Trudno o zwolenników nowego przedmiotu. Historia i teraźniejszość zebrała negatywne uwagi w zakończonych konsultacjach publicznych. Byli też tacy, którzy w ogóle nie zabrali głosu

W poniedziałek na stronie Rządowego Centrum Legislacji ukazały się długo wyczekiwane opinie do jednego z bardziej kontrowersyjnych pomysłów ostatnich lat – projektu zmiany rozporządzenia podstawy programowej kształcenia ogólnego m.in. dla liceum i technikum. Efektem nowelizacji miałyby być nie tylko zmiany w przedmiocie historia, ale przede wszystkim pojawienie się nowego – historia i teraźniejszość.
MEiN poinformowało DGP, że partnerzy społeczni otrzymali m.in. projekty zmian i uzasadnienie drogą elektroniczną wraz z terminem zgłaszania uwag. Partnerów było na liście 63. Tych, którzy odpowiedzieli, można jednak policzyć na palcach ręki. Sprawdziliśmy, czemu pozostali milczeli.
Ewa Piątek, prezeska Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej, opisuje, że jej organizacja brała udział w dyskusjach na temat HiT-u jeszcze w ubiegłym roku, m.in. na forum sejmowej komisji. – Nie dostaliśmy jednak żadnego pisma. Na wszystkie, które do nas z resortu docierają, zawsze reagujemy. Ale w tej sprawie nic – mówi i podkreśla, że kilkukrotnie sprawdzała pocztę e-mailową.
Pismo nie dotarło też do będącej na liście partnerów społecznych Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych czy Fundacji Polskie Forum Migracyjne, której prezes Agnieszka Kosowicz podkreśla, iż adres e-mailowy nie był tu zmieniany od lat.
W Fundacji na rzecz Różnorodności Społecznej również słyszymy, że nic nie opiniowali. Profesor Mirosław Kowalski z Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN dodaje, że i tu prośba o opinię nie trafiła. – Wiem, że odpowiedziały inne jednostki PAN. Wiem również, że jesteśmy na liście partnerów społecznych, ale nic mi nie wiadomo, by taki dokument do nas trafił – powtarza.
Idziemy dalej. Pytamy w obecnym na liście Stowarzyszeniu Nauczycieli Polonistów. Jego przewodniczący dr Jarosław Wowak nie ma wątpliwości: pismo nie dotarło. – Działamy już przeszło 30 lat. Słyszałem, że istnieje jeszcze stowarzyszenie warszawskie, ale to zupełne inna instytucja. Naprawdę trudno byłoby nas pomylić – twierdzi.
W Stowarzyszeniu Nauczycieli Edukacji Początkowej zastanawiają się: może pismo wpadło do spamu? Ale à propos błędu… Stowarzyszenie Doradców Szkolnych i Zawodowych RP informuje nas, że pismo przyszło, dokładnie 17 grudnia 2021 r. o godz. 17.58. Z prośbą o wyrażenie opinii do 17 grudnia 2021 r. do godz. 12. – Kilka razy to czytaliśmy, bo wynikało z tego, że w chwili otrzymania dokumentu było już po terminie. Niezależnie od tego postanowiliśmy się nie wypowiadać – słyszymy.
Bo są i tacy, którzy choć pismo dostali, uznali, że nie są kompetentni w tej sprawie. Tak uznały Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, a także Stowarzyszenie Nauczycieli Matematyki. – Faktycznie otrzymujemy e-mailingiem informacje o zmianach programowych, ale trudno, by matematycy mówili merytorycznie o historii. A w politykę nie wchodzimy – mówi prezes tej ostatniej organizacji Adam Makowski.
Federacja Inicjatyw Oświatowych deklaruje, że leży jej na sercu temat tego, czego uczy się w szkołach. I owszem, pismo dostali. Ale czas konsultacji zbiegł się ze świętami, przechodzeniem szkół na zdalne nauczanie, oceną, jak Polski Ład odbije się na kondycji finansowej placówek i pensjach nauczycieli. – Krótko mówiąc, mamy dziś na głowie problemy pilne do rozwiązania – podsumowuje prezeska Alina Kozińska-Bałdyga.
Ale przyczyn, dla których mało kto z listy odpowiedział, może być więcej. Znalazły się bowiem na niej organizacje, które są albo mało aktywne, albo wręcz zawiesiły działalność. Tak jest np. ze Stowarzyszeniem Nauczycieli Humanistów PROWINCJA, które zostało wykreślone z KRS 30 marca 2020 r. czy Stowarzyszeniem Oświatowców Polskich (wykreślone w 2016 r.). Z kolei ze Stowarzyszeniem Dyrektorów Szkół Średnich, choć nadal aktywne, kontakt jest praktycznie niemożliwy. Nie ma adresu do niego na stronie. Pod jednym z podanych telefonów odzywa się liceum, a drugi jest wyłączony.
W Ogólnopolskim Porozumieniu Rad Rodziców dowiadujemy się natomiast, że prężnie działało jeszcze w 2016 r. Jednak dziś pozostał w zasadzie profil na Facebooku i kilku działaczy, którzy zaangażowali się na rzecz innych NGO-sów. Z kolei Ogólnopolskie Stowarzyszenie Dwujęzyczności Bilinguis w listopadzie zmieniało w KRS adres swojej siedziby. Adres e-mailowy natomiast pozostał bez zmian. – Dziwne, że pojawiliśmy się na liście partnerów, którzy pismo otrzymują, ale nikt nie oczekiwał wysłania potwierdzenia, czegokolwiek – słyszymy od prezesa stowarzyszenia, który zaraz dodaje, że prawdopodobnie i tak nie czułby się kompetentny do opiniowania historii, skoro jego domeną są języki.
Poprosiliśmy resort o wyjaśnienia. – Zdarzają się sytuacje, że podmiot, do którego poprzednio były kierowane projekty rozporządzeń w sprawie podstawy programowej, zaprzestał działalności. Dlatego też lista partnerów nie jest stała; jeżeli mamy informację, że dany podmiot zaprzestał działalności – aktualizujemy listę – mówi Anna Ostrowska, rzeczniczka MEiN. I zaznacza, że uwagi do projektu może przesłać każdy zainteresowany.
MEiN deklaruje, że rozesłało dokumenty do 63 partnerów społecznych, a także związków zawodowych i organizacji pracodawców. Opinie, jakie teraz publikuje, pochodzą od 17 podmiotów oraz „kilku osób fizycznych”. Większość od instytucji, które właśnie same zdecydowały się zabrać głos. – Zajmujemy się edukacją 27 lat. Uznaliśmy, że nie wypada nam się nie wypowiedzieć – mówi Jędrzej Witkowski, szef Centrum Edukacji Obywatelskiej. I przekonuje, że właśnie wątki obywatelskie w projektowanych zmianach zostały potraktowane zdawkowo. Choć on uważa, że każdy zainteresowany mógł w konsultacjach zabrać głos, to jednak niepokoi go tempo prac. – By wyrobić się z drukiem, zaznajomić nauczycieli, podręczniki do nowego przedmiotu należałoby słać do recenzentów już w marcu. Oni też potrzebują czasu na wystawienie opinii, zgłoszenie uwag – mówi.
Na przesłanie opinii zdecydowała się też Rada Języka Polskiego przy prezydium PAN. Ale jak nieoficjalnie słyszymy, była ona dość na wyrost, bo w końcu nie o naukę języka, tylko historii w Hicie chodzi. ©℗

Opinie: HiT odzwierciedla konkretną wizję rządzących

W nadesłanych opiniach pada zarzut, że treść HiT-u jest przeładowana. Zawiera ok. 120 zagadnień, a na ich realizację przewidziano tylko ok. 90 godzin. Do tego występuje dysproporcja między tematami historycznymi a tymi związanymi z życiem społecznym i problemami współczesności oraz między tematyką polską a światową (świat w zasadzie reprezentowany jest tylko przez Unię Europejską i Chiny).Przemilczana jest kwestia współczesnych wydarzeń, które miały podłoże nacjonalistyczne i szowinistyczne, bo zwraca się uwagę tylko na zbrodnie komunistyczne. Opiniujący nie zgadzają się na likwidację przedmiotu „wiedza o społeczeństwie” i wprowadzanie HiT-u w klasach I i II szkół średnich, bo tematyka jest zbyt trudna dla uczniów w tym wieku. W opiniach jest mowa o tym, że celem zmian jest kształcenie obywatela i jego relacji z władzą według konkretnej wizji rządzącej partii. Ograniczone są treści obywatelskie na rzecz religii i Kościoła. ©℗