Wymagania w postępowaniu, które ma wyłonić nowego operatora systemu poboru opłat drogowych, ograniczały konkurencję – uznała Krajowa Izba Odwoławcza. I nakazała złagodzenie warunków. Zobowiązała też Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad do doprecyzowania kryteriów oceny ofert, tak aby przedsiębiorcy wiedzieli, co zdecyduje o wyborze tej najkorzystniejszej.
Chodzi o kontrakt, którego wartość szacuje się na 1,5 mld zł. Firma, która go wygra, w latach 2018–2024 będzie zarządzała systemem poboru opłat drogowych od pojazdów powyżej 3,5 tony i dla aut osobowych na płatnych odcinkach A2 i A4 należących do GDDKiA. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie postępowaniem jest duże oraz że firmy wzięły pod lupę stawiane im wymagania i część z nich zaskarżyły.
KIO uwzględniła częściowo zarzuty spółki Asseco. Chodzi o wymagania dotyczące doświadczenia zawodowego, jakim powinni się wykazać specjaliści realizujący zamówienie. Dla przykładu: GDDKiA żądała, by ekspert ds. elektronicznego systemu poboru opłat miał co najmniej pięcioletnie doświadczenie we wdrażaniu przynajmniej jednego takiego rozwiązania. Tymczasem zdecydowana większość systemów w Unii działa krócej niż pięć lat. Wyjątkami są Czechy i Austria, gdzie operatorem jest firma Kapsch. Innymi słowy, tylko ona mogłaby spełnić postawiony wymóg.
KIO doszła do wniosku, że tak wyśrubowane warunki ograniczają konkurencję, i nakazała ich złagodzenie. GDDKiA ma ograniczyć wymaganie dotyczące doświadczenia do trzech lat.
Skład orzekający nakazał też doprecyzowanie kryteriów oceny ofert. Dyrekcja pod uwagę będzie brała cenę i jakość. To drugie rodzi wątpliwości – nie wiadomo, czym będzie kierować się zamawiający, decydując, że jedno rozwiązanie jest lepsze jakościowo od pozostałych.
GDDKiA przekonywała, że mogła poprzestać na tak ogólnym sformułowaniu ze względu na specjalny tryb, w jakim jest prowadzone postępowanie. Nie jest to przetarg, tylko dialog konkurencyjny – zamawiający najpierw konsultuje tu z przedsiębiorcami różne rozwiązania. Ale skład orzekający uznał, że także w tym trybie wykonawcy mają prawo wiedzieć, co konkretnie będzie oceniane. – Tylko wówczas mogą przygotować ofertę, która da im szanse na zdobycie zamówienia. Dlatego też Izba nakazała zamawiającemu doprecyzowanie kryterium jakościowego przez wskazanie podstaw oceny oferty – tłumaczy Magdalena Grabarczyk, wiceprezes i rzecznik prasowy KIO.
ORZECZNICTWO
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 16 stycznia 2017 r., sygn. akt KIO 2457/16 (częściowo uwzględnione) oraz sygn. akt KIO 2464/16 (oddalone). www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia