Nie będzie zmian w strukturach funkcjonowania bibliotek szkolnych. Oficjalnie potwierdziło to Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Nauczyciele wciąż będą więc pracować na podstawie karty nauczyciela, a nie kodeksu pracy.
Postanowienia w sprawie bibliotek szkolnych zostały usunięte z projektu założeń ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego. Takie informacje zostały zawarte w piśmie do sejmowej komisji edukacji nauki i młodzieży, która wczoraj zajmowała się tym zagadnieniem.
– Byliśmy zbulwersowani tym projektem, który przewidywał łączenie bibliotek szkolnych i publicznych. Dlatego domagaliśmy się pisemnego potwierdzenia od ministra, że rzeczywiście zrezygnowano z takiego szalonego pomysłu – potwierdził wczoraj Ryszard Terlecki, poseł klubu PIS.
Obecnie samorządy muszą tworzyć własną publiczną bibliotekę, a każda szkoła – swoją. Na prośbę gmin Michał Boni, szef resortu administracji i cyfryzacji, w omawianym projekcie przewidział możliwość łączenia tych placówek.
– Mieliśmy nadzieję, że po wejściu w życie projektowanych przepisów będziemy mogli powrócić do pomysłu przejmowania bibliotek – wyjaśnia Marek Nowak, dyrektor zespołu obsługi oświaty Urzędu Miasta w Chmielniku.
Rząd zdecydował się wycofać z tych propozycji m.in. pod wpływem Związku Nauczycielstwa Polskiego. Oświatowe związki argumentowały, że łączenie bibliotek miałoby negatywne skutki społeczne i sprowadzałoby się jedynie do zwykłych oszczędności dla samorządów.