Lekarz odmawiający świadczenia ze względu na przekonania nie będzie musiał wskazywać, kto je wykona – taki przepis znalazł się w ustawie przygotowywanej przez resort na bazie projektu rezydentów. Realizuje on wyrok TK sprzed kilku lat.
To kolejna już wrzutka do nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty (w zeszłym tygodniu zakończyły się jego konsultacje). Projekt zaproponowany przez ministerialny zespół (złożony głównie z młodych medyków) miał wprowadzić reformę kształcenia i uregulować zasady pracy lekarzy. Resort nie zaakceptował wszystkich propozycji, dorzucił za to kilka własnych.Sporo kontrowersji wywołały m.in. przepisy dotyczące zatrudniania lekarzy spoza UE (pisaliśmy o tym: „Lekarze z importu remedium na wakaty”, DGP 108/2019).
Dziwne zwyczaje
W projekcie znalazły się także przepisy realizujące wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r. (sygn. akt K 12/14), w którym stwierdzono niekonstytucyjność obowiązku – nałożonego na lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia – informowania o tym, gdzie można wykonać świadczenie, którego odmawiają.
– Trudno krytykować dostosowanie prawa do wyroku TK, ale wrzucanie kolejnych spraw do załatwienia do właśnie procedowanych projektów świadczy o niskiej kulturze legislacyjnej w Polsce i ma negatywny wpływ na jakość aktów prawnych – ocenia Łukasz Jankowski, szef stołecznej izby lekarskiej i wiceprzewodniczący zespołu, który pracował nad projektem.
Jego zdaniem wprowadzenie tego przepisu ma narzucić narrację: ,,Nie mogliśmy zamieścić wszystkich postulowanych przez lekarzy przepisów, ale jest kilka zmian, których oczekiwali – np. wypełnienie wyroku TK”. – Taki zabieg odwraca uwagę od meritum, czyli zmian w kształceniu, i kieruje ją na dyskusje o obowiązywaniu i kształcie klauzuli sumienia – dodaje.
Zasadnicze wątpliwości
Sprawa klauzuli sumienia i wyroku TK nie jest jednak oczywista, a projekt ustawy o zawodach nie jest jedynym, który ma tę kwestię uregulować. Własną propozycję w tej spawie przygotowała w listopadzie zeszłego roku senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
Senatorowie postanowili rozszerzyć klauzulę sumienia na diagnostów laboratoryjnych, co wywołało kontrowersje. Sami diagności takiego zapisu nie chcą – w opinii do projektu ich samorząd uznał, że wśród wykonywanych przez nich czynności nie ma takich, które mogłyby znacząco naruszać wolność sumienia, nie mają też bezpośredniego kontaktu z pacjentami.
Co ciekawe, sytuacja diagnostów w tym kontekście jest często porównywana z sytuacją farmaceutów, którzy również nie uczestniczą w zabiegach ani czynnościach, które mogłyby być sprzeczne z ich sumieniem. Taki też argument przedstawili autorzy senackiego projektu, tłumacząc, dlaczego nie zdecydowali się objąć nim tej grupy. Domaga się tego jednak część środowiska. W opinii do projektu Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski wyraziło zdziwienie propozycją wprowadzenia klauzuli sumienia dla diagnostów, a pominięciem ich zawodu.
Zasadniczą wątpliwością jest to, czy projekt jest w ogólne potrzebny. Wyraził ją m.in. senator Konstanty Radziwiłł. Przypomniał, że podobna regulacja – odnosząca się tylko do lekarzy – pojawiła się, kiedy był ministrem zdrowia. Resort wówczas ocenił ją negatywnie. TK wskazał bowiem, że prawo bycia niezmuszanym do postępowania niezgodnie z sumieniem ma z mocy konstytucji każdy człowiek, w związku z tym nie trzeba dodatkowymi ustawami nadawać go kolejnym grupom zawodowym.
Senatorowie zdecydowali, że projekt trzeba dopracować. Pracują nad nim od stycznia.
Co po odmowie?
Przypomnijmy – TK zakwestionował przepis, zgodnie z którym lekarz, który odmawia zabiegu, powołując się na sumienie, musi wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym. Ministerialna nowela ustawy o zawodach usuwa ten przepis. Nie wskazuje jednak, co ma w takiej sytuacji zrobić pacjent.
Taki przepis znalazł się natomiast w projekcie senackim – w przypadku lekarzy, pielęgniarek i położnych, diagnostów, alternatywę miałaby wskazywać zatrudniająca ich placówka.
Rozwiązanie to spotkało się z uznaniem m.in. rzecznika praw obywatelskich, który od dawna wskazywał potrzebę doprecyzowania regulacji w tym zakresie. Budzi ono jednak wątpliwości części środowiska lekarzy. Również w tym przypadku ich wyrazicielem był senator Radziwiłł.
– Zwracam uwagę, że oznacza to przeniesienie całego problemu na osobę, która zarządza zakładem opieki zdrowotnej. To może być, a w małych podmiotach często jest, ta sama osoba co lekarz – przekonywał.
Co w tej sytuacji zrobi resort? W opinii do senackiego projektu zgodził się z tym, że obowiązek informacyjny leży po stronie świadczeniodawcy, który musi realizować kontrakt z NFZ zgodnie z prawem. Czy to oznacza możliwość zmiany propozycji MZ? Nie jest to wykluczone.
– Procedowany w resorcie zdrowia projekt będzie mógł być uzupełniony – po przekazaniu go do prac na poziomie parlamentu – o szerszy zakres przepisów dotyczących klauzuli sumienia wypracowanych przez połączone komisje senackie – poinformowała DGP rzeczniczka MZ Sylwia Wądrzyk.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po konsultacjach