Nowelizacja ustawy prawo oświatowe powinna zostać odrzucona, gdyż godzi w prawo rodziców o wychowaniu dzieci zgodnie ze swoimi zasadami - mówili senatorowie opozycji we wtorek podczas debaty w Senacie. Nowelizacji bronili senatorowie PiS podkreślając, że jest wręcz przeciwnie.

Ponad pięć godzin trwała w Senacie debata nad nowelizacją ustawy Prawo oświatowe, regulującą m.in. zasady działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach, zwiększającą nadzór kuratorów, a także wprowadzającą zmiany w edukacji domowej. Podczas debaty nie zgłoszono wniosków o charakterze legislacyjnym.

Wcześniej senackie komisje Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Nauki, Edukacji i Sportu opowiedziały się za odrzuceniem nowelizacji. Podczas prac w komisjach autorzy wniosków o odrzucenie noweli – senatorowie KO i senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski – wskazywali m.in., że stanowi ona w zdecydowanej większości powtórzenie regulacji zawartych w nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, uchwalonej w styczniu br. Za jej odrzuceniem opowiedział się wtedy Senat. Sejm odrzucił weto Senatu, ale w marcu prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania nowelizacji.

Senatorowie opozycji apelują do prezydenta o weto lex Czarnek 2.0

Również w trakcie debaty ze strony senatorów opozycji padały głosy, by Senat opowiedział się w głosowaniu za odrzuceniem nowelizacji. Senatorowie Marcin Bosacki (KO), Sławomir Rybicki (KO) i Bogdan Zdrojewski (KO) zaapelowali do prezydenta, by ponownie odmówił podpisania nowelizacji.

Bosacki podziękował Senatowi za to, że przeprowadził konsultacje, które pokazały, że rodzice, uczniowie i nauczyciele nie chcą tej nowelizacji. Mówił też, że przepisy nowelizacji godzą w prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Argument ten powtarzali także inni senatorowie opozycyjni. "Panie prezydencie, czy rzeczywiście chce pan, by polską edukacją rządziły takie osoby, jak pani kurator (małopolska Barbara) Nowak?" - pytał Rybicki. "Niech pan dla dobra Polski tę ustawę zawetuje" - zaapelował do głowy państwa.

"Nasza oświata się broni dzięki staraniom finansowym samorządów, poświęceniu nauczycieli, mimo braku wynagrodzenia adekwatnego do ich zaangażowania, dzięki zaangażowaniu rodziców. Tak, broni się, ale broni się już ostatkiem sił przy tych wszystkich działaniach, które podejmuje minister (edukacji i nauki Przemysław) Czarnek w zakresie prowadzenia nadzoru nad systemem edukacji w Polsce. Czy ta ustawa rozwiązuje jakikolwiek istotny problem, który dzisiaj mamy? Czy zwiększa finansowanie z budżetu państwa dla edukacji? Czy zwiększa pensje nauczycieli? Czy wprowadza nowoczesne, skuteczne, przebadane formy nauczania? Nie, nic z tych rzeczy. Ta ustawa wyłącznie zwiększa światopoglądowy nadzór nad tym, co się dzieje w szkołach" - powiedział senator Kwiatkowski.

"Macie pełne usta tego, że szanujecie prawa rodziców, zależy wam na dobru nauczycieli, chcecie współpracować z samorządami i dyrekcjami szkół. Nic z tym rzeczy, to fałsz i obłuda. Okazuje się, że ponad 600 tys. nauczycieli, ponad 4,6 mln uczniów, miliony rodziców, w tym 2,5 mln samotnych rodziców - o nich mówię specjalnie, bo dla was to ci gorsi rodzice - że oni wszyscy nie mają racji. Rację będzie mieć 16 kuratorów, którzy w województwach będą podejmować decyzje (...). To będzie quasidecyzja, ale nawet w tę formułę jej nie ubieracie" - ocenił Kwiatkowski. "Jak MEiN traktuje edukację? Ono traktuje ją dosłownie, odwołując się do słowa kurator. W polskich przepisach prawa kurator to osoba pełniąca funkcję w ramach instytucji kurateli. Zadaniem kuratora jest przedstawicielstwo osoby, która sama nie jest w stanie prowadzić swoich spraw. Wy traktujecie polskie szkoły: uczniów, nauczycieli i rodziców, jak osoby niespełna rozumu. To wy, jako kuratorzy macie decydować o wszystkim" - dodał.

Janusz Gromek (KO) nazwał nowelizację Lex Crimen (po łacinie: Prawo zbrodni). "Wszystkie ustawy, których wstydzi się rząd, są projektami poselskimi" - zauważył zaś Władysław Komarnicki (KO), przypominając, że projekt rozpatrywanej nowelizacji został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS. "Tylko posłowie PiS są przekonani, że te przepisy są dobre. Przekonani są też pracownicy Ministerstwa Edukacji i Nauki" - dodała Agnieszka Kołacz-Leszczyńska (KO).

Senatorowie PiS bronią lex Czarnek 2.0

Senator Marek Komorowski (PiS) zaapelował z kolei do prezydenta o podpisanie ustawy. "Oświata Rzeczpospolitej Polskiej nie może być zawłaszczana przez nikogo, bo stanowi dobro wspólne całego społeczeństwa, nie może być zawłaszczana ani przez dyrektorów, ani przez kuratorów, ani przez nauczycieli, ani przez uczniów, itd., itd. Musi być pewien balans między wszystkimi, bo to jest dobro wspólne" - powiedział.

Senator PiS przypomniał, że w preambule do ustawy Prawo oświatowe jest zapisany chrześcijański system wartości. "I na tym chrześcijańskim systemie wartości, czy się komuś podoba czy nie, mają być prowadzone zajęcia lekcyjne i pozalekcyjne" - podkreślił Komorowski. "Kurator ma czuwać nad tym i badać to. I nie jest prawdą, że kurator będzie decydował, kto ma wejść do szkoły czy nie. Kurator ma decydować, jaki program będzie realizowany w szkole, czy czasami te organizacje pozarządowe nie wejdą z nie wiadomo jakimi wartościami, itd." - wskazał.

Nie zgodził się ze stwierdzeniami opozycji, że "ustawa pozornie zwiększa prawa rodziców do współdecydowania". "Ja uważam, że ustawa nie pozornie zwiększa, ale zwiększa faktycznie (...), a kurator jest po to, by pilnować programu nauczania" - powiedział Komorowski.

Noweli bronił też m.in. senator Michał Seweryński (PiS). Jak mówił, z konstytucji wynika, że sposób wykonywania obowiązku szkolnego przez uczniów wynika z ustawy, a jeśli wynika z ustawy to jest to obowiązek państwa. Przypomniał też, że kurator jest urzędnikiem państwowym. Senator pytał także, czy obecność organizacji pozarządowych jest konieczna w szkole. Wskazał, że nauczyciele są bardzo dobrze przygotowani do pracy z uczniami. Ocenił, że skoro przez tyle lat dawali sobie radę, to nadal będą. Powiedział też, że organizacje pozarządowe wchodzą do szkół "w celach światopoglądowych".

Nowelizacji bronił również wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. "W mojej opinii i w opinii autorów projektu, nie narusza on prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich zasadami" - powiedział. Odnosząc się do innych argumentów senatorów opozycji podkreślił, że nowelizacja nie doprowadzi do centralizacji oświaty. Wyjaśnił, że zapisy, które opozycja wskazuje jako takie, które ograniczają uprawnienia samorządów na rzecz kuratora oświaty, regulują kwestie, które nigdy wcześniej nie były uregulowane prawnie.

Wiceminister zauważył, że nowelizacja dotyczy wielu innych kwestii, nie tylko relacji samorząd-kurator, czy organizacji pozarządowych, wokół których ogniskuje się dyskusja. Przypomniał, że dotyczy też m.in. oddziałów wojskowych w szkołach, tworzenia filii szkół artystycznych, czy awansu zawodowego nauczycieli. Dodał, że nie zawiera ona żadnych zapisów negatywnych dotyczących nauczycieli. "Nauczyciele na tej ustawie zyskują" - podkreślił. Zwrócił się do senatorów o przyjęcie nowelizacji.

Senator Zdrojewski odpowiadając mu zaproponował, by "pozytywne zapisy" znalazły się w odrębnej nowelizacji, a wtedy zostaną poparte przez senatorów opozycji.

Głosowanie nad nowelizacją ustawy Prawo oświatowe ma być przeprowadzone na zakończenie posiedzenia Senatu.

Co przewiduje lex Czarnek 2.0

Obecnie w szkole i w placówce oświatowej (np. w przedszkolu) "mogą działać, z wyjątkiem partii i organizacji politycznych, stowarzyszenia i inne organizacje, a w szczególności organizacje harcerskie, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki".

Podjęcie przez nie działalności w szkole lub w placówce wymaga zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców.

Zgodnie z nowelizacją, wydanie opinii przez radę szkoły/placówki lub radę rodziców muszą poprzedzić konsultacje przeprowadzone wśród rodziców, po zaznajomieniu ich ze scenariuszami zajęć, jakie chce organizacja prowadzić, i z materiałami, jakie chce wykorzystywać, przekazanymi przez organizacje dyrektorowi szkoły. Sposób przeprowadzenia konsultacji rada ma określić w regulaminie swojej działalności. Dopiero po przeprowadzeniu konsultacji rada będzie mogła wydać opinię. Kompetencje rady zostaną poszerzone dodatkowo o monitorowanie w szkole działalności stowarzyszenia lub organizacji i informowanie o tym rodziców.

Niezależnie od tego, nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć, dyrektor ma przekazać kuratorowi oświaty materiały wykorzystywane przez stowarzyszenie lub organizację do realizacji programu zajęć, scenariusz tych zajęć i pozytywną opinię rady. Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii. Niewydanie opinii w tym terminie będzie uznawane za jednoznaczne z wydaniem opinii pozytywnej. Opinia kuratora będzie decydująca, czy dana organizacja lub stowarzyszenie będzie mogło przeprowadzić zajęcia w szkole lub w przedszkolu.

Opinia kuratora oświaty nie będzie wymagana tylko w przypadku zajęć organizowanych i prowadzonych w ramach zadań zleconych z zakresu administracji rządowej, realizowanych przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, przez organizację harcerską objętą honorowym protektoratem prezydenta RP lub przez Polski Czerwony Krzyż.

Nowelizacja wprowadza też zmiany w edukacji domowej. Polegają one na tym, że dziecko w edukacji domowej będzie musiało być przypisane do szkoły lub placówki znajdującej się w województwie, w którym mieszka lub w województwie z nim sąsiadującym, a nie, jak dotąd, do dowolnej w kraju, wybranej przez rodziców. Wniosek o zgodę na prowadzenie edukacji domowej dziecka rodzice będą mogli złożyć tylko między 1 lipca a 21 września, a egzaminy klasyfikacyjne będą przeprowadzane tylko stacjonarnie w szkole, bez możliwości zdawania ich online.

Nowela zmienia też przepisy dotyczące m.in. zwiększenia nadzoru pedagogicznego nad szkołami niepublicznymi, działalności oddziałów przygotowania wojskowego, tworzenia filii szkół artystycznych, dające możliwość powołania na stanowisko dyrektora szkoły lub placówki osoby niebędącej nauczycielem, możliwość odwołania dyrektora w czasie roku szkolnego, a także przepisy doprecyzowujące, dotyczące m.in. możliwości likwidacji szkół przez samorządy, oceny pracy nauczycieli, awansu zawodowego i godziny dostępności nauczycieli. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

dsr/ mir/