2 proc. z przetestowanych na obecność koronawirusa nauczycieli uzyskało wynik dodatni - poinformował podczas sesji Q&A minister Przemysław Czarnek.

Podczas dzisiejszego spotkania z internautami prezydent Andrzej Duda i minister Przemysław Czarnek odpowiadali na pytania dotyczące powrotu uczniów do nauki stacjonarnej w szkołach. Jedno z pytań brzmiało: "Dlaczego zamiast nic niedających testów na Covid-19 dla nauczycieli nie przeprowadza się przed ich powrotem testów na obecność przeciwciał? Wielu z nich mogłoby spokojnie pracować, a pozostali zostać zaszczepieni w pierwszej kolejności – tak brzmiało pytanie, jakie odczytał podczas Q&A prezydent Andrzej Duda

W odpowiedzi na to pytanie minister Przemysław Czarnek odpowiedział: „To nieprawda, że testy, które są w tej chwili przeprowadzane nic nie dają. Bo dają choćby to, że już wiemy po trzech dniach testowania, że 2 proc. nauczycieli, którzy poddali się badaniom wykryło u siebie koronawirus i w związku z tym będą teraz w izolacji i nie wrócą do szkoły. Gdyby nie to dodatkowe testowanie wróciliby do szkoły i nastąpiłaby transmisja koronawirusa”.

Odpowiadając na zarzut, dlaczego akurat te test minister Czarnek odpowiedział, że taka decyzja zapadła na posiedzeniu Rady Medycznej przy premierze, w skład której wchodzą eksperci z dziedzin wirusologii i epidemiologii. – Nie mnie teraz decydować jako człowiekowi, który nie ma wiedzy na ten temat dlaczego to a nie to. To są decyzje podejmowane na najwyższym poziomie eksperckim – powiedział i podkreślił, że szczepienia dla nauczycieli będą dostępne dla wszystkich – niezależnie od tego, czy ktoś jest ozdrowieńcem czy nie.

Do środy przetestowano 80 tys. nauczycieli i pracowników administracji oświaty. Nauczyciele poznają swoje wyniki ostatecznie już w ten weekend.

Od poniedziałku trwa testowanie nauczycieli klas I-III szkół podstawowych, nauczycieli szkół specjalnych i pracowników obsługi administracyjnej szkół na obecność SARS-CoV-2. Badania są dobrowolne i bezpłatne. Potrwają do 15 stycznia.