Ósmoklasiści mogą poradzić sobie z tegorocznymi egzaminami lepiej niż maturzyści ‒ takie wnioski dostarcza wstępna analiza wyników próbnych testów przeprowadzonych w szkołach we współpracy z wydawnictwami oświatowymi.
Ósmoklasiści mogą poradzić sobie z tegorocznymi egzaminami lepiej niż maturzyści ‒ takie wnioski dostarcza wstępna analiza wyników próbnych testów przeprowadzonych w szkołach we współpracy z wydawnictwami oświatowymi.
Wczoraj zaczęły się trzydniowe egzaminy próbne dla ósmoklasistów organizowane przez CKE. Wyniki będą znane, gdy sprawdzą je nauczyciele. Pewnym prognostykiem mogą być jednak rezultaty takich prób przygotowanych m.in. przez Operon. A te są – ku zaskoczeniu ekspertów – lepsze niż w poprzednich latach.
Angielski uczniowie napisali średnio na 50 proc., rok temu było to 47 proc. Polski też zdali o 3 pkt proc. lepiej (48 do 45 proc. rok do roku), podobnie jak matematykę, którą napisali na 29 proc. (przed rokiem 28 proc.). Jak co roku, szczególnie w języku angielskim, przoduje Mazowsze.
Z sondy przeprowadzonej przez DGP wśród nauczycieli wynika jednak, że mieli obawy o wyniki. Spodziewali się, że egzamin próbny wypadnie o wiele gorzej ze względu na to, że zauważają u dzieci zniechęcenie, brak motywacji, odzwyczajenie się od samodzielnej nauki.
Egzamin Operonu był w grudniu. Dlatego część uczniów mogła wziąć w nim udział w zaciszu domowym. A to oznacza, że mogli pracować niesamodzielnie i np. uzyskać pomoc rodziców.
Choć wyniki są lepsze niż w zeszłym roku, to zdaniem nauczycieli w pracach widać skutki pandemii.
‒ Opowiadania są nudne, bez polotu. Widać, że dzieciom nie chciało się w nie wkładać wysiłku. W rozprawkach brakowało rzeczowych argumentów popierających tezę. Trudność sprawiły też zadania otwarte, w których trzeba wytłumaczyć znaczenie podanych słów. Widać, że wolnego czasu nie przeznaczają na czytanie książek, a na inne rozrywki – mówi polonistka jednej z warszawskich podstawówek. Dlatego ona od kilku tygodni ćwiczy z uczniami pisanie opowiadań i rozprawek.
W przypadku matematyki nauczyciele sprawdzający prace mówią, że najwięcej trudności zdający mieli z otwartymi zadaniami. ‒ Bywało, że wynik był dobry, ale wywód na jego udowodnienie pozostawiał wiele do życzenia. Często też dzieci myliły się w prostych zadaniach, co może wskazywać na ich duże rozkojarzenie – dodaje matematyk z Warszawy.
Z kolei przy próbnych maturach wyniki z niektórych przedmiotów są lepsze, a inne gorsze niż rok temu, dlatego trudno jednoznacznie określić poziom przygotowania uczniów. Z próbnych arkuszy przygotowanych przez Operon wynika, że bardzo dobrze wypadły historia i WOS ‒ tutaj licealiści zdobyli średnio ponad 40 proc., rok wcześniej średnia z WOS wynosiła 23 proc., a historii 34 proc. W tym roku też fatalnie wypadła rozszerzona matematyka – średni wynik to 9 proc. (rok temu 13 proc.).
W przypadku matematyki podstawowej nie było wielkiej zmiany: 31 proc. do 33 proc. w ubiegłym roku. Podobnie w polskim – 40 proc. w tym roku, 42 proc. rok wcześniej.
Dyrektorzy liceów podkreślają, że matury próbne szły jeszcze starym torem i nie uwzględniały nowych wytycznych, za to część pytań dotyczyła tematów, które jeszcze nie zostały przerobione np. z matematyki. Uczniowie też przyznawali, że zrobili zaledwie ułamek całości testu, bo brakowało im wiedzy. Marcin Konrad Jaroszewski, dyrektor LO w Warszawie, zauważa, że zdalne nauczanie przedmiotów ścisłych jest mniej efektywne. ‒ Wielu rzeczy nie da się wyjaśnić. Trzeba pokazać, a nie zawsze jest to możliwe tak jak w szkole ‒ mówi. Dlatego można oczekiwać, że w tym roku wyniki z przedmiotów ścisłych na prawdziwych maturach też mogą być gorsze. ©℗
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama