Gminy żądają od rodziców dokumentów, które potwierdzają pierwszeństwo w przyjęciu ich dzieci do przedszkoli. Nie dowierzają składanym przez nich oświadczeniom.
Możliwość zapisania dziecka do samorządowego przedszkola wciąż jest ograniczona. Dlatego o przyjęciu do tych placówek decydują określone kryteria. Te podstawowe określa rozporządzenie ministra edukacji narodowej i sportu z 20 lutego 2004 r. w sprawie warunków i trybu przyjmowania uczniów do szkół publicznych oraz przechodzenia z jednych typów szkół do innych (Dz.U. nr 26, poz. 232 z późn. zm.). Według nich prawo do miejsca w przedszkolu mają pięciolatki i sześciolatki. Na preferencje mogą też liczyć opiekunowie samotnie wychowujący dzieci lub jeśli są one niepełnosprawne lub pochodzą z rodzin zastępczych. O pozostałych kryteriach gminy decydują samodzielnie.
Samorządy umożliwiają więc rodzicom zgłaszanie dzieci drogą elektroniczną, ale następnie żądają dodatkowych dokumentów. Zarówno rzecznik praw obywatelskich, jak i generalny inspektor ochrony danych osobowych uważają, że nie powinno się wymagać przedkładania pism o odprowadzaniu podatku (PIT) w tej samej gminie, gdzie będzie uczęszczał maluch do przedszkola, lub wyroku sądu, z którego wynika np., że matka samotnie wychowuje dziecko.
Uzyskiwanie takich danych powinno odbywać się wyłącznie na podstawie oświadczenia. Gminy jednak nie wierzą w uczciwość opiekunów.
– Z uwagi na pojawiające się w 2012 r. przypadki podawania w formularzu zgłoszeniowym nieprawdziwych danych planujemy ich dodatkowe weryfikowanie – wskazuje Ryszard Stefaniak, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta Częstochowy.
Podobne jest też w innych miastach.
– Jeśli rodzic chce skorzystać z preferencji w związku z rozliczaniem się z podatku w tutejszym urzędzie skarbowym, powinien załączyć potwierdzoną kserokopię (z datą wpływu) pierwszej strony PIT lub urzędowe poświadczenie odbioru dokumentu doręczonego w formie elektronicznej – wyjaśnia Andrzej Królikowski, zastępca prezydenta Pruszkowa.
Zdaniem prawników gminy powinny bazować wyłącznie na oświadczeniach opiekunów.
– Żądanie przez dyrektorów przedszkoli samorządowych wglądu do PIT lub do wyroku sądu odbywa się bez podstawy prawnej – mówi Magdalena Zwolińska, adwokat w kancelarii DLA Piper Wiater sp.k.
Przyznaje, że samorządy nie chcą bazować tylko na oświadczeniu i stawiają opiekunów pod ścianą, bo jeśli nie dostarczą dodatkowych dokumentów, to ich dziecko nie zostanie preferencyjnie potraktowane.
Rodzicom, których podopieczni nie dostaną się do samorządowych przedszkoli, pozostaje skorzystanie z usług prywatnej placówki. Tam jednak trzeba liczyć się z wyższymi opłatami. Ponadto, w obecnym stanie prawnym wszelkie odwołania do dyrektorów przedszkoli lub gminy od nieprzyjęcia dziecka mogą pozostać bez rozpatrzenia. To ma się zmienić po wakacjach. Rządowy projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty przewiduje możliwość odwoływania się w trybie postępowania administracyjnego.
– Będzie mogło się ono kończyć drogą sądową, jeśli dyrektor i wójt lub prezydent nie przychylą się do odwołania składanego przez opiekuna – wyjaśnia dr Stefan Płażek, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.