Do końca tygodnia trwają poprawkowe egzaminy ustne z matur. Od wyników nie można się odwoływać, ale można zgłaszać zastrzeżenia m.in. do okręgowych komisji egzaminacyjnych. Problem w tym, że ich praca również nie jest pozbawiona błędów.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) zbiera więc od szefów szkół skargi na działanie komisji. A tych, jak się okazuje, jest wiele.
– Ustalane terminy egzaminów zewnętrznych często kolidują ze sobą i paraliżują pracę szkoły. Do tego dochodzą błędy w pytaniach testowych. Jakby tego było mało, członkowie komisji nierzadko mylą się przy egzaminowaniu uczniów – wylicza Marek Pleśniar, prezes OSKKO.
I dodaje – poziom tajności egzaminów jest tak formalizowany, że nie można ani zweryfikować pytań przygotowanych przez ekspertów okręgowych komisji egzaminacyjnych (OKE), ani tym bardziej dotrzeć do autorów zagadnień, które budzą wątpliwości.
– Wszystkie uwagi dotyczące formy i przebiegu oraz jakości egzaminów zewnętrznych są dla nas cenne. Pochylimy się również nad tymi, które prześlą nam dyrektorzy szkół – zapewnia jedynie Mariola Konopka, wicedyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Zastrzeżenia mają również uczniowie, w tym maturzyści. Główny zarzut – brak możliwości odwołania się od wyników egzaminów. Nie mogą skorzystać z trybu postępowania administracyjnego, a co się z tym wiąże, udać się do sądu. Nie oznacza to jednak, że maturzyści są bez szans w dochodzeniu swoich racji.
– Mogą przecież zgłosić wątpliwości dotyczące naruszenia przepisów przy prowadzeniu egzaminów ustnych lub pisemnych. Wtedy OKE wdraża postępowania wyjaśniające – mówi Roman Dziedzic, dyrektor OKE w Jaworznie.
Na przykład w jednej ze szkół na egzaminie pisemnym z matematyki zapomniano podać uczniom tablic matematycznych i został on unieważniony w przypadku osób, które zgłosiły zastrzeżenia. Uczniowie mogą również kwestionować pytania, jeżeli ich zakres wykracza poza temat pracy i bibliografi. Do unieważnienia może dojść też z powodu skrócenia egzaminowanemu czasu na przygotowanie się do odpowiedzi. Powtórka będzie mieć miejsce, jeśli w komisji zasiadał nauczyciel, który w ostatnim roku uczył danego ucznia.
– Niestety nie nagrywamy egzaminu i nie możemy zweryfikować, czy egzaminujący przez swoją niewiedzę doprowadził do tego, że zdający został niewłaściwie oceniony – wyjaśnia Roman Dziedzic.