Oświata dotyczy dzieci, więc nie powinno nikogo dziwić, że sprawą są zainteresowani rodzice. Nie można też twierdzić, że rodzice są "głupi", a rząd powie im co jest słuszne. Rodzice znają swoje dzieci, realia szkół, więc są w stanie ocenić co dla dzieci jest najlepsze - przekonuje naukowiec.
Pomysł rządu Donalda Tuska dotyczący posyłania 6-letnich dzieci do szkół profesor Wojciechowski określa jako nieracjonalny. 6-latki nie są jeszcze gotowe do podjęcia nauki w szkole - argumentuje Wojciechowski. Są gotowe w sensie umysłowym, ale nie w emocjonalnym, czy społecznym. Przede wszystkim barierą jest wymowa, to znaczy dziecko w wieku 6 lat ma wiele problemów z głoskami, a co za tym idzie z pisaniem - twierdzi profesor Wojciechowski.
Michał Wojciechowski przypomniał, że zaledwie kilkanaście procent rodziców skorzystało z możliwości wcześniejszego posłania dziecka do szkoły i aż połowa z nich jest niezadowolona ze swojej decyzji.