Projekt SWPS | Projekt UAM | Projekt Instytutu Allerhanda | |
Studenci | – stypendia socjalne będą przydzielane przez miejskie ośrodki pomocy społecznej, a nie przez uczelnie. Większa pula trafi do studentów, którzy płacą za studia– studia będą się kończyły egzaminem zewnętrznym albo pracą dyplomową– część studiów nie będzie finansowana z budżetu państwa, co oznacza, że studenci będą musieli sami za nie płacić | – autorzy projektu doszli do wniosku, że studia nie wymagają większych systemowych zmian | – stworzenie portalu internetowego dla kandydatów na studia bądź chcących zmienić uczelnię z informacjami dotyczącymi m.in.: kierunków, zarobków absolwentów, średniego wyniku z egzaminu maturalnego, który pozwala dostać się na studia– rezygnacja z lektoratów i zamiast tego zaoferowanie voucherów możliwych do zrealizowania zarówno w uniwersyteckim centrum języków obcych, jak i w zakontraktowanych zewnętrznych szkołach językowych– ewaluacja zajęć przez studentów będzie powszechna i obowiązkowa |
Doktoranci | – ograniczenie liczby jednostek, które mogą prowadzić studia doktoranckie– studia doktoranckie mogłyby być prowadzone tylko jako stacjonarne (dzienne)– wszyscy uczestnicy studiów trzeciego stopnia powinni mieć zapewnione stypendium i to w kwocie zapewniającej terminowe ukończenie studiów | – wprowadzenie obowiązku przyznawania stypendium doktoranckiego wszystkim doktorantom na poziomie co najmniej obowiązującej w gospodarce płacy minimalnej (waloryzowanego wraz z nią w trakcie studiów doktoranckich)– rezygnacja z obowiązku prowadzenia zajęć dydaktycznych przez doktorantów. Możliwość oferowania praktyk dydaktycznych dla doktorantów będzie pozostawiona w gestii uczelni– rezygnacja z niestacjonarnych studiów doktoranckich – osoby zainteresowane doktoratem, a niemogące uczęszczać na stacjonarne studia doktoranckie mogą przygotować rozprawę „z wolnej stopy” | – podział doktoratów na wdrożeniowe, które będą przepustką do dalszej kariery w szkolnictwie wyższym zawodowym, i na naukowe – które będą pozwalały na pracę na uniwersytetach– w ścieżce doktoranckiej doktoranci uzyskują stypendia na czas przygotowania doktoratu. Są to stypendia indywidualne (z różnych źródeł, także prywatnych) bądź przyznawane w ramach kolegiów doktoranckich finansowanych ze środków publicznych– po uzyskaniu doktoratu młody doktor, który chce dalej pracować w nauce, musi opuścić macierzystą uczelnię |
Nauczyciele akademiccy | – rezygnacja z mianowania nauczycieli akademickich. Jedynym sposobem nawiązania stosunku pracy byłaby umowa o pracę– stworzenie ustawowego katalogu przyczyn rozwiązania umowy o pracę– stworzenie dwóch rodzajów doktoratów: zawodowego i naukowego (który będzie jedynym stopniem naukowym)– habilitacja nie będzie już konieczna do uzyskania samodzielności naukowej przez pracownika | – w uczelniach badawczych i badawczo-dydaktycznych trzeba będzie zdobyć kolejny stopień awansu naukowego w ciągu 8–10 lat. W uczelniach dydaktycznych nie będzie takiego obowiązku– zakaz udziału w podejmowaniu decyzji awansowych (recenzje), finansowych (recenzje w grantach) oraz pracy etatowej w sektorze publicznym i dawania uprawnień w sektorze niepublicznym osobom, które ukończyły 70. rok życia (w przypadku profesorów tytularnych)– wprowadzenie statusu prawnego stanu spoczynku (połączonego z otrzymywaniem 75 proc. średniej pensji z trzech ostatnich lat pracy zamiast emerytury) dla profesorów tytularnych, którzy przepracowali na pełnym, pierwszym etacie co najmniej 30 lat w państwowych uczelniach lub instytutach PAN i osiągnęli ustawowy wiek emerytalny– przekazanie rektorowi autonomii w ustalaniu płac i czasu pracy, znosząc przeszkody w zakresie zatrudniania i wynagradzania dzięki likwidacji roli senatu w tych procesach– likwidacja profesury uczelnianej (w ciągu trzech lat od przyjęcia nowej ustawy, czyli od roku akademickiego 2021/2022) | – wprowadzenie dwóch równowartościowych ścieżek kariery: naukowej (obejmująca stanowiska naukowe i naukowo-dydaktyczne) oraz dydaktycznej– podstawą zatrudnienia na uczelni będzie umowa o pracę– wykład próbny przy zatrudnianiu dydaktyków (jako element konkursu)– w nowym systemie „profesor” przestaje być tytułem naukowym, a staje się stanowiskiem pracy na uczelni. Jedynym stopniem naukowym będzie doktor– zniesienie habilitacji |
Uczelnie | – podział uczelni na trzy typy: badawcze, badawczo-dydaktyczne oraz wyższe szkoły dydaktyczne (zawodowe)– finansowanie uczelni będzie uzależnione od rodzaju prowadzonych kierunków (regulowane, uniwersyteckie, nieregulowane)– pieniądze na dydaktykę bedą rozdzielane w ramach konkursów. Dostęp do środków uzyskają także uczelnie niepubliczne– limity przyjęć na studia określałby minister (regulowane i uniwersyteckie)– zgoda będzie potrzebna na prowadzenie kierunków regulowanych i uniwersyteckich– ograniczenie roli rektora i senatu uczelni do dydaktyki, badań naukowych i reprezentowania placówki na zewnątrz– rektor wybierany przez senat uczelni spośród dwóch kandydatów wyłonionych w drodze konkursu– wzmocnienie roli kanclerza uczelni– podwyższenie minimów kadrowych potrzebnych do prowadzenia kierunku studiów– założenie Narodowej Agencji Akredytacyjnej, która czuwałaby nad jakością kształcenia w szkołach wyższych. Likwidacja Polskiej Komisji Akredytacyjnej | – podział uczelni na trzy typy: badawcze (w tym flagowe), badawczo-dydaktyczne oraz dydaktyczne– algorytm finansowania uczelni byłby inny dla każdego z typów uczelni (w przypadku badawczych najważniejszy byłby komponent naukowy, w przypadku dydaktycznych – studencki)– liczba studentów będzie uwzględniana w zmienionym algorytmie podziału dotacji podstawowej dla uczelni, ale tylko na poziomie studiów pierwszego stopnia. Finansowanie na studiach drugiego stopnia będzie silniej uzależnione od jakości kształcenia – masowość studiów drugiego stopnia powinna być zamieniona na wyższą jakość kształcenia– środki, które uczelnia otrzymuje z budżetu (poza dotacjami celowymi) powinny być traktowane jako ryczałt, a uczelnia nie miałaby obowiązku rozliczania się z wydatkowania tych środków i mogłaby samodzielnie decydować o ich wykorzystaniu– przydzielanie z budżetu państwa dotacji na cztery lata, a nie rok– organami zarządczymi uczelni będą rada powiernicza z kompetencjami strategiczno-nadzorczymi oraz rektor stojący na czele całego pionu zarządczego obejmującego również zarządzanie wydziałami– limity przyjęć na studia oraz zasady rekrutacji powinny być określane przez same uczelnie– odejście od obowiązku otrzymywania zgody ministra na prowadzenie studiów (w przypadku jednostek, które taką zgodę muszą obecnie otrzymać) albo wprowadzenie wymogu otrzymania preakredytacji na uruchomienie kształcenia– odejście od konstrukcji „minimum kadrowego” na rzecz systemu rzetelnych informacji o uczelni i jej ofercie dydaktycznej, w tym również o jej zasobach kadrowych– prawo do przyznawania stopni naukowych będzie miała uczelnia (a nie wydział)– zmiana systemu oceniania uczelni – zlikwidowanie oceny negatywnej w systemie oceniania uczelni – albo dana uczelnia otrzymuje akredytację i wiąże się to z tym, że spełnia określone warunki, albo jej nie otrzymuje– ograniczenie liczby jednostek uprawnionych do nadawania stopni naukowych | – rozdzielenie funkcji władczych w uczelni na dwa organy: rektora (sprawującego funkcję reprezentacyjną) i prezydenta (niekoniecznie naukowca, który sprawuje władzę wykonawczą)– nowym organem w systemie ustrojowym uczelni będzie rada powiernicza (o kompetencjach stanowiących, nadzorczych oraz wyborczych)– prawo do nadawania stopnia doktora posiada uczelnia, a nie wydział. Uczelnie posiadają prawo nadawania stopnia doktora jedynie w tych dziedzinach, w których są dostatecznie silne naukowo (kategoria B według nowej parametryzacji)– podmioty z otoczenia społeczno-gospodarczego powinny przejąć na siebie część ciężaru finansowania uczelni wyższych, w szczególności PWSZ. Proponuje się mechanizm w stylu „1+1”, gdzie za każdą złotówkę przeznaczoną na szkoły wyższe z budżetu samorządowego lub od podmiotów trzecich budżet centralny dopłacałby kolejną złotówkę |
Nie ma zgody w środowisku akademickim na to, jak powinien wyglądać system szkolnictwa wyższego. Tak wynika z analizy projektów założeń do tzw. ustawy 2.0, które zostały przygotowane na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Nie ma zgody w środowisku akademickim na to, jak powinien wyglądać system szkolnictwa wyższego. Tak wynika z analizy projektów założeń do tzw. ustawy 2.0, które zostały przygotowane na zlecenie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Nad osobnymi projektami pracowały trzy zespoły: pierwszy, afiliowany przy uczelni niepublicznej (prof. Huberta Izdebskiego, SWPS), drugi – przy uczelni publicznej (prof. Marka Kwieka, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu), a trzeci – to podmiot działający na rzecz nauki (dr. hab. Arkadiusza Radwana, Instytut Allerhanda). W przesłanych do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego projektach widać, o czyje interesy dbają autorzy każdego z nich.
Pierwszy zespół – SWPS – zabiega o przyznanie również szkołom prywatnym pieniędzy, które do tej pory były zarezerwowane tylko dla uczelni publicznych. Zgodnie z złożeniami środki na działalność dydaktyczną byłyby rozdzielne w drodze konkursów, w których każda placówka (publiczna czy niepubliczna) mogłaby startować.
W drugim – UAM – autorzy chcą zapewnić uczelniom jak największą autonomię. Zgodnie z propozycjami prof. Marka Kwieka rektor będzie miał władzę prawie absolutną, np. wszedłby w buty dziekanów, a uczelnia nie musiałaby szczegółowo rozliczać się z przyznanych pieniędzy.
Z kolei w trzecim projekcie – Instytutu Allerhanda – dominuje pogląd, że uczelnie powinny bardziej skupić się nad badaniami naukowymi niż uczeniem studentów. Większy wpływ na to, co dzieje się w szkole wyższej, powinno mieć otoczenie społeczno-gospodarcze.
Mimo tych różnic można też wskazać kilka wspólnych postulatów. Zdaniem ekspertów uczelnie powinny zostać podzielone na trzy typy: badawcze (skupione na nadaniach naukowych), dydaktyczne (zajmą się kształceniem studentów) oraz badawczo-dydaktyczne. Ponadto dotacja dla szkół wyższych nie powinna zmieniać się co roku, ale być przyznawana w ramach kilkuletnich kontraktów. Procent PKB środków dla uczelni powinien – oczywiście – wzrosnąć.
– Prawdopodobnie minister Jarosław Gowin ma już swoje propozycje, a teraz szuka tylko argumentów na ich poparcie. Przedstawione projekty mogą go utwierdzić w niektórych poglądach – uważa prof. Marek Rocki, były przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
Podobnego zdania jest Marcin Chałupka, radca prawny specjalizujący się w prawie szkolnictwa wyższego i awansu naukowego.
– Projekty założeń przygotowane przez środowisko akademickie mogą być postrzegane jak zasłona dymna. Trudno przyjąć, by wicepremier Jarosław Gowin nie miał własnego pomysłu co i jak należy zmienić w sektorze. Wynik meczu w projekcie 2.0 wydaje się więc z góry znany – podsumowuje.
Resort zapewnia jednak, że w szufladzie jeszcze nie ma własnego gotowego projektu ustawy. Ten, po konsultacji z akademikami, zostanie przedstawiony dopiero we wrześniu. ⒸⓅ
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama