Ministerstwo Zdrowia potwierdza, że polskie prawo nie przewiduje finansowania transportu sanitarnego obywateli z krajów spoza UE, EFTA i Wielkiej Brytanii. – Przytoczone wyjaśnienia NFZ w pełni odzwierciedlają istniejący stan prawny – napisał wiceminister Jerzy Szafranowicz w odpowiedzi do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Resort podkreśla, że obowiązku takiego nie można wywieść ani z Konstytucji RP, ani z prawa międzynarodowego. – Brak jest uzasadnienia, aby państwo przejmowało na siebie wszelkie ryzyka zdrowotne związane z wyjazdami zagranicznymi obywateli – dodał wiceminister, wskazując, że zabezpieczeniem mają być prywatne polisy turystyczne.

Sprawa Polaka w Egipcie

Interwencja RPO związana była z przypadkiem Polaka, który przeszedł operację ratującą życie podczas urlopu w Egipcie i nie miał środków na powrót do kraju specjalistycznym transportem. NFZ odpowiedział wprost: brak jest możliwości sfinansowania ze środków publicznych transportu pacjenta z Egiptu do Polski.

MSZ również stwierdziło, że konsulowie nie mają kompetencji w tym zakresie – mogą co najwyżej pomóc w zakupie biletu lotniczego.

Problem systemowy

Zdaniem RPO obecne regulacje pozostawiają obywateli w dramatycznej sytuacji. – „Mimo że partycypują w finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej, w praktyce nie mogą liczyć na wsparcie instytucji publicznych w zakresie bezpiecznego powrotu do kraju” – napisał zastępca rzecznika Adam Krzywoń.

Koszty takiego transportu z Egiptu, Turcji czy Tunezji mogą sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych. Pytanie, czy państwo powinno stworzyć awaryjny mechanizm pomocy w takich sytuacjach, pozostaje otwarte.