Do 5 listopada samorządowcy i związki zawodowe mają czas, aby pisemnie się odnieść do kolejnych propozycji przedstawionych przez Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki, które zostały zaprezentowane podczas piątkowego posiedzenia zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. Do tej pory główna dyskusja dotyczyła zwiększenia pensum nauczycieli z 18 do 22 godzin tygodniowo, a także ustanowienia ośmiu godzin obowiązkowo spędzanych w szkole (przez związkowców są one nazywane nowymi godzinami karcianymi). W zamian mogliby liczyć na podwyżki płac od września 2022 r.

DGP pisał, że najlepiej na tych rozwiązaniach wyjdą nauczyciele zatrudnieni w przedszkolach, bo ich pensum już teraz wynosi 25 godzin (albo 22 godziny, jeśli uczą w zerówce). Na ostatnim spotkaniu ministerstwo zaproponowało jednak, żeby ta grupa była dodatkowo zobowiązana do dwóch godzin karcianych tygodniowo w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. Z kolei w szkołach nauczyciele świetlicy lub biblioteki, których wymiar czasu pracy wynosi odpowiednio 26 i 30 godzin tygodniowo, będą objęci dodatkowymi trzema godzinami karcianymi.
Godziny karciane były wprowadzone jeszcze przez poprzednią ekipę rządową, ale zostały zlikwidowane decyzją Anny Zalewskiej, byłej minister edukacji, która argumentowała, że nauczyciele nie mogą dodatkowo pracować bez wynagrodzenia. Obecny szef resortu przekonuje, że te dodatkowe godziny mają być realizowane w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy. Nauczyciele mają więcej czasu poświęcać uczniom i rodzicom, którzy będą chcieli porozmawiać o postępach swoich dzieci.
Propozycje resortu w większości są akceptowane przez samorządy. Stanowczy sprzeciw wobec nich wyrażają oświatowe związki zawodowe. – Dlatego poprosiliśmy o spotkanie w resorcie edukacji bez udziału samorządów. Minister zgodził się na rozmowy dwustronne, które są zaplanowane na 18 listopada – relacjonuje Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jak dodaje, szefowie trzech największych central związkowych mają też w najbliższym czasie spotkać się z premierem, aby rozmawiać o systemie wynagrodzeń nauczycieli. Związkowcy chcą bowiem, aby co roku płace nauczycieli wzrastały automatycznie wraz ze wzrostem średnich płac lub PKB.
Potwierdziły się też ustalenia DGP, że resort edukacji chce przywrócić wcześniejsze emerytury dla nauczycieli z 30-letnim stażem, w tym 20-letnim w oświacie. Zmiany mają dotyczyć jednak tylko tych osób, które do 2013 r. spełniały te warunki. Według szacunków ministerialnych urzędników z takiego rozwiązania mogłoby skorzystać nawet 50 tys. nauczycieli z ok. 600 tys.