Związek Nauczycielstwa Polskiego grozi strajkiem. Prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało, że z początkiem roku szkolnego wchodzi w spór zbiorowy z rządem. Prezes ZNP Sławomir Broniarz tłumaczył, że związkowcy są niezadowoleni z dotychczasowych rozmów z resortem edukacji i żądają spełnienia ich postulatów.

„Domagamy się rozmów z premier Ewą Kopacz, która deklaruje wszem i wobec, że jest gotowa do tego typu rozmów. Oczekujemy rozmów rzeczowych, merytorycznych, a nie mydlenia oczu i schodzenia na tematy mniej istotne, bo taką praktykę stosuje minister Kluzik-Rostkowska” - mówił IAR Sławomir Broniarz. Prezes ZNP dodał, że w razie braku efektów tych rozmów czy braku dialogu nie pozostanie im nic innego jak wejść w ostrzejszą fazę konfliktu, czyli strajk ostrzegawczy.

Następnym krokiem będzie rozpisanie referendum i przygotowywanie strajku w oświacie. Związkowcy domagają się, między innymi, podwyżki płac nauczycieli o 10 procent od przyszłego roku. Chcą też zwiększenia nakładów na edukację, zahamowania likwidacji i przekazywania stowarzyszeniom i fundacjom szkół i placówek oświatowych.