"W trudnym dla europejskiej gospodarki czasie, wspieranie studentów i absolwentów w ich zawodowych wyborach jest wspólnym zobowiązaniem nauczycieli akademickich i władz uczelni, służb zatrudnienia, pracodawców, władz samorządowych i krajowych. Tylko efektywna współpraca na wszystkich tych poziomach sprawi, że wsparcie dla rozpoczynającej zawodową drogę młodzieży będzie skuteczne" - napisali ministrowie.
Podkreślili, że poprawę szans młodych na rynku pracy Komisja Europejska w strategii "Europa 2020" uznaje za jedno z priorytetowych zadań krajów członkowskich. "Rekomenduje działania na rzecz poprawy jakości kształcenia, skuteczniejsze powiązanie uczelni z rynkiem pracy, rozwijanie umiejętności studentów ważnych w pracy zawodowej, wspieranie pierwszych doświadczeń zawodowych czy przyjęcie programów ułatwiających młodzieży wchodzenie na rynek pracy" - napisano w liście.
Ministrowie zwrócili uwagę, że podległe im resorty podjęły wiele zmian ustawowych, programów i inicjatyw, sprzyjających realizacji tych zadań. "Oczekujemy, że uczelnie zechcą się w nie szeroko zaangażować" - zaznaczyli Kudrycka i Kosiniak-Kamysz.
Przypomnieli, że w tym roku, resort pracy uruchomił rządowy program "Młodzi na rynku pracy", którego celem jest m.in. utworzenie przyjaznego i efektywnego modelu pracy z młodymi bezrobotnymi, upowszechnianie informacji o dostępnych praktykach zawodowych czy rozwijanie współpracy instytucji publicznych i niepublicznych, organizacji branżowych, pracodawców i przedsiębiorców na rzecz przeciwdziałania bezrobociu młodych.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej uruchomiło też pilotażowy projekt "Twoja Kariera - Twój Wybór". "W ramach pilotażu osoby bezrobotne poniżej 30 lat uzyskają indywidualną pomoc w poszukiwaniu zatrudnienia, będą mogły liczyć także na opłacone staże, szkolenia i studia podyplomowe. W ramach programu przewidziano bony dla pracodawców, którzy zdecydują się na zatrudnienie absolwentów wyższych uczelni. Powstanie ponadto ogólnopolska baza ofert praktyk i staży dla studentów i absolwentów" - przypomniano w liście.
Ministrowie uważają, że akademickie bura karier powinny aktywnie włączyć się w realizację tych programów.
"Rolą Akademickich Biur Karier jest przecież m.in. dostarczanie studentom i absolwentom informacji o rynku pracy, pozyskiwanie ofert pracy, aktywna pomoc w poszukiwaniu zatrudnienia, budowanie bazy danych studentów i absolwentów zainteresowanych określonymi ofertami czy pomoc pracodawcom w rekrutacji kompetentnych pracowników" - uzasadnili autorzy listu.
Szefowie resortów nauki i pracy zwrócili się z prośbą do rektorów o zapewnienie biurom wsparcia w realizacji tych zobowiązań.
Przypomnieli również, że ministerstwo pracy zaapelowało już do marszałków województw, by podległe im wojewódzkie urzędy pracy intensywniej współpracowały z Akademickimi Biurami Karier.
"Kluczową rolę w tej współpracy odegrać mogą zwłaszcza wojewódzkie Centra Informacji i Planowania Kariery Zawodowej, a także regionalne Obserwatoria Rynku Pracy i agencje zatrudnienia. Akademickie Biura Karier mogą udostępniać wśród studentów informacje o centralnej Bazie Ofert Pracy, która w jednym miejscu gromadzi oferty zatrudnienia ze wszystkich urzędów pracy i instytucji publicznych" - uważają Kudrycka i Kosiniak-Kamysz.
Ich zdaniem do ograniczania bezrobocia wśród absolwentów uczelni powinny również znacząco przyczyniać się dobrze działające inkubatory przedsiębiorczości oraz centra transferu technologii - poprzez inspirowanie studentów i absolwentów do samozatrudniania w zakładanych przez nich spółkach.
"Znowelizowane prawo o szkolnictwie wyższym zobowiązuje uczelnie do monitorowania zawodowych losów absolwentów - wyniki tych analiz będą odpowiedzią nie tylko na pytanie, jak pracodawcy oceniają poziom kształcenia w Państwa uczelniach, ale także oceną pracy Biur Karier na rzecz wypracowywania lepszych wyników w zatrudnianiu absolwentów Państwa uczelni przez pracodawców" - podsumowali ministrowie.
Komentarze(10)
Pokaż:
Poza tym p. Kudrycka wykazuje się zerowym brakiem lojalności wobec środowiska, którym administruje jej urząd. Jest to także zwalanie odpowiedzialności na innych, bo albo jej reformy powinny zrewolucjonizować uczelni, tak, aby nie kształciły bezrobotnych, albo ministerstwo z szefową na czele jest zbędne. TEN LIST MINISTER TO PROŚBA O DYMISJE I WOŁANIE NIC NIC NIE UMIEM,
Potem następuje obudzenie, że nie ma pracy, a każdy przecież z mgrem.
do nr 1.
Uwierz mi, że nie chciałbym abyś po 5latach prawa przyszedł do mnie na wokandę.
Jak uczelnie odnoszą się do następującej kwestii. Przez 5 lat uczą młodego człowieka na magistra prawa. Po 5 latach studiów ten młody człowiek dowiaduje się, że za 5 lat nauki nie nauczono go niczego. Tak twierdzą korporacje zawodowe, które rónież twierdzą, że 3-letnie szkolenie (dzień, dwa w tygodniu), które oni organizują dopiero przekazuje właściwa wiedzę. I tu nie mogę zrozumieć, bo na uczelni uczą profesorowie i doktorzy i za 5 lat studiów nie potrafią nauczyć praktycznie niczego potrzebnego. W korporacjach natomiast magistrowie za czas krótszy niż na studiach potrafią nauczyć wszystkiego. Zatem powstaje pytanie o zasadność istnienia kadry profesorskiej i doktorskiej. Jeżeli nic nie potrafi nauczyć, to czy jest potrzebna? Czy uczelnie nie powinny pozwalniać profesorów i doktorów, a zatrudnić w ich miejsce TYCH MAGISTRÓW. Kolejny paradoks to - o czym pisze nr 1- że członkami korporacji są profesorzy i doktorzy, którzy uczą na uczelniach. Oznacza to, że korporacja, której są członkami wytyka im nieudolność. Ta nieudolność może być celowa - więc uczelnia powinna się pozbyć kogoś, kto celowo nieprzekazuje studentom wiedzy, a korporacje wykluczyć go za brak etyki. Może być niecelowa, co oznacza, że taki osobnik powinien być odsunięty od procesu edukacyjnego.
Niestety w stosunku do uczelni technicznych w innych krajach np. Niemcy absolwenci polskich uczelni technicznych są wybitnymi teoretykami, z masą niepotrzebnej w praktyce wiedzy, z której nie skorzystają, ale za to z brakami umiejętności praktycznych. Niewielu pracodawców decyduje się na zatrudnienie młodych inżynierów bez doświadczenia.
Wątpię, aby działania wspomniane w artykule coś zmieniły, jeśli nie zmieni się sposób kształcenia przyszłych inżynierów z obecnego "teoretycznego" na "praktyczny". Ale wówczas będzie problem z zatrudnieniem tych rzesz naukowców-teoretyków. :)))