Po wakacjach nowy unijny program edukacyjny Erasmus+ ma zastąpić wszystkie dotychczas funkcjonujące programy.
– Erasmus for All otwiera się szerzej na wymianę akademicką, również z krajami Partnerstwa Wschodniego, Ukrainą, Rosją, ale też pozwoli w przyszłości, żeby studenci w ramach Erasmusa mogli zrealizować całe uzupełniające studia magisterskie, 2-letnie lub 2,5-letnie – tłumaczy w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Jej zdaniem nowa oferta Erasmusa będzie jeszcze bardziej atrakcyjna, bo poza wydłużeniem czasu studiowania za granicą, studenci zyskają nowe możliwości finansowe.
– Dla takich osób, które wyjadą na studia magisterskie w ramach Erasmusa do innego kraju Komisja Europejska gwarantuje z jednej strony stypendium, a z drugiej strony gwarancje Europejskiego Banku Inwestycyjnego w sytuacji, jeśli ktoś chce zaciągnąć kredyt na te studia – podkreśla minister nauki.
Z analiz resortu wynika, że zainteresowanie programem wymiany międzynarodowej cały czas rośnie. Polacy są w czołówce studentów, którzy najczęściej wyjeżdżają na zagraniczne uczelnie. W ubiegłym roku w ramach Erasmusa studiowało ponad 15 tysięcy polskich studentów, czyli ponad 7,6 proc. niż w 2011 roku. Rośnie też zainteresowanie zagranicznych studentów nauką na polskich uniwersytetach.
– Zmienia się powoli struktura wymiany. Jeszcze niedawno w ramach Erasmusa proporcje były takie, że cztery razy więcej studentów wyjeżdżało za granicę na studia niż przyjeżdżało do Polski. Teraz to tylko dwa razy więcej, co oznacza, że coraz więcej studentów zagranicznych przyjeżdża studiować w Polsce, i to nie tylko z krajów członkowskich UE, ale z Islandii, Norwegii, Szwajcarii, Turcji – mówi prof. Kudrycka.
Resort nauki zdaje sobie sprawę, że w wyniku zmian w programie, część studentów może trwale wyemigrować z Polski. Jak podkreśla minister nauki, inne kraje europejskie również mają obawy m.in. co do tego, że większość studentów dotrze do Wielkiej Brytanii na najbardziej prestiżowe uniwersytety i zostanie tam na stałe.
– W tej chwili Polska razem z Francją i niektórymi innymi krajami apeluje o to, żeby ten pilotażowy projekt studiowania na studiach magisterskich za granicą był realizowany w sposób ograniczony – deklaruje Prof. Barbara Kudrycka. – Chcemy po 2-3 latach sprawdzić, jak będzie wyglądać sytuacja z absolwentami, którzy skończą takie studia, ale też z liczbą osób, które wyjeżdżają.
Ocenia jednak, że ryzyko emigracji polskich studentów na skutek nadchodzących zmian jest niewielkie.
– Ci, którzy tutaj studiują, dzięki Krajowym Ramom Kwalifikacji będą mieli uznawalne wykształcenie i też będą mogli podjąć pracę za granicą, więc w ramach UE przepływ osób jest otwarty i nie zatrzymamy tego – tłumaczy minister.
Podkreśla natomiast, że w ramach nowych możliwości nie tylko resort, ale też rektorzy uczelni powinni dbać o rozwój wymiany międzynarodowej.
– Przede wszystkim trzeba stworzyć dobre warunki zagranicznym studentom do studiowania w Polsce, żeby jak najwięcej ich tutaj przyjeżdżało, a poza tym oczywiście miejsca pracy są największą gwarancją, że będą przyjeżdżać – dodaje.
Z obserwacji resortu nauki wynika, że pracę w Polsce podejmuje coraz więcej Hiszpanów i Portugalczyków, którzy przyjeżdżają tu po studiach.
Zgodnie z przewidywaniami rozporządzanie w sprawie ustanowienia programów Erasmus+ ma być przyjęte przez Parlament Europejski i Radę Europejską już we wrześniu. Unijne programy w zakresie kształcenia, szkolenia, młodzieży i sportu będą obowiązywać w latach 2014-2020. Wśród polskich resortów, które będą je realizować są: Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.