Danych z 2014 r. nie da się porównać z tymi z lat poprzednich
Sądząc z danych policyjnych, polscy uczniowie są wyjątkowo spokojni.
Sądząc z danych policyjnych, polscy uczniowie są wyjątkowo spokojni.
/>
Od połowy ubiegłego roku policja odnotowuje tylko przypadki agresji, którą zajmie się sąd rodzinny. Inne sytuacje, nawet jeżeli doszło do przemocy, w statystykach już nie będą odnotowywane. Może to być jeden z powodów, dla których liczba aktów agresji na terenie placówek oświatowych spadła z 24 tys. w 2012 r. ponad dwukrotnie do niecałych 11 tys. w 2014 r.
Gdyby spojrzeć na dane policyjne, polscy uczniowie to wyjątkowo spokojna młodzież. W 2012 r. odnotowano ponad półtora tysiąca bójek. W 2014 r. trzykrotnie mniej: bo około 380. Kradzieży z włamaniem było w poprzednim roku ok. 400, dwa lata temu dwukrotnie więcej. Ubliżanie nauczycielowi znika. O ile w 2012 r. zanotowano 2,3 tys. przypadków, w ubiegłym roku było ich zaledwie 1,2 tys. To samo dotyczy agresji pod wpływem narkotyków. Liczba incydentów spadła w ciągu dwóch lat z 800 do 479. Jedyny wzrost, który zanotowano, to przypadek usiłowania zabójstwa. W gimnazjum w Domaszowicach nastolatek rzucił się na nauczycielkę z nożem. Zranił ją w szyję. Sprawą zajmuje się sąd rodzinny.
Sama policja przyznaje, że danych z 2014 r. nie da się porównywać z poprzednimi latami. Są one zbierane w inny sposób. Jak tłumaczy funkcjonariusz jednej z komend wojewódzkich, z Komendy Głównej (KGP) przyszło polecenie, by od kwietnia 2014 r. do statystyk wpisywać jedynie te sprawy, które zostały podjęte przez sąd rodzinny. Wcześniej odnotowywane były wszystkie zgłoszenia płynące z placówek oświatowych.
Młodszy aspirant Dawid Marciniak z zespołu prasowego KGP potwierdza, że to efekt zmiany systemu statystycznego TEMIDA na KSIP. Dodaje jednak, że przestępstw w szkole rzeczywiście ubywa, co potwierdzają trendy od 2010 r. Ubiegły był szczególny: liczba przestępstw w skali kraju spadła poniżej 900 tys.
Porównaliśmy dane policyjne z tymi, którymi dysponuje resort edukacji (obejmują przede wszystkim pobicia). Te w roku szkolnym 2013/14 spadły o ponad 10 proc. w porównaniu z 2012/13. W danych policyjnych liczba bójek zmniejszyła się aż o 75 proc.
Co ciekawe, właśnie m.in. do statystyk policyjnych odwoływali się kontrolerzy programu „Bezpieczna i przyjazna szkoła”, prowadzonego przez MEN.
W 2012 r. z kontroli przeprowadzonej przez kancelarię premiera wynikało, że rządowy program „Bezpieczna i przyjazna szkoła” w latach 2008–2011 nie osiągnął zakładanego celu. Nie uzyskano rzeczywistej poprawy stanu bezpieczeństwa uczniów i nie ograniczono przemocy.
W expose premier Ewy Kopacz znalazła się obietnica jej ograniczenia. Powołano nawet pełnomocnika rządu ds. przemocy. Zmiana systemu policyjnego może utrudnić faktyczną ocenę sytuacji.
Co więcej, wielu sytuacji statystyki policyjne ani te obecne, ani te wcześniejsze w ogóle nie odnotowywały. Chodzi m.in. o cyberprzestępczość. Takie sprawy rzadko kiedy trafiają do sądów. – Miałam sytuację, że grupa uczennic założyła fałszywe konto na Facebooku, podszywając się pod koleżankę, a potem, udając ją, wyznawały miłość koledze z klasy – mówi jedna z nauczycielek gimnazjum. Dodaje, że osoba, której ukradziono tożsamość, przeżyła załamanie nerwowe.
Kolejnym problemem są ośmieszające filmy publikowane w internecie. Jeden z psychologów opowiada, że miał u siebie w gabinecie uczennicę, którą koleżanki sfilmowały, jak przebierała się w szatni po WF. Z danych MEN wynika, że jest to głównie problem gimnazjów, gdzie ponad 15 proc. uczniów doświadczyło przemocy werbalnej.
W tym roku do priorytetów rządowego programu „Bezpieczna i przyjazna szkoła” wpisano walkę z cyberprzemocą. Eksperci jednak podkreślają, że wiele zależy od sposobu realizacji. Na przykład walka z narkomanią w szkołach podczas kontroli NIK okazała się bardzo nieskuteczną, choć była jednym z priorytetów poprzedniej edycji programu. Kontrolerzy NIK zarzucali, że najczęściej ograniczała się do pogadanek na lekcjach. W nowej edycji, by to zmienić i zwiększyć skuteczność, – będą upowszechniane na zlecenie MEN programy profilaktyczne przeciwdziałania narkomanii.
Dynamiki zmian w skali przemocy nie są w stanie ocenić również pedagodzy. Mariola Pińska, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Radziejowie, podkreśla, że to, co na pewno się zmieniło w ostatnich latach, to świadomość nauczycieli i dyrektorów. – My organizujemy zajęcia w klasach, prowadzimy mediacje. Mamy więcej narzędzi i częściej je wykorzystujemy – komentuje Pińska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama