jest też grupa studentów, mężczyzn, która nie powróciła na studia ze względu na to, że pozostała w Ukrainie, by walczyć.
"Staramy się im przedłużać zgody na urlopy, aby mogli powrócić do szeregu studentów w dogodnym dla nich momencie" – podkreślił.
"Naszą troską powinno być wsparcie ukraińskich ośrodków naukowych. Wiemy jednak, że do wielu z nich badacze szybko nie powrócą, bo zostały zniszczone" – podkreślił prof. Popiel.
Rektor UJ dodał, że w akademikach uczelni pozostaje nadal duża grupa głównie matek, dzieci i osób starszych z Ukrainy. "Obecnie to ok. 250 osób, ale początkowo było to nawet pół tysiąca osób" – wymienił prof. Popiel. Zaznaczył, że duża część polskich uczelni w ten sposób nadal wspiera ukraińskich uchodźców, którzy często stracili dobytek całego życia i dach nad głową.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ joz/