Szkoły wyższe nie zgadzają się na obniżenie opłaty za rekrutację na studia. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) zaproponowało, aby nie mogła ona przekraczać 70 zł. To o 15 zł mniej niż w latach ubiegłych. Tak wynika z projektu rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie maksymalnej wysokości za postępowanie związane z przyjęciem na studia na rok akademicki 2013/2014.
Szkoły wyższe nie zgadzają się na obniżenie opłaty za rekrutację na studia. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) zaproponowało, aby nie mogła ona przekraczać 70 zł. To o 15 zł mniej niż w latach ubiegłych. Tak wynika z projektu rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie maksymalnej wysokości za postępowanie związane z przyjęciem na studia na rok akademicki 2013/2014.
– Z niepokojem przyjmuję tę propozycję, tym bardziej że w wielu uczelniach rekrutacja już się rozpoczęła – wskazuje prof. Wiesław Banyś, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP).
Resort nauki uzasadnia, że zmiana wynika z tego, iż uczelnie prowadzą rekrutację za pośrednictwem komunikacji elektronicznej.
– Nie wziął pod uwagę procedury przyjmowania kandydatów na studia drugiego stopnia, które w większości oparte są na egzaminach wstępnych. To samo dotyczy cudzoziemców, a także licznej grupy osób ze starą maturą – zauważa prof. Wiesław Banyś.
Wyjaśnia, że opłata ta stanowi główne źródło finansowania całego procesu postępowania kwalifikacyjnego, a więc m.in. pracowników obsługujących system informatyczny, członków komisji egzaminacyjnych, a także działania promocyjne uczelni.
– Zatem nie wszystko da się załatwić za pośrednictwem internetu. Musimy też pisemnie, na papierze, poinformować kandydatów o tym, że zostali przyjęci na studia – argumentuje Jacek Przygodzki, rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego.
Druk dokumentów czy jego wysyłka to dla uczelni dodatkowe koszty. – U nas opłata rekrutacyjna wynosiła 80 zł i planowaliśmy ją podwyższyć o 5 zł, ale jeśli nowe rozwiązanie zostanie przyjęte, nie będziemy mieli takiej możliwości – uważa Jacek Przygodzki.
Zdaniem Moniki Bartosz, rzecznik Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu, już obecnie rekrutacja prowadzona jest na granicy opłacalności. A koszty postępowania kwalifikacyjnego trudno jest obniżyć. Jeśli uczelnie mają taką możliwość, same proponują niższe stawki. Na przykład jednorazową opłatę za rekrutację na kilka kierunków.
Etap legislacyjny
Projekt
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama