Minister Kudrycka oraz węgierski minister stanu ds. strategii ekonomicznej Zoltan Csefalvay rozmawiali z komisarz Geoghegan-Quinn o zasadach finansowania nauki oraz badań w ramach programu "Horyzont 2020". Szefowie resortów zabiegali też o zwiększenie grantów dla projektów naukowych w nowych krajach UE.
"Horyzont 2020" jest programem finansowania badań naukowych i innowacji przeznaczonym dla naukowców, ale też firm, które implementują odkrycia naukowe, sprawiają, że stają się one produktami, które trafiają na rynek i są też przedmiotem kampanii marketingowych. Realizacja programu przewidziana jest na lata 2014-2020.
Jak przewiduje minister Kudrycka, nowe zasady finansowania w ramach tego planu powinny być przyjęte 20 października, podczas spotkania Rady ds. konkurencyjności.
"Reprezentowaliśmy w zasadzie 12 państw członkowskich (UE), które uważają, że zasady uczestnictwa w tym programie powinny być w pewnym stopniu zmienione (...). Negocjacje trwają, KE powiedziała, że w najbliższym czasie przygotuje symulacje dotyczące wynagrodzeń z nowych krajów członkowskich" - poinformowała prof. Kudrycka.
Polska zabiega o zmianę procedur
W Warszawie, z inicjatywy Polski, spotkali się przed rozmowami w Brukseli przedstawiciele tych 12 krajów, którzy wystosowali do KE list w sprawie utworzenia jednolitego rynku dla naukowców, a także zmniejszenia różnic w wynagrodzeniu badaczy pracujących nad wspólnymi projektami.
Polska i pozostałe kraje tej grupy zabiegają o to, by móc "w większym zakresie partycypować w grantach z programu Horyzont 2020. Przedstawiliśmy kilka propozycji, m.in. propozycję (ułatwienia - PAP) procedury rozpatrywania wniosków, propozycje, by była większa liczba projektów małych i średnich, a także więcej firm małych i średnich uczestniczących w projektach" - powiedziała minister.
Nowy system wynagradzania
"Zaproponowaliśmy też inny system wynagradzania uczestników projektów, ponieważ obecny wprowadza znaczące różnice między uczestnikami projektów z nowych i starych krajów członkowskich UE. Te różnice (...) zależą zasadniczo od poziomu dochodu narodowego i płac w danym państwie" - powiedziała prof. Kudrycka, dodając, że komisarz Geoghegan-Quinn jest otwarta na te postulaty i "są szanse, że zaproponowane zostanie jakieś alternatywne rozwiązanie".
Wynagrodzenia są różne w poszczególnych krajach i w zależności od projektów. "W Polsce nie ma aż tak (dużych) różnic między naukowcami polskimi a naukowcami ze starych krajów członkowskich"; ale w innych przypadkach, na przykład badaczy z Bułgarii i Rumunii w zestawieniu z naukowcami z Niemiec, "różnice są kilkukrotne lub większe" - wyjaśnia minister.
Ważne jest przy tym to, że oczekiwania, kryteria oceny badań są niezmienne, wymagają tzw. poziomu "excellence" (ang. doskonałości) i są takie same wobec wszystkich naukowców. Skoro wymogi są takie same, oczekujemy, że również wynagrodzenia będą podobne; znaczące różnice w wynagrodzeniu są niesprawiedliwe - uważa minister.
Ministerstwo nauki już przed wizytą prof. Kudryckiej w Brukseli zwracało uwagę na to, że dysproporcje w sposobach opłacania naukowców prowadzą do zjawiska zwanego drenażem mózgów, badacze wolą bowiem prowadzić swe projekty tam, gdzie są lepiej wynagradzani.
Polska już zwiększyła nakłady
Prof. Kudrycka przypomniała, że Polska zwiększyła nakłady finansowe na badania, "łatwiej teraz zabiegać o polskie granty niż unijne (...), ale nie oznacza to, że nie musimy zabiegać o granty unijne". "Nauka ma charakter globalny i musimy mierzyć się ze światem, a nie tylko grać w lidze krajowej" - powiedziała minister.
"Najważniejsze jest teraz, abyśmy właśnie zabiegając o równe traktowanie w horyzoncie 2020, mogli być również znacząco reprezentowani w ciekawych, ambitnych projektach" - dodała.
UE finansuje 24 proc. światowych wydatków na badania, publikuje 32 proc. prac naukowych "o dużym znaczeniu" i odpowiada za 32 proc. wniosków patentowych.