Za uczniami pierwsze próbne matury. To przygotowanie do egzaminu dojrzałości, który odbędzie się tradycyjnie w maju, ale w nowej formule. Do tego wracają egzaminy ustne

Próbne matury dowiodły, że będzie trudniej. Najboleśniej o zmianach przekonają się jednak późniejsi maturzyści, bo zgodnie z założeniami z powodu pandemii i tego, jak lockdowny odbiły się na nauce, matura w 2023 i 2024 r. będzie jeszcze łagodniejsza.
Doktor Kinga Białek ze Szkoły Edukacji PAFW i UW, dydaktyczka literatury i języka polskiego, ocenia, że arkusz próbny nie był tak trudny, jak rok temu opisywała w informatorze CKE. Przyznaje, że nie rozumie zamieszania wokół pytań, jakie dotyczyły tekstów Marcina Napiórkowskiego czy Wojciecha Józefa Burszty, które znalazły się na egzaminie. – Trzeba dać wielki plus za to, że próbna matura została oparta na tekstach współczesnych. Celem było sprawdzenie umiejętności czytania ze zrozumieniem tekstu, z którym wcześniej uczniowie raczej nie mieli kontaktu. Pytanie, by wymienić trzy cechy współczesnej kultury na podstawie jednego z nich, było na miejscu. Podobnie jak to o sequelozę: w omawianej treści było zdanie, że myśląc o współczesnej sequelozie, warto mieć na uwadze długą historię zjawiska – wylicza dr Białek.
Wśród nowości na maturze próbnej znalazła się notatka syntetyzująca. – Nie jest to gatunek powszechnie uprawiany. W jego ramach uczniowie mieli streścić dwa teksty, ukazując podobieństwa i różnice w podejściu autorów – dodaje ekspertka. Jej zdaniem to także nie było ponad siły uczniów.
Tym, co spędza sen z powiek zdających, była i będzie natomiast inna nowość maturalna – test historyczno-literacki. Są tam zadania z każdej epoki, od starożytności i Biblii po współczesność. – Szkoła nie uczy pod testy. Do tej pory skupiano się na pracy z tekstem. Uważam, że to będzie ta cześć egzaminu, która sprawi uczniom najwięcej trudności. Tu wymagana jest już konkretna wiedza – mówi polonistka z jednego z radomskich techników i dodaje, że zostało niewiele czasu, by przygotować uczniów do nowych zasad maturalnych.
Nowością jest też np. inne podejście do wypracowania. Wcześniej była teza do uzasadnienia. Teraz uczniowie sami muszą ją postawić i obronić. W dodatku w 2025 r. na maturze ma być 49 lektur, z których muszą przygotować się zdający (obecnie 13). Już w maju wraca też egzamin ustny z progiem zdawalności na poziomie 30 proc.
Marcin Karpiński, nauczyciel akademicki i wieloletni nauczyciel matematyki w liceum, nie ma wątpliwości: próbny egzamin, na poziomie podstawowym, mógł okazać się kłopotliwy jedynie dla tych, którzy z matematyką mają kłopot, nie dla tych, którzy myślą o politechnice. Jego zdaniem matura próbna pokazuje ogólną tendencję przeniesienia umiejętności matematycznych na techniczne, algorytmiczne, do szybkiego nauczenia i… zapomnienia. Krytycznie ocenia styl zadań. Stawia się w nich na pracowite wyćwiczenie podstawowych umiejętności w zakresie np. przekształceń algebraicznych.
Eksperci zwracają też uwagę, że matura, zwłaszcza z języka polskiego, będzie trudniejsza dla uczniów szkół branżowych, szczególnie tych II stopnia. Nowe zasady oznaczają dla nich konieczność nadrobienia materiału, który w szkole I stopnia był traktowany po macoszemu. Tam liczyły się głównie przedmioty zawodowe.