Ubywa osób, które chcą kształcić się na uczelniach do uzyskania pełnego wyższego wykształcenia. Studentom coraz częściej wystarcza tytuł licencjata czy inżyniera – wynika z sondy DGP wśród krajowych uczelni.

– Widzimy ten problem wyraźnie. Limity przyjęć na studia II stopnia są wypełniane w coraz mniejszym stopniu – mówi prof. Sławomir Milewski, prorektor Politechniki Gdańskiej ds. nauki.
Przyczyny? Jak mówi, najważniejszą jest to, że absolwenci studiów inżynierskich mają umiejętności wystarczające do podjęcia pracy w przemyśle.
– Dla pracodawcy, np. z sektora IT, nie ma znaczenia, czy ubiegający się o zatrudnienie w jego firmie legitymuje się tytułem inżyniera czy magistra. Liczy się to, co potrafi i jak jego praca może przełożyć się na efektywne działanie danej firmy – opisuje i dodaje, że podobne zjawisko jest też przy rekrutacji do szkoły doktorskiej. Tu jednak wpływ odgrywają też warunki ekonomiczne. Stypendia doktoranckie są całkowicie niekonkurencyjne w stosunku do wynagrodzeń w firmach, gdzie można liczyć dodatkowo na ścieżkę awansu, a co za tym idzie wzrost zarobków.
Dane GUS potwierdzają sytuację na rynku. W roku akademickim 2020/2021 studia magisterskie II stopnia ukończyło 37,7 proc. absolwentów. Rok wcześniej 38,6 proc., a w 2018 r. – 40,1 proc.
Na razie jednak nie widać na uczelniach technicznych szans na odwrócenie trendu, czyli odpływu chętnych na tytuł magistra.
Doktor habilitowany Dawid Siodłak, dziekan Wydziału Chemii i prof. Uniwersytetu Opolskiego, podaje szacunki z ostatnich trzech lat, według których ok. 20 proc. studentów po ukończeniu studiów I stopnia nie podejmuje studiów na stopniu drugim. Ocenia, że u młodych osób zwycięża chęć niezależności finansowej.
– Niestety w tym wariancie obserwujemy również, że firmy nie są zainteresowane podnoszeniem kwalifikacji pracownika poprzez umożliwienie mu studiów II stopnia. Firmy raczej nie wykazują elastyczności pod względem pogodzenia pracy i studiów. Potrzebują pracownika w trybie „tu i teraz” – dodaje.
Firmy z kolei tłumaczą to brakiem rąk do pracy.
– Zwłaszcza gdy mówimy o fachowcach. Takich chcemy mieć na pełen etat. Trudno bowiem zastąpić ich w firmie. Dlatego nauka tak, ale w weekendy, czyli w wolnym czasie pracownika – tłumaczy przedstawiciel firmy produkcyjnej w branży spożywczej.
Inna kwestia to trudna sytuacja ekonomiczna rodzin, która zmusza studentów do zaprzestania kontynuacji studiów na II stopniu – opisuje. Do tego dochodzą rosnące, zwłaszcza w ostatnim roku, koszty najmu i utrzymania w dużych miastach. Wielu studentów dochodzi do wniosku, że woli iść do pracy, szczególnie gdy trafi na dobrą ofertę na rynku, niż starać się o wyższy poziom wykształcenia.
Mniejsza liczba studentów to niższa liczba godzin przydzielanych pracownikom. Brak godzin koniecznych do zapewnienia pensum dydaktycznego może powodować wygaszanie etatów oraz mniejsze możliwości zatrudnienia młodych ludzi. W konsekwencji szansa dla młodych na karierę naukową i etat na uczelni spada. Dla uczelni stwarza to problem braku zastępowalności pokoleń.
Podobny trend jest obserwowany na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Opolskiego, gdzie jedynie blisko 20–30 proc. absolwentów kontynuuje naukę po uzyskaniu tytułu licencjata. Z kolei w Politechnice Łódzkiej studenci kontynuujący studia po uzyskaniu tytułu licencjata/inżyniera stanowią 21 proc. wszystkich studiujących. I taki poziom utrzymuje się od kilku lat. A Andrzej Charytoniuk z działu informacji i promocji Politechniki Wrocławskiej opisuje, że w czerwcu 2022 r. studia I stopnia ukończyło kolejne 525 osób, a 78 z nich przeszło na studia magisterskie. – Biorąc pod uwagę kilka ostatnich roczników, mamy mniej więcej stałą grupę osób, która po zakończeniu studiów I stopnia idzie dalej. To ok. 65 proc.
O tym, że to problem wykraczający poza mury jednej uczelni, dowiadujemy się z kolejnych odpowiedzi. Doktor Anna Modzelewska, rzeczniczka Uniwersytetu Warszawskiego, podkreśla, że zagadnienie to było omawiane m.in. na spotkaniach prorektora UW ds. studentów i jakości kształcenia z kierownikami jednostek dydaktycznych, a także na posiedzeniu Uniwersyteckiej Rady ds. Kształcenia (URK). – Obecnie zespół Pracowni Ewaluacji Jakości Kształcenia opracowuje kwestionariusz, który będzie służył przeprowadzeniu badania wśród studentów ostatniego roku studiów I stopnia oraz pierwszego roku studiów II stopnia na temat kwestii związanych z kontynuacją nauki po studiach licencjackich – dodaje.
Anna Żmuda-Muszyńska z Centrum Komunikacji i Marketingu z AGH w Krakowie także mówi o wyraźnym trendzie. – Z pewnością stawia to przed uczelniami wyzwania związane z samą organizacją studiów. Istotne jest, by dopracować ofertę na II stopniu, aby zachęcić do pozostawania w murach uczelni – opisuje. W praktyce oznacza to dostosowanie do oczekiwań kandydatów i do zapotrzebowania na rynku. ©℗
Absolwenci studiów licencjackich wolą zacząć zarabiać niż dalej się kształcić