Kilkadziesiąt szkół, przedszkoli i obiektów sportowych ucierpiało w trakcie ostatniej nawałnicy. Niektóre mogą zacząć rok szkolny z opóźnieniem.



Wskutek wichur i nawałnic zniszczone zostały nie tylko gospodarstwa domowe, lecz także placówki oświatowe i obiekty sportowe. Z informacji zebranych przez DGP wynika, że w kilku województwach samorządy potrzebują pomocy państwa przy usuwaniu szkód, ale w większości nie ma jeszcze szacunku kosztów.
– W związku z ostatnimi burzami szkody wystąpiły w ośmiu placówkach. Najpoważniejsze, w postaci zerwania części dachu, w szkole podstawowej w Rogotwórsku w Gminie Drobin – mówi Andrzej Kulmatycki, dyrektor Wydziału Zarządzania Informacją Kuratorium Oświaty w Warszawie. Koszt naprawy nie jest jeszcze znany. – Dopiero w piątek był nadzór budowlany i do końca tygodnia ma zostać przygotowany plan odbudowy dachu. Na tej podstawie będziemy mogli zrobić wstępne szacunki – twierdzi Maria Lewandowka, dyrektor tej szkoły. I dodaje, że decyzją burmistrza budynek będzie wyłączony z użytku na dwa miesiące. – Dzieci będą dowożone wynajętymi przez gminę autobusami do innych placówek – zapewnia.
Ze skutkami żywiołu po raz drugi w te wakacje boryka się województwo śląskie.
– W sierpniu odnotowano niewielkie uszkodzenie dachu w Szkole Podstawowej nr 1 w Świerklanach oraz systemu alarmowego w Szkole Podstawowej w Jankowicach. Wszystkie już naprawiono – zapewnia Anna Kij, dyrektor wydziału jakości edukacji śląskiego kuratorium. Poważniejsze skutki wywołały huraganowe wiatry i intensywne opady, które miały miejsce miesiąc wcześniej. – Szkody w obiekcie szkoły i hali sportowej w Kuźni Raciborskiej będą usunięte do sierpnia 2018 r. z uwagi na wystąpienie o pomoc finansową do wojewody. Szacowany koszt to 180 tys. zł. A odbudowa i naprawa boiska orlik w Kuźni Raciborskiej zakończy się w listopadzie 2017 r. i będzie kosztowała 90 tys. zł – zaznacza urzędniczka.
Nawałnice uszkodziły też obiekty edukacyjne na Dolnym Śląsku. – W ośmiu szkołach straty najczęściej dotyczyły zniszczenia dachu i zalania części pomieszczeń lekcyjnych. W pozostałych siedmiu szkołach i dwóch przedszkolach uszkodzenia nie przeszkodzą w prowadzeniu zajęć – wylicza Janusz Wrzal, dolnośląski wicekurator oświaty. Chodziło np. o zalanie części piwnic, uszkodzenie ogrodzenia, złamane drzewo na posesji szkoły, spaloną centralę telefoniczną, zniszczony monitoring. Jak informuje Wrzal, w jednym przypadku naprawa uszkodzonego dachu szkoły potrwa nawet do grudnia 2017 r., ale wszystkie placówki z tego województwa rozpoczną zajęcia w terminie. Koszty napraw nie są znane. Kuratorium informuje, że bezpośrednio będzie się tym zajmował resort edukacji i poszczególni wojewodowie.
Z kolei w województwie opolskim straty poniosła tylko placówka oświatowa w gminie Cisek. Udało się już je oszacować – wynoszą 202 tys. zł. W województwie podlaskim uszkodzone zostały dwa budynki (w Łomży i Mońkach), ale finansowa skala strat wciąż nie jest znana. Podobnie też jest w województwie łódzkim, w którym kilka obiektów wymaga remontu.
Największe zniszczenia odnotowano w województwie kujawsko-pomorskim. Około 20 placówek ucierpiało w wyniku nawałnic, część ma zerwane dachy. Wstępne szacunki z kilku placówek sięgają miliona złotych. W najgorszej sytuacji jest szkoła podstawowa w Sośnie, która najprawdopodobniej nie będzie funkcjonować w pierwszych miesiącach nowego roku szkolnego. Czas na remonty postanowił wydłużyć Sławomir Napierała, burmistrz Nakła nad Notecią. Wydał zarządzenie, w którym zobowiązał dyrektorów podległych mu szkół do wyznaczenia dodatkowego tygodnia wakacji. Rok szkolny rozpocznie się dopiero 11 września, ale stracone dni będzie trzeba odrobić, pracując w soboty. Burmistrz powołał się na par. 5 ust. 4 rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z 18 kwietnia 2002 r. w sprawie organizacji roku szkolnego (Dz.U. nr 46, poz. 432 ze zm.) Zgodnie z nim w szczególnie uzasadnionych przypadkach, niezależnie od dni wolnych od zajęć dydaktycznych wymienionych w przepisach, dyrektor szkoły może, za zgodą organu prowadzącego, ustalić inne dni wolne, pod warunkiem odrobienia ich w wyznaczone soboty.
– Wskutek zalania szkół i zniszczonych parkietów musieliśmy zdecydować o zamknięciu szkół przez pierwszy tydzień nauki – wyjaśnia Anna Winiakowska, dyrektor zespołu obsługi oświaty i rekreacji w Nakle nad Notecią. Wstępny koszt remontów to 370 tys. zł.
Resort edukacji deklaruje, że ma pieniądze na pomoc dla gmin, w których placówki ucierpiały wskutek nawałnic. – W rezerwie oświatowej tzw. 0,4 w kryterium II pozostało około 84 mln zł. Czekamy na ewentualne wnioski ze strony samorządów, których placówki oświatowe uległy zniszczeniu – mówi Anna Ostrowska, rzecznik MEN.
– Niestety, środki z tej rezerwy uszczuplą i tak niewielkie kwoty, które miały być przeznaczone na wdrożenie reformy oświatowej – ubolewa Marek Olewski, wójt gminy Lubicz, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich.
Z sondy DGP wynika, że uszkodzonych obiektów oświatowych nie odnotowano w województwach: pomorskim, małopolskim, podkarpackim, lubelskim, lubuskim, warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim i zachodniopomorskim. Z kolei kurator z Wielkopolski nie był w stanie udzielić nam informacji.