Razem z Ministerstwem Finansów analizujemy postulaty związków zawodowych – powiedziała w poniedziałek w Polskim Radiu 24 minister edukacji narodowej Anna Zalewska. Jak zaznaczyła, postulaty te są bardzo kosztowne, zaapelowała do związkowców: spotkajmy się w pół drogi.

Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domaga się podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o 15 proc.

Zalewska pytana o postulaty związkowców przypomniała, że w 2017 r. płace nauczycieli zostały zwaloryzowane, w 2018 r. nauczyciele otrzymali pierwszą z trzech zapowiedzianych podwyżek, drugą dostaną w tym roku, a trzecią w przyszłym. Zaznaczyła, że łącznie będzie to prawie 16 proc. "W sumie rozmawiamy o 6,5 mld zł. 1,6 mld już wypłaciliśmy" – zaznaczyła minister.

Jednocześnie oceniła, że postulaty przedstawione przez związkowców są "bardzo kosztowne dla budżetu". Podała, że szacunkowe koszty spełnienia postulatu "Solidarności" to 6,5 mld zł, postulatu ZNP – 14,9 mld zł, a postulatu FZZ – 17,7 mld zł.

Szefowa MEN pytana, czy rozmawia z Ministerstwem Finansów, skąd wziąć takie pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, jakich żądają związki zawodowe, odpowiedziała: "Analizujemy z Ministerstwem Finansów, bo rzeczywiście w ciągu tygodnia, nie da się porozmawiać o takich kwotach".

Zalewska przypomniała, że na wynagrodzenie nauczycieli składa się płaca zasadnicza i dodatki: parlament ustala co roku w ustawie budżetowej kwotę bazową, którą wpływa na wysokość tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli, minister edukacji ustala wysokość minimalnego wynagrodzenie nauczycieli, samorząd ustala wysokość dodatków. "Na końcu pensje ustala samorząd" – zaznaczyła.

"To, na czym nam teraz zależy, to to, żeby został uchwalony budżet, żeby nauczyciele odczuli już skutki podwyżek i że nie zamykamy się, dalej dyskutujemy, rozmawiamy, bo to są ważne rozmowy, dlatego że ważni są nauczyciele" – powiedziała Zalewska. Samorządy mają obowiązek wypłacić podwyżkę wynagrodzenia nauczycielom nie później niż w ciągu 3 miesięcy po ogłoszeniu ustawy budżetowej na dany rok, z wyrównaniem od 1 stycznia.

"Nadszedł czas, żebyśmy, widząc wyzwania cywilizacyjne, zadbali o szkołę w taki sposób, żeby jak najwięcej, jak najwięcej zgody było. W związku z tym taki apel do wszystkich związków: spotkajmy się w pół drogi" – powiedziała Zalewska.

Odniosła się też do postulatu związkowców, by od 1 stycznia wzrosły nie tylko wynagrodzenia nauczycieli, ale także pracowników obsługi szkół (m.in. pracowników administracji, woźnych, kucharek). "Mogę tylko krótko odpowiedzieć, że pracownicy samorządowi, jak sama nazwa wskazuje to pracownicy poszczególnych samorządów. Związki zachęcam do tego, żeby rozmawiały z samorządowcami po to, żeby rzeczywiście wesprzeć pracowników, bez których po prostu nie ma szkoły" – powiedziała Zalewska.

"Większość pracowników niepedagogicznych to bardzo często przyjaciele i powiernicy różnych kłopotów uczniów, które to dzieją się m.in. na przerwie. To oni odpowiadają za bezpieczeństwo, za finanse, za sprawną działalność szkoły. Jestem tutaj ze związkowcami w rozmowach z samorządowcami, żeby zauważyli, jaka ważna jest to grupa" – zaznaczyła.

Minister edukacji w ubiegłym tygodniu dwukrotnie – w poniedziałek i w czwartek – spotkała się w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" z przedstawicielami związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty. Tematem spotkań był wzrost wynagrodzeń nauczycieli w 2019 r. Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję resortu negatywnie

Po spotkaniu czwartkowym minister edukacji poinformowała, że przedstawiła związkowcom kilka propozycji – jak zaznaczyła – "liczonych w setkach milionów złotych". Mówiła, że chodzi m.in. o to, że każde zajęcia dodatkowe będą płatne, a także to, aby o dodatek za wyróżniającą pracę mogli ubiegać się wszyscy nauczyciele, bez względu na stopień awansu zawodowego oraz dodatek dla rozpoczynających pracę w zawodzie nauczycieli "Stażyści na Start". Podała też, że związki zawodowe mają czas do 16 stycznia, by ustosunkować się do tych propozycji oraz, że umówiła się ze związkowcami na kolejne spotkanie 22 stycznia.

Z kolei związkowcy po tym spotkaniu mówili, że MEN nie przedstawiło im żadnej nowej propozycji. ZNP i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność – Oświata" należący do FZZ wszczęły procedury sporu zbiorowego. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

dsr/ joz/