- Rozumiem intencje twórców podstawy programowej z zakresu przedsiębiorczości w kwestii tego jak funkcjonuje rynek i jak się na nim poruszać, ale moim zdaniem, to jest podejście błędne – mówi Bartosz Małecki, wicedyrektor Bednarskiej Szkoły Realnej w Warszawie.

- Gdy przyszedłem do szkoły uczyć przedsiębiorczości, to miałem takie założenie, żeby uczniowie zrealizowali samodzielnie jakiś projekt. Na przykład: organizacja festiwalu czy wydarzenia sportowego. Po pierwszym roku okazało się, że grupa uczniów zrealizowała turniej ping-ponga w szkole. Udało im się napisać program, który zliczał punkty i rozrysowywał tabelę. I w zasadzie to było tyle. Pozostałe pomysły, skończyły się na etapie pomysłów – mówi Małecki.

Zobacz całe wideo

Trwa ładowanie wpisu