Augustyn, na konferencji prasowej w Sejmie podkreśliła, że projekt ustawy dotyczy ludzi "którzy odważyli się protestować, zastrajkować, wyrazić swoje opinie, przekonania i poglądy, w związku z czy zostali poniżeni i ukarani". "Mówimy o nauczycielach (...). Protestowali w związku z tym w kolejnym miesiącu otrzymali pensję w wysokości kilkuset złotych. (...) To są bardzo niskie kwoty, głodowe, w wysokości 600-700 zł i to ma im wystarczyć na życie, na cały miesiąc" - mówiła posłanka.
Oceniła też, że sytuacja strajkujących nauczycieli jest wyjątkowa, a wszyscy - począwszy od wicepremier Beaty Szydło, przez premiera Mateusza Morawieckiego, po szefową MEN Annę Zalewską - przyznają rację nauczycielom. "Tak strajkowaliście państwo w słusznej sprawie, bo wasze pensje są za niskie" - mówiła Augustyn wskazując na wypowiedzi członków rządu.
Jak wyjaśniła, klub KO-PO postanowił "pomóc PiS-owi" i przygotował "krótką specustawę". Jej istota polega na tym, że daje ona prawo wypłaty nauczycielom pensji za czas strajku (obecnie nie ma takiej możliwości prawnej). Projekt dotyczy tylko tegorocznych strajków nauczycieli.
"Skoro wszyscy rządzący przyznają im rację (nauczycielom - PAP), to apelujemy do nich (partii rządzącej - PAP),aby zechcieli wprowadzić ten projekt pod obrady (Sejmu -PAP) i wpłacić nauczycielom należne im, choć i tak bardzo niskie wynagrodzenia" - powiedziała wiceszefowa klubu KO-PO.
Podkreśliła też, że projekt nie stwarza dodatkowych obciążeń dla budżetu państwa, bo w subwencji oświatowej są pieniądze zarezerwowane na pensje dla nauczycieli, ale nie można ich wypłacić za czas strajku. Augustyn dodała, że projektem Sejm powinien się zająć na najbliższym posiedzeniu.
Towarzysząca jej na konferencji Barbara Nowicka, liderka Inicjatywy Polska (wchodzi w skład Koalicji Europejskiej zawiązanej przez kilkanaście ugrupowań i ruchów, w tym PO, na wybory do PE) oceniła, że sposób w jaki był prowadzony dialog społeczny przez stronę rządową z nauczycielami pozostaje "wielkim nieporozumieniem".
Zadeklarowała też, że przedstawiony projekt specustawy ma być propozycją początku dialogu społecznego, "realnego dialogu" i "odpowiadania na potrzeby". "Wiemy, że edukacja wymaga potężnej zmiany. (...) Dziś zwykła ludzka przyzwoitość nakazuje, żeby nauczyciele, o których wszyscy mówią, że powinni zarabiać więcej, że mieli rację, zaczęli zarabiać dobrze" - stwierdziła Nowacka.
Strajk nauczycieli, zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych, trwał od 8 do 27 kwietnia. Polegał na całkowitym powstrzymywaniu się przez nauczycieli od pracy. Zgodnie z prawem strajkujący nie mogą otrzymać wynagrodzenia za czas, w którym nie wykonywali czynności zawodowych.
Nauczyciele dostają wynagrodzenie "z góry", czyli na początku kwietnia na ich konta wpłynęły pieniądze za cały miesiąc. Dlatego z początkiem maja otrzymali wynagrodzenie pomniejszone odpowiednio do dni, w których uczestniczyli w strajku.