To zarząd województwa, a nie samorządowe kolegium odwoławcze, ma rozpatrywać wnioski o ponowne rozpatrzenie spraw, które dotyczą zwrotu pieniędzy z funduszy unijnych – wynika z uchwały NSA.
Zagadnienie, którym zajmował się sąd, dotyczyło beneficjentów funduszy unijnych, którzy zostali zobowiązani do zwrotu otrzymanych pieniędzy, np. z powodu wykorzystania ich niezgodnie z przeznaczeniem, naruszenia procedur czy pobrania w nadmiernej wysokości. Mogą oni składać wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy. Z tym, że trafiają one do zarządów województw, czyli tych samych instytucji, które podjęły pierwszą decyzję nakazującą zwrot przyznanych funduszy. I tu zaczyna się problem. Obecnie prezentowane są dwie różne linie orzecznicze.
Zgodnie z jedną z nich z ponownego rozpatrywania wniosku powinny być wyłączone te osoby, które podejmowały pierwszą decyzję. W ich przypadku ma bowiem zastosowanie art. 24 par. 1 pkt 5 w związku z art. 27 par. 1 ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 23 ze zm.). W praktyce jednak wyłączenie członka zarządu województwa jest niemożliwe, bo w jego skład wchodzi pięć osób, a decyzje muszą być podejmowane przez co najmniej trzy. W takiej sytuacji zarząd nie może wydać rozstrzygnięcia, więc sprawa powinna trafić do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Natomiast wedle drugiej linii orzeczniczej przepis k.p.a. o wyłączeniu pracownika nie ma zastosowania do członków zarządu województwa, dlatego jest on uprawniony do wydania także drugiego rozstrzygnięcia.
Z uwagi na ten spór prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego zwrócił się z pytaniem do składu siedmiu sędziów o odpowiedź na pytanie: Czy przepis o wyłączeniu pracownika zawarty w k.p.a. ma zastosowanie w przypadku odwołania od postanowienia w sprawie zwrotu środków z UE? Od odpowiedzi zależy bowiem to, czy ponowną oceną zaskarżonego rozstrzygnięcia zajmie się niezależne SKO czy zarząd województwa.
Uczestnikiem postępowania przed NSA była Prokuratura Krajowa. Ta przychyliła się do pierwszej linii orzeczniczej. – Strona ma prawo do rozpatrzenia sprawy przez organ drugiej instancji i do tego, aby to postępowanie było w pełni obiektywne. Jeżeli wnioski mają być rozpatrywane przez zarząd województwa, to oznacza, że będzie je oceniał ten sam organ, który wydał pierwszą decyzję. Co więcej, sprawą zajmą się te same osoby. Dlatego wedle Prokuratury Krajowej wnioskami powinno zajmować się SKO – wskazywała wczoraj Anita Woźniak-Rzążewska z PK.
Inne zdanie miał jednak NSA. Na pytanie prezesa odpowiedział, że przepis z k.p.a. o wyłączeniu pracowników nie ma zastosowania w tych sprawach. – Stosowanie tego przepisu, a co za tym idzie przekazywanie rozstrzygnięć do SKO, byłoby wbrew woli ustawodawcy – uzasadniał sąd. Przekonywał też, że SKO nie jest wystarczająco kompetentny, aby podejmować w tych kwestiach rozstrzygnięcia. – Rozpatrywanie ponownie spraw przez ten sam organ to co prawda wyjątek od ogólnie przyjętej reguły, ale może być stosowany – dodał NSA.
Sąd podkreślił jednak, że takie rozstrzygnięcie nie powinno poprzestać na odesłaniu do pierwszej decyzji, ale sprawa powinna zostać ponownie merytorycznie przeanalizowana. Decyzja powinna też zostać właściwe uzasadniona. NSA powołał się również na unijne przepisy, z których wynika, że każde państwo członkowskie ma prawo samo ustalić, komu powierzy zarządzanie funduszami unijnymi. A wyznaczone do tego instytucje pośredniczące, które realizują programy UE, są odpowiedzialne za zarządzanie środkami, i to zarówno w zakresie ich rozdzielania, monitorowania ich wydatkowania, jak i dokonywania korekt w tym zakresie.
NSA podjął uchwałę niejednomyślnie. Jeden z sędziów zgłosił zdanie odrębne.
ORZECZNICTWO
Uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z 5 grudnia 2016 r., sygn. akt II GPS 2/16