Banalne stało się zdanie, że Internet zmienia edukację. Sieć zmienia nawyki i utarte ścieżki także w sposobie studiowania. Renomowane uczelnie wprowadzają e-learning oraz e-indeksy. Powstają także całe kierunki oparte o nauczanie zdalne. Jak to działa?

Kolejne roczniki studentów przynoszą ze sobą na uczelnię nawyki swojego pokolenia wychowanego na Internecie z wszystkimi jego ikonami – Facebookiem, Skypem, Wikipedią, wyszukiwaniem wszystkiego w Google. Ze swej natury konserwatywne mury szacownych uczelni stopniowo dopasowują formy uczenia do przyzwyczajeń swoich studentów. Wykładowcy szkolą się, jak opracowywać swoje rękopiśmienne czasem skrypty w formie prezentacji w systemie e-lerningu (np. na popularnej platformie Moodle) a dziekanaty coraz rzadziej widują skrzynki po bananach wypełnione panierowanymi indeksami. Studenci z kolei coraz częściej przyswajają sobie kolejne pigułki wiedzy z pomocą laptopa, tabletu i komputera. Niektóre uczelnie idą krok dalej i oferują całe studia w formule edukacji zdalnej.

Studia online – jak to działa?

Rodzi się pytanie, jak można przenieść studiowanie z sali akademickiej do sieci? W zasadzie niemal wszystkie pasywne formy edukacji przekazywane podczas wykładów można przenieść na formę elektroniczną, którą można odtwarzać w nieskończoność. Uczelnie opracowują materiały dydaktyczne np. w formie prezentacji, plików formatu PDF, a czasem w formie nagranych wykładów, które student może zobaczyć i odsłuchać w czasie przez siebie wybranym. - Uniwersytet Warszawski od przeszło dziesięciu lat wykorzystuje techniki nauczania online w nauczaniu. Długoletnie doświadczenie pokazało, że najskuteczniejsze jest nie zastępowanie tradycyjnych studiów studiami prowadzonymi przez internet, ale łączenie obu form. Dlatego obecnie nacisk kładziemy na rozwijanie oferty przedmiotów. W katalogach zajęć, z których korzystają studenci niemal wszystkich kierunków studiów, znajduje się przeszło 500 kursów internetowych. Kursy internetowe wykorzystywane są na wszystkich poziomach nauczania: studiach licencjackich, magisterskich, doktoranckich, podyplomowych, a nawet zajęciach Uniwersytetu Otwartego UW. - mówi Magda Eljaszuk z Centrum Otwartej i Multimedialnej Edukacji UW.

Co jednak z interakcją mistrz-uczeń? Żeby zapewnić warunki możliwe najbliższe kontaktom osobistym uczelnie oferują studentom. Zamiast dziekanatu z drzwi i cegły student ma do dyspozycji telefon, stronę z aktualnościami, e-mail do kontaktu, a czasem także adres Skype i chat, na którym dyżuruje administracja danego kierunku. Zamiast osobistego kontaktu na każdym wykładzie studia online proponują podobne kanały komunikacji.

- Przeszkodą we wprowadzaniu kompletnych programów studiów przez internet jest to, że przynajmniej w części studia wymagają od studentów aktywności, których nie można zastąpić działaniami w internecie. Nie da się w ten sposób odbyć zajęć z wychowania fizycznego, ale również nawet najbardziej zaawansowane materiały multimedialne nie zastąpią samodzielnego obsługiwania urządzeń laboratoryjnych, doświadczania kontaktu rozmaitymi obiektami z wykorzystaniem wszystkich zmysłów, czy rozwijania kompetencji społecznych podczas dyskusji na żywo. Dlatego staramy się wykorzystywać możliwości, jakie daje nauczanie online, wszędzie tam, gdzie pozwalają one na indywidualizację. Te same ćwiczenia, na które podczas zajęć w sali wszyscy studenci mieliby tyle samo czasu, w domu mogą oni wykonywać nie tylko w dogodnym dla siebie czasie, ale również tempie. Materiały pisane i multimedialne mogą odtwarzać wielokrotnie skupiając się na ich zrozumieniu, bez konieczności notowania. - ocenia Eljaszuk.

Nie wszystko jednak da się do końca przenieść do wirtualu. Programy studiów zdalnych przewidują również osobiste kontakty studenta z uczelnią. Dzieje się tak przede wszystkim w zaplanowanych zjazdach egzaminacyjnych. W 2-3 terminach student musi się wówczas rozliczyć ze zdobytej online wiedzy. W przypadku studiów technicznych, wymagana jest także obecność na zajęciach laboratoryjnych, w salach odpowiednio do tego wyposażonych. Wykładowcy śledzą postępy studentów w nauce za pomocą platformy e-learningowej, gdzie np. widoczne są dane o tym, co ostatnio robił dany student.

Dyplom w realu

Czy jednak dyplom studiów online jest tyle samo wart, co studiów tradycyjnych? W sensie formalnym nie ma różnicy. Dyplom studiów online i stacjonarnych są identyczne co do treści. Ten pierwszy zawiera tylko adnotację, że student kształcił się w formie niestacjonarnej za pomocą nauczania zdalnego. O faktycznej wartości dyplomu w obu przypadkach decyduje wysiłek merytoryczny samego studenta oraz poziom uczelni.

Czy online da się studiować medycynę? W Polsce na pewno nie, ale mitem jest, że studia online to domena głównie studiów humanistycznych, choć te akurat zdecydowanie dominują.

Przykładowo Polski Uniwersytet Wirtualny kształci m.in. na kierunkach: dziennikarstwo, politologia, polonistyka, transport czy informatyka. Z kolei najlepsza uczelnia techniczna w kraju, Politechnika Warszawska, oferuje także inżynierskie studia na odległość (m.in. teleinformatyka, informatyka przemysłowa czy inżynieria komputerowa). Aby uzyskać na PW tytuł inżynierski w formie studiów online należy stacjonarnie trzeba zaliczyć egzaminy i laboratoria, choć seminarium dyplomowe odbywa się już zdalnie.

Medycyny online studiować się nie da, ale prawo jak najbardziej. Przykładowo w warszawskiej Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji można ukończyć jednolite magisterskie studia na kierunku prawo w całości w formule online.