Nauka zdalna, długie przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych, ciągły kontakt z smartfonami, tabletami czy ekranami komputerów powodują poważne kłopoty zdrowotne - powiedział szef MEiN Przemysław Czarnek podsumowując wyniki badań krótkowzroczności u dzieci od 7 do 10 roku życia.
W poniedziałek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wziął udział w konferencji podsumowującej badania przesiewowe uczniów z lubelskich szkół w ramach programu pilotażowego "Dobrze widzieć - profilaktyka dziecięcej krótkowzroczności".
"Wyniki są porażające. Nie chcę straszyć, ale są rzeczywiście bardzo złe" – powiedział Czarnek. Dodał, że nauka zdalna, długie przebywanie w pomieszczeniach zamkniętych, ciągły kontakt z ekranami urządzeń elektronicznych powodują poważne kłopoty zdrowotne już u dzieci w wieku 7-10 lat.
"Jeśli teraz tego nie dostrzeżemy, nie wprowadzimy rozwiązań, które by to zatrzymały, albo też nie podniesiemy alarmu wśród rodziców i opiekunów (…) to przyszłość będzie trudna" – podkreślił szef MEiN.
Wyjaśnił, że problemy ze wzrokiem wśród dzieci mogą się przełożyć na trudności z kształceniem i pracą.
Czarnek przypomniał, że program "Dobrze widzieć" jest realizowany przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie i Klinikę Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w ramach Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii.
Badania przesiewowe wśród 807 uczniów szkół podstawowych (klasy 1-3) w woj. lubelskim prowadzi zespół ekspertów z uczelni pod kierownictwem prof. Roberta Rejdaka, kierownika Kliniki Okulistyki.
Podczas poniedziałkowej konferencji szef MEiN poinformował także, że badania będą kontynuowane, a ponadto prof. Rejdak będzie koordynował współpracę klinik okulistycznych nad wprowadzeniem badań przesiewowych w całej Polsce.
"Na początku przyszłego roku chcę zrobić spotkanie w MEiN wraz z panem ministrem Adamem Niedzielskim i z szefami klinik okulistycznych z całej Polski po to, żeby skoordynować działania w całym kraju. Bo musimy to przenieść na całą Polskę" – powiedział Czarnek.
Jak wyjaśnił minister, badania mają pokazać skalę problemu krótkowzroczności wśród najmłodszych uczniów w Polsce, pomóc w wypracowaniu mechanizmu przeciwdziałania temu zjawisku oraz przestrzec rodziców i opiekunów przed konsekwencjami nadmiernego korzystania ich dzieci ze smartfonów, tabletów i innych urządzeń.
"Nasza determinacja, żeby utrzymać naukę stacjonarną systemowo, w dalszym ciągu jest ogromna właśnie z tego powodu również" – dodał Czarnek.
Kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 prof. Robert Rejdak poinformował o zakończeniu pierwszego etapu badań w ramach program "Dobrze widzieć" i podał pierwsze wnioski.
"W szkołach w dużych aglomeracjach, jak i w małych miejscowościach, zauważamy bardzo duży odsetek wad wzroku. Na 807 dzieci aż 326 wymagało skierowania do kliniki. To nie jest początkowa wada, tylko stan, który wymaga leczenia w warunkach kliniki okulistyki" – wyjaśnił prof. Rejdak.
Przyznał, że rozpoczynając program spodziewał się, że problemy ze wzrokiem będzie mieć ok. 20 proc. przebadanych uczniów. Do tej pory stwierdzono je u 40 proc. dzieci, a w niektórych szkołach odsetek sięgnął nawet połowy przebadanych dzieci w wieku 7-10 lat.
"Na razie trend jest taki, że w dużych aglomeracjach, w wielkich szkołach osiedlowych, tych problemów jest więcej" – powiedział prof. Rejdak. Dodał, że dzieci, u których stwierdzono problemy, zostały skierowane na dalsze badania i będą objęte odpowiednią terapią.
Jako przyczyny problemów wzrokowych wśród dzieci prof. Rejdak wskazał: zdalne nauczanie, kontakt ze sprzętem elektronicznym oraz pozbawienie dzieci naturalnego światła.
"Wielokrotnie apelowaliśmy, że 2-3 godziny w naturalnym świetle to naturalna ochrona przez postępem wad refrakcji, a szczególności krótkowzroczności" – powiedział okulista.
Prof. Rejdak zachęcił rodziców do badania wzroku u dzieci. Przypomniał, że nieleczone wady mogą pozostać na całe życie lub pogarszać się. Zapowiedział kontynuację programu "Dobrze widzieć".
Dane zebrane podczas badań mają posłużyć analizom, przygotowaniu opracowań naukowych, ocenie skali problemu i przygotowaniu najskuteczniejszych metod diagnostyki i terapii. W pracy badaczy wspiera system zbierania i analizy danych opracowany we współpracy z grupą szefa Rady Cyfryzacji Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Marka Niezgódki.
Zdaniem eksperta, system przygotowany dla potrzeb projektu demonstracyjnego, będzie mógł być wykorzystywany na etapie ogólnopolskim.
"Już na tym etapie przekonaliśmy się, że liczba przypadków, które będą wymagały dogłębnych analiz algorytmicznych z wykorzystaniem różnego typu metod sztucznej inteligencji, jest znacząca. Przygotowaliśmy system umożliwiający bezpieczne gromadzenie wszystkich danych zbieranych przy okazji badań wstępnych, a które następnie są rozszerzane w oparciu o dane z badań klinicznych" - wyjaśnił prof. Niezgódka.
Założenia programu "Dobrze widzieć" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawili 2 lipca br. "Dobrze widzieć" stanowi jeden z czterech programów realizowanych w ramach Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii.
Badania przesiewowe obejmują dzieci z klas I-III z województwa lubelskiego (Lublin, Bychawa, Jakubowice Konińskie, Jastków) i są przeprowadzane są w szkołach za pomocą sprzętu i technologii o najwyższej klasie. Na miejscu wykonywane jest badanie refrakcji, a w wybranych przypadkach w klinice okulistyki m.in. ocena obrazu oka na postawie zdjęć cyfrowych. Ich wyniki są przetwarzane z wykorzystaniem technologii sztucznej inteligencji.
Przed poniedziałkową konferencją szef MEiN spotkał się z dziećmi z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kolonii Pliszczyn, gdzie wręczył uczniom nagrody przyznane w ramach konkursu Nauka dla Ciebie, realizowanego przez MEiN przy współpracy z Centrum Nauki Kopernik.(PAP)
Autor: Piotr Nowak